Klan

3,6
Na czele wielopokoleniowej rodziny Lubiczów stoją dziadkowie, Maria i Władysław. Pani Maria prowadzi aptekę w swoim domu na warszawskiej Sadybie. Pomaga jej córka Elżbieta. Druga córka, Dorota, jest zakonnicą. Starszy syn, Paweł, ceniony chirurg pracuje w szpitalu, a popołudniami dorabia w spółdzielni lekarskiej. Młodszy, Ryszard, jest hydraulikiem. Wraz z żoną Grażyną na próżno marzy o upragnionym dziecku. Wszystkie dzieci i wnuczęta często odwiedzają gościnne mieszkanie dziadków. Na krótko przed siedemdziesiątymi urodzinami seniorki rodowego klanu w domu Lubiczów pojawia się także ich jeszcze jedna córka Monika, od lat skłócona z rodzicami. Czyżby happy end? Nie, już pierwszy odcinek filmu zapowiada wielkie kłopoty.
Odcinki 4245 dodaj odcinek
Beata opowiada w domu, jak dzięki przytomności wuja Stefana i jego postawie w sądzie wydano postanowienie z rygorem natychmiastowej wykonalności. Elżbieta mówi córce, że ma mieszane uczucia. Cieszy ją, że Beata połączy się z mężem, ale martwi, że córka z wnukiem wyjadą na tak długo. Agnieszka zapewnia matkę, że poufałość z Rafałem ma charakter czysto koleżeński. Na koniec oświadcza, że nie będzie się więcej całowała z kolegą na jej oczach. Ostatnie słowa słyszy Ola. Usiłuje wypytywać o Agnieszkę, ale Krystyna ostro ucina rozmowę. Agnieszka z Rafałem pojawiają się w mieszkaniu Rysiów i zabierają się do organizowania nagrania reklamy, co budzi coraz większe przerażenie Grażynki. Michał szykuje się do wyjścia na nagranie programu „Integracja”. Trwa dyskusja, czy lepszy będzie sportowy dres, czy może garnitur. Skacowany Rafalski w fatalnej formie tkwi samotnie w swoim gabinecie. Zjawia się zaniepokojony adwokat, pyta, dlaczego Piotr nie pojawił się wczoraj w sądzie. Wobec histerycznego zachowania klienta wymawia Piotrowi pełnomocnictwo. W prokuraturze Rafalski dowiaduje się, że pani prokurator zdecydowała się przedstawić mu zarzut z kodeksu karnego. Spotyka się na uczelni z Martą. Dochodzi do kłótni. Nagle dziewczyna upada na ziemię. Pojawia się Beata, ale widzi już tylko, jak spod uczelni odjeżdża karetka na sygnale.
Monika rozmawia z Mr. Lontem, wychowawcą ze szkoły amerykańskiej, do której chodzi Daniel. Próbuje tłumaczyć niedociągnięcia syna w nauce. Lont pyta o przyczynę samobójczej próby Daniela. Monika udziela wymijających odpowiedzi, zrzuca wszystko na ciężkie przeżycia chłopca w Stanach. Daniel, Agata i kilku kolegów rozmawiają po lekcjach w kawiarni. Agata zaprasza wszystkich na urodziny, które mają się odbyć w wiejskim domu jej rodziców. Daniel wymawia się od uczestnictwa. W domu oświadcza matce, że chce zmienić szkołę. Boi się, że nie wytrzyma i sam powie wszystkim o swojej chorobie. A wtedy oni się od niego odwrócą. U Pawłów trwa wypełnianie PIT-ów. Krystyna dziwi się, że mąż tyle zarabia. Paweł nie może odnaleźć teczki z dokumentami, która przed chwilą leżała na stole. Teczka znajduje się dopiero w torbie Agnieszki, która wróciła po zdjęciach u cioci Grażyny. Obie panie były, według niej, sztuczne i beznadziejne, a misterny plan kampanii reklamowej legł w gruzach. Beata niepokoi się, że u Marty nikt nie odbiera telefonu. Zostawia Jasia pod opieką Elżbiety i jedzie do szpitala. Spotyka tam matkę Marty, od której dowiaduje się, że zdjęcia tomograficzne wykazały krwiak na mózgu. Niezbędna jest operacja, która potrwa kilka godzin. Beata musi wracać do dziecka. Matka Marty obiecuje, że zaraz po operacji zadzwoni na Sadybę. Po siedmiu godzinach Beata nie wytrzymuje i wraca do szpitala. Zastaje matkę Marty we łzach.
Beata, Elżbieta i Jerzy rozmawiają na temat śmierci Marty, gdy w domu na Sadybie zjawia się jej matka. Przyniosła klepsydry zawiadamiające o śmierci córki i prosi Beatę o rozwieszenie ich na uczelni. Krystyna odwiedza Rysiów. Korzystając z wolnego dnia, Ryszard zabiera dzieci do zoo, panie mogą spokojnie porozmawiać. Krystyna wypytuje Grażynę o kręcenie reklamówki, a szczególnie o Agnieszkę i Rafała. Grażynka stara się rozwiać jej obawy. Nieco uspokojona Krystyna wychodzi, w drzwiach staje twarzą w twarz z Rafałem, który pojawił się z bukietem kwiatów, aby podziękować Grażynce za udział w reklamie. Monika pakuje kosz na piknik. Daniel narzeka, że wolałby pojechać tylko z matką, bez obcych. Na świeżym powietrzu Bogdan proponuje grę w piłkę. W pewnym momencie chłopiec przewraca się i paskudnie kaleczy kolano. Bogdan opatruje ranę, przy okazji odbywa z chłopakiem poważną męską rozmowę. Przyznaje, że wie o jego chorobie i otwarcie mówi o swoich uczuciach do Moniki. Po powrocie do domu Monika obserwuje zamyślonego Daniela. W pewnej chwili chłopiec mówi matce, że pragnie, aby była szczęśliwa, a Bogdan w zasadzie jest O.K.
