[5/10] – Przyznam się na wstępie, że oryginalu z 1997 roku nie widziałam. Oceniam go jako samodzielne dzieło abstrahując totalnie od pierwowzoru.
Film jest średni. Nie wywarł na mnie żadnego wrażenie – pozostałam totalnie obojętna jak i bochaterowie tegoż filmu. Pomimo ciekawej idei, świetnej roli Watts i Pitta – film do mnie nie przemówił.
Mam podobne zdanie na temat tego filmu, oryginału nie widziałam i szczerze mówiąc chyba nie chce oglądać, bo z tego co czytam fabuła identyczna…
Początek niezły, zapowiadał się ciekawy seans trzymający w napięciu, niestety wyszło bardzo przeciętnie. im dłużej film leciał tym mniej był ciekawy, a pewne rzeczy mnie osobiście bardzo drażniły.
SPOILERY
1. nie podoba mi się dosłowne mruganie do widza w thrillerach. To, że oglądam film to nie znaczy, że bohater musi mi o tym przypominać mówiąc do mnie z telewizora… Całkowicie zgubiłam klimat…
2. tak jak na początku współczułam rodzinie głównych bohaterów, tak od połowy coraz bardziej przekonywałam się, że z taką głupota to naprawdę nie ma mi ich szkoda… Nikt z nich nie przeżył, bo nie myśleli.
Pomysł miał potencjał, ale niewiele z niego wyszło.
Być może masz rację.
Niestety ostatnio nie mam zbyt dużego wyboru, bo tv odmawia posłuszeństwa i nie wszystkie filmy z Pena mi czyta jak powinien. Ten akurat był chyba 5 zgranym, i byłam najszczęśliwsza, że mogę cokolwiek obejrzeć:)
Film miał potencjał i domyślam się, że być może inaczej zagrany, czy w innym klimacie, mógł być kawałkiem porządnego thrillera.
Chory… – …i najbardziej irytujący film jaki w życiu widziałem! :/ Irytacje czuję, gdy tylko usłyszę o tym filmie. Nie wiem jak komukolwiek mogą podobac się tak chore i bezsensowne tortury… I jeszcze ten pilot… Myślałem, że przez tą irytacje sobie coś zrobię :P
Rzeczywitośc czy fikcja? – na to pytanie chyba nie ma odpowiedzi i nie mam zamiaru jej szukac…
4/10
Kurczę, to chyba dobrze jak film irytuje… Film jest niezły, naprawdę kilka świetnych, szokujących scen, które zapadną w pamięć na długi czas.
Trochę się dziwię Twojej wypowiedzi. "bezsensowne tortury", bo pamiętam jak Frontiere(s) wychwalałeś, a nie powiesz mi, że tam były "sensowne tortury", więc Twój argument kompletnie mnie nie przekonuje…
Samo to świadczy o sile Funny Games U.S., skoro ten film wywołał u Ciebie irytację, odrazę…
Trophy, a Ty znowu… :D Wcześniej "Projekt dziecko", teraz "Mamuśki" :D Nawet nie wiedziałem, że coś takiego jak "Mamuśki" istnieje. Musiałem sprawdzić, że to jakiś polski serial. Mnie zapewne by on nie zirytował, tylko zanudził na śmierć. Lubię być zirytowany…
> Beznickowy o 2008-07-22 10:13:11 napisał:
>
> Kurczę, to chyba dobrze jak film irytuje… Film jest niezły, naprawdę kilka
> świetnych, szokujących scen, które zapadną w pamięć na długi czas.
> Trochę się dziwię Twojej wypowiedzi. "bezsensowne tortury", bo pamiętam jak
> Frontiere(s) wychwalałeś, a nie powiesz mi, że tam były "sensowne
> tortury", więc Twój argument kompletnie mnie nie przekonuje…
> Samo to świadczy o sile Funny Games U.S., skoro ten film wywołał u
> Ciebie irytację, odrazę…
"Frontiere(s)" i "Funny Games" to inne filmy gatunkowo, więc nie ma co ich porównywac… Fajnie, gdy film wywiera jakieś emocje, ale dawka irytacji, którą dostarczył mi "Funy Games" była zbyt duża ;) Osobiście nikomu nie polecam tego filmu :P moja ocena byłaby pewnie wyższa, gdyby nie ten pilot :/ (nigdy nie cieszyłem się na filmie, jak przy scenie, która nastąpiła przed pilotem, więc to co nastąpiło po nim sprawiło, że moja irytacja osiągneła kosmicznych rozmiarów :P), ale gdyby nie on, to pewnie nie byłoby głównego pytania jaki ten film stawia – "rzeczywistośc czy fikcja" – swoją drogą to też irytujące pytanie :P
> Beznickowy o 2008-07-22 10:13:11 napisał:
>
> Film jest niezły, naprawdę kilka
> świetnych, szokujących scen, które zapadną w pamięć na długi czas.
Faktycznie sceny zapdają w pamięc na długi czas…
> Trophy o 2008-07-22 10:20:21 napisał:
>
> Tomassh a oglądałeś oryginał?
Trophy nie oglądałem, ale tyle co widziałem wersja "U.S." jest to 100% kopią oryginału, więc za oryginał nie mam zamiaru się zabierac :P
> Beznickowy o 2008-07-22 10:25:29 napisał:
>
> Trophy, a Ty znowu… :D Wcześniej "Projekt dziecko", teraz "Mamuśki" :D Nawet
> nie wiedziałem, że coś takiego jak "Mamuśki" istnieje. Musiałem sprawdzić,
> że to jakiś polski serial. Mnie zapewne by on nie zirytował, tylko zanudził
> na śmierć. Lubię być zirytowany…
Tak, dzisiaj na Polsacie będzie o 19 bodajże.
Możesz zobaczyć. ;-)
Pozostałe
Proszę czekać…
"Ciao bella" Zdecydowanie wolę pierwszą wersję. Ta jest sterylna i dla Hameryki :) Mogła nie powstać.