Lidka prosi Jerzego o pomoc w wyborze mieszkania. Chojnicki wymawia się, lecz ona nalega. Na ulicy na wychodzącą z domu parę natyka się przejeżdżający taksówką Ryszard. W samochodzie Lidka namiętnie całuje Jerzego. On próbuje tłumaczyć, że mile wspomina czas, kiedy byli razem, ale teraz jego małżeństwo szczęśliwie ominęło różne rafy i ustabilizowało się, nie zamierza więc tego psuć. Lubi Lidkę, ale łączą ich jedynie stosunki służbowe i przyjacielskie. Rodzina Lubiczów w komplecie ogląda w TV program „Integracja” z udziałem Michała. Chłopak na ekranie jest naturalny i uśmiechnięty. Opowiada o swoich przeżyciach po wypadku, samobójczych myślach i o tym, jaką ma fantastyczną rodzinę. A także jakim szczęściem było to, że spotkał wspaniałą dziewczynę, która dodaje mu sił. Teraz gra w koszykówkę. Chciałby wziąć udział w olimpiadzie dla niepełnosprawnych, a w życiu osobistym też spodziewa się zmian na lepsze, może ożeni się ze swoją dziewczyną. Monika odbiera w butiku życzenia imieninowe. Pojawia się Bogdan z kwiatami. Irena przekazuje słuchawkę telefonu z kolejnymi życzeniami. Informuje, że był telefon ze Stanów od mecenasa Rotbluma. Wieczorem odbywa się uroczysta kolacja u Moniki, Daniel i Bogdan są w znakomitej komitywie. Niespodziewanie rozlega się dzwonek u drzwi. Pan Horecki z firmy adwokackiej przekazuje wiadomość od mecenasa Rotbluma. Daniel odziedziczył znaczny majątek po babce ze strony ojca.
Monikę odwiedza Maria, wypytuje o spadek Daniela po nieznanej babce. Chodzi o niebagatelną kwotę pół miliona dolarów. Daniel jednak kategorycznie odrzuca wszystko, co wiąże się z jego ojcem. W El-Medzie doktor Koziełło wydaje polecenia pielęgniarce. Dyktuje szczegółowy rozkład picia herbaty, sposób jej parzenia oraz wprowadza nowy wzór kart dla swoich pacjentek. Paweł wzywa nowego lekarza do siebie, ostro komentuje zlecenia. Angielska flegma i spokój Koziełły jedynie pogłębiają jego irytację. Awantura wisi w powietrzu. Szczęśliwie do gabinetu zagląda nie zapowiedziana pacjentka, pani Surmacz. Postanowiła urodzić Muniowi syna i liczy w tym względzie na pomoc pana doktora. Jerzy i Elżbieta komentują telewizyjny występ Michała. Elżbieta nie kryje dumy z syna, Jerzy jest bardziej sceptyczny. Chłopak niemal oświadczył się Bognie przed paroma milionami widzów. Michał jest niepewny, czy dziewczyna nie jest na niego zła za to wyznanie. Podczas treningu koledzy dworują sobie nieco z jego oświadczyn, ale Czarek gratuluje koledze i ma nadzieję, że wszystko ułoży się z Bogną tak samo dobrze, jak jemu z Weroniką. Żona Czarka odwiedza Bognę, aby zwrócić jakieś naczynia po ostatniej imprezie. Wesoło gratuluje jej wiernego, zakochanego chłopaka. Bogna wybucha płaczem. Tłumiąc łzy, mówi, że kocha Michała, ale nigdy nie wyjdzie za niego za mąż.
Michał telefonicznie rozmawia z Bogną. Dziewczyna mówi, że musi wyjechać do chorego ojca. Nie wie, czy wróci za dwa, czy za trzy tygodnie. Michał jest zdenerwowany. Bogna z trudem hamuje łzy. Kiedy rozmowa kończy się nieprzyjemnym akcentem, wybucha płaczem. W klubie Czarek żartuje, że dziewczyna wyjechała, bo wystraszyła się telewizyjnego wyznania Michała. Chojnicki wyjawia koledze, że podjął decyzję – oświadczy się Bognie zaraz po jej powrocie z Hrubieszowa. Krystynę odwiedza pani Surmacz. Nie ma żadnej serdecznej przyjaciółki, której mogłaby się poradzić w delikatnej sprawie, dlatego przyszła właśnie do niej. Otóż postanowiła dać Muniowi syna. Prosi Krystynę o protekcję u Pawła, aby ten wskazał jej najlepszego w mieście położnika, który doradzi, kiedy zajść w ciążę, aby to był właśnie syn, oraz poprowadzi pacjentkę aż do szczęśliwego rozwiązania. Paweł nie bez złośliwej satysfakcji odsyła Surmaczową do doktora Koziełły. Monika oświadcza zdumionemu Horeckiemu, że Daniel nie zamierza odbierać spadku po babce. Chłopak odwiedza na Sadybie dziadka. Przyszedł pożyczyć „Pana Tadeusza”, którego właśnie przerabiają w szkole. Władysław w ciepłej i serdecznej rozmowie przekonuje wnuka, że powinien przyjąć spadek. Taka była wola babki, a ponadto pieniądze przydadzą się na leczenie albo jakiś cel dobroczynny. Przychodzi Monika, prosto od mecenasa Horeckiego. Daniel oświadcza, że pod wpływem argumentów dziadka zmienił zdanie w sprawie spadku.
Monika spotyka się w domu z Bogdanem, chce zawiadomić go, że musi wyjechać z Danielem do Stanów, aby dopilnować wszystkich formalności związanych ze spadkiem. Obiecuje, że wróci tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Jerzy rozmawia ze Stecem. Prezes wezwał go w sprawie dużego zamówienia dla Busines Lunch. Stec jest sceptyczny, uważa, że skala zamówienia przekracza możliwości firmy. Jerzy przeciwnie, jest pełen entuzjazmu. Stec zmienia temat i ostrzega Chojnickiego przed zachłannością szwagierki. Lubi Jerzego i nie chciałby, aby miał przez nią kłopoty. W trakcie rozmowy dzwoni Lidka. Akurat zepsuł się jej samochód i prosi o pomoc. Jerzy jedzie do szefowej i razem udają się do biura. Wysiada jakiś mężczyzna z samochodu o austriackich numerach i szarpie Lidkę za ramię. Jerzy rusza na pomoc. Mężczyzna odwraca się i uderza go w twarz. W szpitalu psychiatrycznym Bogna odwiedza Tomasza. Mężczyzna krzycząc, rozrzuca przyniesione przez nią jedzenie. Lekarz mówi, że stan chorego jest coraz gorszy i nie ma mowy o wypisaniu go ze szpitala. Przygnębiona Bogna zatrzymuje się obok telefonu. Wykręca numer Michała. Mówi, że dzwoni z Hrubieszowa, tęskni za Michałem, kocha go i chce, aby to wiedział.
Elżbieta ogląda podbite oko męża. Jerzy kłamie, że spadł ze schodów. Dzwoni Lidka. Jerzy niechętnie zgadza się zaraz przyjechać. Elżbieta przekonuje, że w takim stanie powinien wziąć dzień wolnego. W firmie roztrzęsiona Lidka przeprasza za zachowanie męża. Mówi, że boi się o syna i chce go wywieźć do matki, prosi, by Jerzy zechciał jej towarzyszyć. Chojnicki w końcu się zgadza, ale kolejny raz powtarza, że chowanie głowy w piasek nic nie da i Lidka powinna jakoś załatwić sprawy z mężem. Daniel rozmawia z lekarzem od AIDS. Wyniki odpornościowe są świetne. Chłopak pyta, czy w tej sytuacji nadal musi brać wszystkie lekarstwa, zwłaszcza że wyjeżdża do Stanów i nie wie jeszcze na jak długo. Lekarz odpowiada, że leki są konieczne. Gdyby wyjazd się przedłużał, Daniel powinien skontaktować się z jego przyjacielem, specjalistą od AIDS. Daniel zaczepia wracającą samotnie ze szkoły Agatę. Chce się pożegnać przed wyjazdem, a także powiedzieć jej wreszcie o swojej chorobie. Zaskoczona dziewczyna nie może wydusić słowa. Po chwili jednak obejmuje kolegę i przytuleni odchodzą w głąb parkowej alejki. Po treningu trener wręcza Michałowi kartkę z informacją dla Bogny. Chłopak uprzedza, że Bogna wyjechała i może przekazać informację dopiero za jakiś czas. Zdziwiony trener twierdzi, że rozmawiał z nią nie dalej jak dzisiaj rano. Nagle zjawia się Bogna. Trudna rozmowa obydwoje dużo kosztuje. Michał zarzuca dziewczynie, że bawiła się jego kosztem, ona próbuje coś tłumaczyć.
Poirytowany Jerzy rozmawia z synem, który czwarty dzień z rzędu nie ćwiczy na wyciągu. Michał początkowo nie chce mówić, ale w końcu wyznaje ojcu, że Bogna go rzuciła. Zenek namawia Rysia na udział w kościelnej służbie porządkowej. Rysio reaguje entuzjastycznie. Okazuje się, że ma doświadczenie z poprzednich pielgrzymek. Grażyna pozwala dzieciom obejrzeć popołudniowy program dziecięcy. Słyszy krzyk: „Mama, ciocia!”. Kobiety widzą w TV końcówkę reklamy z udziałem Danusi i Grażynki. Do domu na Sadybę wpada Janeczka. Miała jechać do sanatorium w Druskiennikach, ale sprawy związane z Feminą zatrzymują ją w Warszawie. Jeżeli nie pojedzie, przepadną pieniądze. Jedyna nadzieja w Marii, która mogłaby ją zastąpić. Władysław prosi o pomoc Pawła i razem przekonują Marię do wyjazdu. Bogna rozmawia w szpitalu psychiatrycznym z lekarzem, który pyta, dlaczego nie była w sobotę u Tomasza. Bogna odpowiada, że nie może być na każde zawołanie. Lekarz informuje ją, że Tomasz próbował popełnić samobójstwo.
Elżbieta odwiedza w szpitalu Bognę. Dziewczyna odpowiada na pytania, w końcu nie może powstrzymać łez. Mówi, że chciała, aby Michał ją znienawidził, bo tak będzie dla niego lepiej. Potem rozmawia z mężem. Przygnębiona informuje go, że dopiął swego i zrujnował jej życie. Jednak nie rozwiedzie się z nim. Ponieważ wyjeżdża z Warszawy, będą się widywali teraz bardzo rzadko. Tomasz wpada w furię. Pielęgniarze odciągają wściekłego mężczyznę od Bogny. Beata, radosna po wyjściu z Biura Paszportowego, zatrzymuje się obok automatu telefonicznego. Telefonuje do Jacka, że odebrała właśnie paszport Jasia i za kilka dni będą wszyscy razem. Jerzy rozmawia przez telefon, kiedy do biura firmy kateringowej wchodzi wściekły Stec. Jerzy – nie zauważając jego nastroju – euforycznie informuje go o przygotowaniach do bankietu, jaki „pan prezes naraił”. Stec mówi, że przyszedł właśnie w tej sprawie. Obawiał się, że rozmiar zamówienia może pogrążyć Business Lunch, ale nie spodziewał się, że zrujnuje jego kolegę. Nina po wyjściu męża próbuje go tłumaczyć. Mówi, że Stec wyładował się na nich nie za kosztorys, a za kłopoty, jakie sprawiła mu przeprowadzka jej siostry do Warszawy. Kiedy Jerzy ponownie pracuje nad feralnym kosztorysem, otwierają się drzwi i staje w nich zapłakana Lidka. Oświadcza, że jej mąż porwał Marcina.
Biuro Business Lunch. Jerzy z Lidką oraz Stecowie wymieniają informacje o swoich działaniach. Marcina szuka policja. Lidka nadal podejrzewa męża o porwanie. Adam zniknął, chociaż pod hotelem ciągle stoi jego samochód. Jerzy zostawia Lidkę pod opieką siostry i jedzie do domu trochę się ogarnąć. Lidka wzywa go ponownie. Musi zgłosić się na policję i prosi Jerzego, aby jej towarzyszył. Policjantka informuje, że pokój Szulca został przeszukany. Znaleziono dziecięcą podkoszulkę. Lidka rozpoznaje T-shirt Marcina. Ola wyjeżdża z klasą do Pragi czeskiej. Jest jednak problem. Są tylko dwuosobowe pokoje, a Ola ma dwie przyjaciółki i wszystkie muszą mieszkać razem. Udają się po pomoc do Krystyny, która musi to załatwić z wychowawczynią. Władysław przegląda pocztę i oddaje Michałowi adresowany do niego list. Michał jest zdziwiony kopertą bez nadawcy. Po otworzeniu przesyłki zmienia się na twarzy. Bogna w swoim mieszkaniu kończy pakować podróżną torbę i zamawia taksówkę na dworzec. W drzwiach staje Michał na wózku. Domaga się wyjaśnień. Ona usiłuje uniknąć rozmowy, Michał nie zamierza ustąpić. Bogna płacząc przyznaje, że nie może za niego wyjść, bo jest mężatką i nigdy nie będzie się mogła rozwieść.
Michał umówił się z Bogną w klubie. Zapewnia, że wszystko przemyślał przez ostatnie dni. Nie może żyć bez Bogny i mimo przeszkód chce być z nią na dobre i złe. Bogna tłumaczy, że stan Tomasza nie pozwala na jego ubezwłasnowolnienie. Wysuwa też inne argumenty, że mąż szantażuje ją próbami samobójczymi, że Michał nie wytrzyma takiej presji. Michał nie daje się przekonać. Wytrzyma, ponieważ ją kocha. Jest tylko jeden warunek – muszą mieszkać razem. Bogna niepokoi się, co powie na to jego rodzina. Michał po prostu oświadcza rodzicom, że chociaż Bogna jest mężatką, będą mieszkać razem. Lidka relacjonuje Jerzemu przebieg poszukiwań Marcina. Policja zatrzymała człowieka, który usiłował zabrać spod hotelu samochód Szulca. Był to znajomy Adama. Przyznał, że zamienili się autami. Sekretarka przynosi faks z Wiednia. Szulc pisze, że zabrał dziecko, a Lidka może popatrzeć sobie na fotografię. Policja oświadcza, że sprawa jest wyjaśniona. Ojciec wyjechał z synem. Nie ma mowy o porwaniu. Poza tym on i dziecko są obywatelami austriackimi i podlegają jurysdykcji innego państwa. Lidka prosi Jerzego, aby jechał z nią do Wiednia. Ola wraca z wycieczki do Pragi. Dziwnie markotna oczekuje powrotu mamy z nadzwyczajnego zebrania rodziców. Krystyna przynosi Pawłowi wiadomość, że ich młodsza córka pobiła koleżankę z klasy.
Ola tłumaczy, że wystąpiła w obronie Uli, którą Anżelika oskarżyła o kradzież. Rodzice przyznają, że takie posądzenie jest paskudne, ale to jeszcze nie usprawiedliwia bicia koleżanki po twarzy. Ola ma ją publicznie przeprosić. Po powrocie ze szkoły na pytanie, czy przeprosiła Anżelikę, Olka odpowiada twierdząco i ucieka na górę. Niespodziewanie u państwa Lubiczów pojawia się matka Anżeliki. Robi awanturę o incydent na wycieczce i sposób, w jaki Ola przeprosiła koleżankę. Otóż w obecności całej klasy oświadczyła, że przeprasza Anżelikę za to, że nazwała ją świnią, ponieważ ta niesłusznie oskarżyła koleżankę. Tym razem Krystyna staje murem za córką. Grażynka w rozmowie z Danusią uskarża się na swą nieoczekiwaną popularność. Głupio się czuje, gdy dzieci na podwórku wołają za nią: „Zwykły proszek”. Do domu wracają Maciek i Rysio. Nie ma przeciwwskazań, aby mały wcześniej rozpoczął wakacje. Dzieci mogą więc z Grażynką jechać do Brzezin. Elżbieta omawia z Jerzym rewelacje na temat Michała i Bogny. Chojniccy mają jak zawsze różne zdania na ten temat. Jerzy sądzi, że skoro Michałowi wróciła wola życia i chęć do ćwiczeń, to znaczy, że miłość do Bogny dobrze mu robi. Elżbieta jest sceptyczna. Dzwoni telefon. Po skończonej rozmowie z Lidką Jerzy wybucha, że ma tego już dosyć. W biurze oświadcza Lidce, że definitywnie odmawia wyjazdu do Wiednia, i prosi, aby więcej nie dzwoniła do niego do domu.
Zdenerwowany Jerzy pokazuje Ninie, co Lidka zostawiła w jego domu. Nina usprawiedliwia zachowanie siostry jej stanem po porwaniu Marcina. Jednocześnie przypomina, że uprzedzała swego współpracownika, iż charakter Lidki może przysparzać problemów. Jerzy odpowiada, że w takim razie musi się zastanowić nad ewentualną rezygnacją z dalszej pracy w Bussines Lunch. Potem Chojnicki odwiedza Steca, który rozpływa się w pochwałach. Znajomy, który zlecił przygotowanie bankietu, jest wprost urzeczony profesjonalizmem firmy. Jerzy zwierza się Stecowi z kłopotów z Lidką. Stec uspokaja, że jego szwagierka to wariatka i nimfomanka, a w razie konfliktu będzie trzymał stronę Jerzego. Grażynka robi pot-pourri. Wsypuje zioła do uszytych poduszeczek. Rysio jest przeciwny, by tak się „zaharowywała”, ale Danusia, pomysłodawczyni całej akcji, zachwyca się sprawnością sąsiadki i liczbą zrobionych poduszeczek. Żartuje, że przy takiej konkurencji ona nie ma czego szukać w tym fachu. Nagle pojawia się szef Agnieszki, Rafał. Opowiada o sukcesie reklamy z obiema paniami i informuje, że firma postanowiła iść za ciosem i nakręcić kolejne. Beata żegna się z Michałem. Pyta, czy nie byłoby lepiej, gdyby zamieszkał z Bogną na Sadybie. Michał wątpi, czy rodzice by się na to zgodzili. Nadchodzi Rafalski. Chce pożegnać się z dzieckiem. Mówi, że postępował jak ostatni drań i teraz musi za wszystko odpokutować.
Władysław modli się w pustym kościele. Patrząc na zdjęcie uśmiechniętej Doroty w habicie, które nosił w modlitewniku jako zakładkę, zaczyna płakać. Starszej kobiecie pytającej go, co się stało, odpowiada, że stracił ukochaną córkę. W domu trwają spory, czy zawiadomić Marię przebywającą w Druskiennikach o porwaniu. Elżbieta odwiedza Pawła i Krystynę, mówi im, jak źle ojciec znosi całą sprawę. Jeżeli coś stanie się Dorocie, staruszek tego nie przeżyje. Paweł wpada na pomysł, aby Krystyna dowiedziała się czegoś przez Sowińskiego pracującego w MSZ. Michał zwierza się Bognie, że jego rodzice niezbyt entuzjastycznie przyjęli wiadomość o przeprowadzce syna do ukochanej. Bogna nie przejmuje się tym, śpieszy się do pracy. Na odchodnym pyta, czy Michał poradzi sobie sam. W szpitalu Bogna informuje koleżankę, że wycofała swoje wymówienie. Mówi jej też, że Michał wprowadził się do niej. Jest szczęśliwa i pełna optymizmu. Gdy wraca do domu, zjawia się jej ojciec. Michał słyszy z drugiego pokoju jego rozmowę z córką. Mężczyzna krzyczy, że nigdy nie zaakceptuje jej związku z kaleką.
Bogna opowiada Michałowi o ojcu, który w przeciwieństwie do matki był zawsze apodyktyczny i pryncypialny. Po śmierci matki dziewczyna wyjechała jak najszybciej do ciotki do Warszawy, aby się od niego uwolnić. To ojciec zmusił ją do małżeństwa z Tomaszem, nie akceptując wolnego związku i równie ostro zareagował na obecność Michała. Chłopak przekonuje Bognę, że powinna sama kierować swym życiem i nie poddawać się woli ojca. W domu Rysiów niespodziewanie zjawia się Józio, który przyjechał z narzeczoną do Warszawy. Bożenka i Maciek domagają się, żeby wujek wybrał się z nimi na festyn do parku. Józio wykręca się, a wreszcie przyznaje się, że przyjechał z Marysią po zakupy. Oboje chcą się rozejrzeć za suknią ślubną, gdyż na świętego Jana zamierzają się pobrać. Krystyna prosi Sowińskiego, by dowiedział się czegoś więcej na temat Doroty i akcji, jaką podjęło w jej sprawie MSZ. Elżbieta mówi ojcu, że wybiera się do biura misyjnego, by zdobyć jakieś wieści o siostrze. Prosi go, by nie wychodził sam z domu. Po powrocie z biura zwierza się Jerzemu ze swych obaw, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy Dorotę żywą. W tym momencie do domu wpadają Krystyna i Paweł z radosną wiadomością: Dorota żyje!
Sowiński odwiedza Krystynę w pracy, przywozi kopię zdjęcia, na którym Dorota trzyma w rękach gazetę sprzed dwóch dni. Ale mimo pocieszających wieści na temat Doroty Władysław jest nadal pełen obaw o jej los. Elżbieta ponownie odwiedza biuro misyjne. Spotyka tam siostrę zakonną, która była w Rwandzie z Dorotą i jakoś się stamtąd wyrwała. Elżbieta zabiera ją na Sadybę. Zakonnica opowiada o swoich przeżyciach w Afryce i wręcza Lubiczom różaniec, który Władysław kiedyś dał córce. Marysia, narzeczona Józia, rozmawia z Grażynką o Ewie. Nie wie, czy Józio naprawdę ją kocha, czy tylko stara się zapełnić pustkę po utraconej wielkiej miłości. Grażyna przekonuje Marysię, że będzie z Józiem szczęśliwa. Gdy przychodzi Józio, oboje narzeczeni proszą Grażynę, by była świadkiem na ich ślubie. Grażyna wybiera się z Danusią do Wrocławia na zdjęcia do kolejnej reklamy. Chce zabrać Kasię, a Rysio ma zostać z resztą dzieci. Przychodzi Zenek, który spotkał kolegę z wojska i ustalił z nim, że właśnie mija rocznica żołnierskiej przysięgi. Gdy panie wyjeżdżają, panowie zaczynają przygotowania do wieczoru kawalerskiego.
Bogna rozmawia z lekarzem ze szpitala psychiatrycznego o wczorajszym wypadku. W jej domu niespodziewanie zjawił się Tomasz i zaatakował ją i stającego w jej obronie Michała. Pyta, czy może mieć gwarancję, że w przyszłości nie będzie dochodziło do podobnych zdarzeń. Lekarz uspokaja, że ucieczkę jej męża ze szpitala należy traktować incydentalnie. Dopóki Tomasz nie stanie się groźny dla otoczenia, będzie leczony jak dotychczas. Grażynka z Danusią wracają do domu z Wrocławia. Na widok nieładu panującego w mieszkaniu Grażynka wpada w przerażenie. Z łazienki wychodzi jakiś nieznajomy w gatkach. Wyjaśnia, że jest kolegą Rysia z wojska. Mieli tu małe spotkanie w rocznicę przysięgi. Zaraz wszystko posprząta. Rysio poszedł odprowadzić dzieci do przedszkola, bo wolał nie brać samochodu. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Ryszard. Michał przychodzi spóźniony na trening. Czarek pyta, dlaczego ma plaster na czole. Michał kręci, ale w końcu przyznaje się do spotkania z mężem Bogny. Na szczęście przyjechali ludzie ze szpitala, bo mogło być tragicznie. Jerzy odwiedza syna. Usiłuje go namówić do powrotu na Sadybę. Michał oświadcza, że zgodzi się wrócić do rodziców, ale tylko z Bogną. Koziełło mówi Surmaczowej, że wyniki badań są jednoznaczne – nie będzie mogła mieć dzieci. Surmaczowa w obecności Pawła oświadcza, że czuje się pełnowartościową kobietą i na przekór wynikom udowodni to, zachodząc w ciążę.
U Rysiów trwa pakowanie przed wyjazdem Grażyny z dziećmi na wieś. Grażyna usiłuje zredukować górę zabawek i napomina męża, aby prowadził się podczas ich nieobecności porządniej niż ostatnio. Pojawia się Zenek. Kaja się za pomysł zorganizowania imprezy rocznicowej i zawiadamia Rysia o kolejnej odprawie straży papieskiej. Grażynka zaprasza Danusię, aby ich odwiedziła. Może zabrać się razem z Rysiem. Krystynę odwiedza pani Surmacz. Dzieli się swoim rozczarowaniem terapią doktora Koziełły. Potwierdza, że postara się udowodnić swoją kobiecość, zachodząc w ciążę wbrew opinii medycznych autorytetów. Jerzy rozmawia z Elżbietą na temat wczorajszego ultimatum Michała. Zastanawiają się, jak to zrobić, aby Michał z Bogną zamieszkali na Sadybie i uniknąć przy tym niezręcznej sytuacji. Elżbieta wpada na pomysł, że Bogna mogłaby zamieszkać w pokoju Beaty. Przy okazji pyta Władysława, czy nie miałby nic przeciwko zamieszkaniu u nich dziewczyny Michała. Władysław jest jednak tak pochłonięty problemem Doroty, że nic do niego nie dociera. Mówi Elżbiecie, aby spytała mamę. „Przecież mama jest w sanatorium”. „No tak, zapomniałem…” – odpowiada Władysław. Do domu wraca Maria. Okazuje się, że autobus przyjechał wcześniej, podwiózł ją mąż sąsiadki z pokoju. Wesołość Marii kontrastuje z nastrojem domowników. Jerzy prosi teściową, aby usiadła, i mówi o Dorocie.
Paweł wypytuje Olę o przyczyny niepowodzeń z angielskiego w szkole. Córka odpyskuje, że łatwo jest mówić w obcym języku jak się mieszkało za granicą. Paweł dzwoni do firm oferujących kursy językowe dla młodzieży w Wielkiej Brytanii. Do gabinetu zagląda dr Koziełło i umawia się na partyjkę golfa. Ola dostaje od koleżanki propozycję spędzenia z nią dwóch tygodni na Mazurach w letnim domu jej rodziców. Krystyna wyraża wstępną zgodę. Paweł wraca z El-Medu i oznajmia Oli, że po wyprawie do Włoch jedzie do Anglii. Ola odpowiada, że ma inne plany. Maria wyrzuca Elżbiecie, że nie została zawiadomiona o porwaniu Doroty. Córka mówi, że to by nic nie zmieniło. Maria mówi, że przynajmniej byłaby z Władysławem. Szczególnie ze względu ma jego stan. Listonosz przynosi pocztę, między innymi listami jest list od Doroty, wysłany dzień przed porwaniem. Dom na Sadybie odwiedzają dziennikarze. Maria usiłuje wyprosić ich z domu. Dzwoni telefon komórkowy reportera. Jedna z uprowadzonych sióstr została zabita.
Maria opowiada Stefanowi, o tym, jak zemdlała poprzedniego dnia, gdy dowiedziała się, że jedna z porwanych zakonnic nie żyje. Okazało się jednak, że chodzi o siostrę ze Szwajcarii, która zmarła na atak serca. Stefan mówi o nieodpowiedzialności mediów, o tym, że w pogoni za sensacją gotowe są wejść z butami w czyjeś prywatne życie. Maria obawia się o zdrowie męża. Wczoraj na mszy papieskiej Władysław wydawał się zupełnie nieobecny duchem. Nie wiadomo, czy tak żarliwie się modlił, czy „zapadł się” w siebie. Elżbieta pyta matkę, czy może u nich zamieszkać Bogna. Maria, pochłonięta sprawą Doroty odpowiada, że nie jest zachwycona tym pomysłem, ale jeżeli tak musi być… W klinice Paweł rozmawia z dr. Koziełłą. Okazuje się, że powoli zaczął „wsiąkać” w grę w golfa, a Koziełło, choć dziwak, budzi jego coraz większą sympatię. Naburmuszona Ola demonstruje swoje niezadowolenie, że zmuszono ją do wyjazdu do Anglii na kurs językowy. Paweł wścieka się, że on kiedyś mógł tylko marzyć o takiej możliwości i wychodzi, trzaskając drzwiami. Ola zgadza się ostatecznie na kurs, ale oznajmia, że nie pojedzie potem z rodzicami. Paweł rozmarza się na myśl o wakacjach spędzonych bez dzieci. W tym momencie w drzwiach staje Agnieszka z ogromną torbą podróżną. Oznajmia, że rozstaje się z Robertem.
Paweł i Krystyna komentują sprawę wczorajszej, szokującej nowiny o rozwodzie Agnieszki. Paweł twierdzi, że to kolejny przykład słomianego zapału i nieodpowiedzialności ich starszej córki. Agnieszka kontruje, że nie zamierza brnąć w zły związek i przez lata ponosić konsekwencji błędnego wyboru. Ustalili z Robertem, że się rozstają i koniec. Ola w sensacyjnym tonie odpytuje siostrę, co było powodem rozstania. Agnieszka tłumaczy Oli, że po prostu nie pasują do siebie z Robertem. Pojawia się problem mieszkania. Agnieszka mówi, że przenosi się do Rafała, który ma duży dom. Elżbieta zauważa kolorową torebkę, w jakiej daje się prezenty. Jerzy odpowiada wymijająco, że to portfel, który dostał od klienta. Na Sadybę przychodzi Rafalski. Zbliżają się imieniny Jasia i chciałby coś dziecku wysłać. Beata nie zostawiła jednak adresu. Elżbieta odpowiada, że oczywiście wyśle paczuszkę, a kiedy będzie rozmawiała z córką, spyta, czy może podać jej adres Piotrowi. Jerzy zastanawia się z żoną, co kupić Pawłowi, do którego są zaproszeni na imieniny. Elżbieta przypomina sobie o portfelu, który Jerzy dostał od klienta. Rozpakowuje prezent i zaskoczona wyjmuje ze środka fotografię Lidki z podpisem: „Żebyś o mnie myślał”.
Rodzice Agnieszki są bardzo zdegustowani faktem, iż wyprowadziła się od męża i zamieszkała z Rafałem. Córka wyjaśnia, że zamieszkała tam, aby nie wydawać pieniędzy na mieszkanie. Zdecydowanie odrzuca spekulacje Krystyny na temat jej romansu z Rafałem. Oświadcza też, że Robert to zamknięta karta w jej życiu. Krystyna jest zajęta jakimiś domowymi czynnościami, kiedy w drzwiach staje Robert. Krystyna pyta go o Rafała. Robert mówi, że Agnieszka nie może mieć z nim romansu, ponieważ chłopak ten jest gejem. Elżbieta drąży sprawę portfela. Jerzy odpowiada, że nie zrobił nic zdrożnego. Skłamał właśnie dlatego, aby nie narażać się na nieuzasadnione insynuacje i podejrzenia. Nic go nie łączy z panią Szulc. Rozmowa zaostrza się i małżonkowie zaczynają sobie wypominać przeszłość. Bogna pakuje się. Wciąż ma wątpliwości, czy słusznie robi, przenosząc się na Sadybę. Michał oświadcza, że dom jest duży, a jak jej będzie źle, to zawsze będą się mogli wyprowadzić. Kiedy przyjeżdżają, na dole siedzą akurat Maria, Władysław i Elżbieta i rozmawiają o Dorocie. Niezręczną sytuację usiłuje przerwać Elżbieta. Mówi Bognie, że pokaże pokój, który dla niej przygotowała. Rozlega się dzwonek do drzwi. Siostra Blanka i dyrektor biura misyjnego wołają od progu, że zakładnicy zostali odbici i Dorota jest wolna. Za kilka dni będzie w Warszawie.
Rafalski odwiedza byłą żonę w pracy. Chciałby zabrać Karolinę na wakacje nad morze, np. do Chorwacji. Rafalska nie jest zachwycona tym pomysłem. Komunikuje mężowi, że chciała się z nim widzieć, ponieważ potrzebuje pieniędzy na rozwój wydawnictwa i postanowiła sprzedać odziedziczone po matce mieszkanie, w którym Piotr prowadzi swoją praktykę. Rafalski wymienia zamki w drzwiach. Jerzy podenerwowany, krąży wokół łazienki, w której ktoś bierze prysznic. Z łazienki wychodzi, otulając się szczelnie szlafrokiem, Bogna. Następuje seria „nieszczęść” w kuchni. Bogna nie zna domowych sekretów, zbyt mocno pociąga za uszkodzone drzwiczki od kuchennej szafki i tłucze stojący pod nią kubek. Maria pyta, kto kupił jakiś ersatz masła, którego nikt nie lubi. Okazuje się, że to Bogna zrobiła zakupy. Dziewczyna żali się Michałowi na atmosferę w domu, mówi, że czuje się intruzem. Młodzi pocieszają się perspektywą wspólnego wyjazdu na obóz rehabilitacyjny. Lidka rozmawia z siostrą o Jerzym. Opowiada, jak Jerzy upokorzył ją, mówiąc, że nigdy jej nie kochał, i potraktował jak erotyczną przygodę bez znaczenia. Nina tłumaczy, że Jerzy ma rodzinę, powinna zatem wybić go sobie z głowy i skończyć z tym definitywnie. Lidka odwiedza w aptece Elżbietę i oświadcza jej, że… wygrała. Straciła bowiem nadzieję, że Jerzy rzuci rodzinę i odejdzie do niej. Po czym dodaje, że od dziesięciu lat są kochankami.
Podczas porannej awantury Jerzy wszystkiemu zaprzecza. Elżbieta żąda, aby przysiągł na zdrowie Michała, że nic go nigdy nie łączyło z panią Szulc. Jerzy spuszcza głowę, po czym przyznaje się do romansu sprzed lat. Elżbieta nie daje wiary wyznaniom męża i oświadcza, że musi wybierać: „na obie nie ma tu miejsca. Ona albo ja!”. Ostatnie słowa słyszy przechodząca Bogna, która bierze to do siebie i powtarza Michałowi. Jerzy oświadcza Ninie, że z powodów osobistych musi rozstać się z Business Lunch. Nie ma miejsca w firmie dla niego i dla Lidki. Krystynę odwiedza załamana Surmaczowa. Była u innego lekarza, który potwierdził diagnozę dr. Koziełły. Boi się, że Munio zostawi ją teraz dla młodszej. Ola znosi do domu ze szkoły donice z kaktusami i klatki ze świnkami morskimi. Postanowiła się wykazać postawą społeczną i zapewnić szkolnej faunie i florze przetrwanie w czasie wakacji. Na pytanie Pawła, kto będzie się tym wszystkim zajmował, niespeszona odpowiada, że roślinki może podlewać mama, a świnkami zajmie się on sam. Na Sadybie Maria piecze sernik na przyjazd Doroty. Władysław zastanawia się, jak długo córka u nich zostanie. Dzwonek do drzwi. Pojawia się Monika z Danielem. Właśnie wrócili ze Stanów. Jest duża szansa na ograniczenie u Daniela obecności wirusa tak, aby nie był wykrywany nawet w testach.
Jerzy czyta rano gazetę w łóżku. Elżbieta zdenerwowana pyta, dlaczego jeszcze nie wychodzi do pracy. Jerzy informuje żonę, że złożył w Business Lunch wymówienie ze skutkiem natychmiastowym. Daniel wręcza Lesiewiczowi czek na dziesięć tysięcy dolarów. Mówi, że odziedziczył duże pieniądze, a Stowarzyszeniu przyda się każda złotówka. Opowiada również o testach, jakie mu zrobiono podczas pobytu w Stanach. Wyniki są więcej niż optymistyczne. Prezes Stec zarzuca Jerzemu, że postępuje niepoważnie, a z powodów osobistych nie może zostawić firmy. Jerzy odpowiada, że najważniejsze jest dla niego małżeństwo i rodzina. W eleganckiej restauracji przy różach i szampanie Bogdan wręcza Monice pierścionek z brylantem i prosi o rękę. Monika odmawia. Tłumaczy zdumionemu Bogdanowi, że musi odmówić dlatego właśnie, że go kocha. Wszystkim mężczyznom związki z nią przynosiły nieszczęście. Dlatego postanowiła już nigdy się nie wiązać formalnie. Na lotnisku niemal cała rodzina odbiera Dorotę. Wszyscy jadą na Sadybę. Dorota pyta o Michała. W tym momencie otwierają się drzwi do jego pokoju. Michał podparty kulami robi dwa kroki. Po chwili odrzuca kule i samodzielnie stoi naprzeciw Doroty.
Z powodu dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce podczas wakacji (śmierć Marii), w rodzinie Lubiczów panuje przygnębienie. Agnieszka postanowiła ostatecznie rozstać się z Robertem i właśnie odbywa się ich sprawa rozwodowa. Beata wróciła z synkiem do kraju i czeka na przyjazd Jacka. Michał nadal chodzi o kulach. Lekarze twierdzą, że tylko operacja w specjalistycznym ośrodku w Houston w Teksasie mogłaby mu pomóc. Taka terapia bardzo drogo kosztuje i Michał jest przekonany, że już do końca życia będzie inwalidą. W mieszkaniu Krystyny i Pawła pojawia się niespodziewany i nieoczekiwany gość.
Z rozmów między Krystyną i Pawłem wynika, że nie są zachwyceni pojawieniem się w ich domu jej brata, Leszka. Natomiast Ola jest zafascynowana opowieściami nieznanego wujka, którego nigdy nie widziała na oczy. Leszek kreuje się na sławnego podróżnika i opowiada Oli o swoich barwnych przygodach w egzotycznych krajach. Jerzy podjął nową pracę, tym razem jako dealer filtrów do uzdatniania wody. Agnieszka spotyka się z Robertem i – ponieważ ich sprawa rozwodowa została oddalona przez sąd na skutek braku znamion trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego – planują kolejne kroki na drodze sądowej. Krystyna ma pretensje do Leszka za jego wyssane z palca opowieści. Brat pyta, czy wolałaby, żeby opowiedział jej córkom całą, dotychczas skrzętnie skrywaną, prawdę o sobie.
Paweł oświadcza Krystynie, że nie zamierza tolerować obecności Leszka w ich domu i uważa, że to ona powinna odbyć z bratem zasadniczą rozmowę w tej sprawie. Do Ryszarda przychodzi sąsiad, Zenek Kwiatkowski, by poinformować go, że wyjeżdża do Albanii jako kierowca z konwojem humanitarnym. Natomiast jego żona, Danusia, w rozmowie z Grażyną dzieli się swoimi obawami przed tą wyprawą. Agnieszka wraca do domu i zastaje wujka Leszka, który wobec niej, podobnie jak wobec Oli, chwali się swoimi podróżami. Agnieszka przyłapuje go jednak na drobnych kłamstwach i nieznajomości realiów krajów, w których rzekomo był. Budzi to jej podejrzenia. Dzieli się wątpliwościami z Olą, ale dziewczynka nie wierzy siostrze, jest całkowicie pod urokiem wuja. Między Pawłem i Leszkiem dochodzi do konfliktu na tle podziału spadku po rodzicach Krystyny.
Elżbieta podaje ojcu śniadanie, ale Władysław nie chce jeść tego, co przygotowała córka, i mówi, że sam coś kupi przy okazji wyjścia po książki. Beata pociesza matkę. Tłumaczy zachowanie dziadka wynikiem zaostrzenia objawów Alzheimera. Ona sama poda mu kanapki i pójdzie do biblioteki. Władysław rozkleja się przy wnuczce. Ma świadomość, że pamięć odmawia mu posłuszeństwa, że sprawia bliskim przykrość. Wracających ze spaceru Władysława i Beatę z dzieckiem wita Janeczka. Władysław początkowo nie jest zadowolony z odwiedzin, ale już po półgodzinie razem segregują stare fotografie. Zdumiona Elżbieta widzi, jak ojciec ze śmiechem wykłóca się z Janeczką, czy zdjęcie z wycieczki rowerowej nad Świder było zrobione w 1938, czy 39 roku. Leszek odwiedza kancelarię adwokacką. Zastaje wolnego akurat mecenasa Wagnera. Wyjaśnia, że chodzi o prawa do segmentu na Mokotowie. Adwokat z zainteresowaniem wypytuje o szczegóły dotyczące nieruchomości. Krystyna mówi mężowi, że brat poruszył dzisiaj sprawę spadku po rodzicach. Była zaskoczona, kiedy powiedział, że nie kwestionuje tego, że ona wszystko odziedziczyła. Paweł nie wierzy w ani jedno słowo Leszka. W sklepie przypadkowo wpadają na siebie Beata i Rafalski. Piotr jest zdziwiony jej obecnością w Warszawie. Beata mówi, że dzwoniła z informacją o urodzinach Jasia. Rafalski wyjaśnia, że musiał się wyprowadzić. Opowiada o zakończeniu sprawy Marty. Sąd go uniewinnił, jednak on będzie żył ze świadomością, że w jakiś sposób zawinił jej śmierci.
Więcej informacji

Proszę czekać…