Nocne życie, nieczyste interesy, rosyjska mafia. Na tym tle rozgrywa się konflikt dwóch braci, z których jeden (Joaquin Phoenix, Gladiator), menadżer nocnego klubu, jest związany z przestępczym półświatkiem Nowego Jorku, a drugi (Mark Wahlberg, Infiltracja) to uczciwy i wierzący w sprawiedliwość policjant. Spór między nimi zaostrzy się, gdy na horyzoncie pojawi się piękna Amada (Eva Mendes, Ghost Rider)...

Informacje o filmie

Bobby Green (Joaquin Phoenix), menadżer legendarnego klubu nocnego El Caribe na brooklińskiej Brighton Beach, zmienił nazwisko, aby ukryć swe powiązania z rodziną, która od wielu pokoleń zasila szeregi nowojorskiej policji. Dla Bobbiego każda noc to szalona impreza, spotkania z przyjaciółmi, klientami i taniec ze swoją piękną portorykańską dziewczyną, Amandą (Eva Mendes).

Jest jednak 1988 rok i w Nowym Yorku rozkwita handel narkotykowy. Bobby stara się zachować przyjazny dystans wobec rosyjskiego gangstera, który działa w jego klubie – gangstera, którego namierzył właśnie jego brat, Joseph (Mark Wahlberg), energiczny oficer nowojorskiej policji oraz ojciec, Burt (Robert Duvall), zastępca naczelnika policji…

WE OWN THE NIGHT to dramat kryminalny o człowieku, który zdecydował się ukryć swą przeszłość po to, by odkryć, że prędzej czy później będzie musiał się z nią zmierzyć. Swój tytuł zawdzięcza hasłu patrolującej ulice Nowego Jorku jednostki policji kryminalnej z lat 80. Film reżyserował, będący również autorem scenariusza James Gray (Ślepy tor, Mała Odessa), producentami zostali Nick Wechsler, Marc Butan, Mark Wahlberg i Joaquin Phoenix, a producentami wykonawczymi – Todd Wagner, Mark Cuban i Anthony Katagas.

„Film ten wyrasta ze specyficznego i znanego gatunku – dramatu policyjnego”, wyjaśnia Gray. „Normalnie jednak film policyjny skupia się na procedurach i na tym, żeby złapać drania, który popełnił przestępstwo. Chciałem stworzyć obraz znacznie bardziej ukierunkowany na pokazanie charakterów i emocji. Gatunek jako taki jest tylko punktem wyjścia do opowiedzenia historii o człowieku zdeterminowanym przez swe przeznaczenie, a także o złożonych i wewnętrznie sprzecznych emocjach, które rodzą miłość i zdradę.”

„Zdolność człowieka, by odmienić swoje przeznaczenie jest znacznie bardziej ograniczona, niż chcielibyśmy wierzyć”, mówi Gray. „Wielką rolę w życiu odgrywają – bieg historii, kultura, niezależne od nas zdarzenia, a także instynkt i uczucia. To jest teren, który badam.”

Pomysł filmu zrodził się w związku z opublikowaną w New York Times fotografią pogrzebu policjantów. „Na zdjęciu wszyscy ci dorośli faceci ściskają się, zalani łzami, bo ich koledzy - funkcjonariusze zostali zabici na służbie”, przypomina sobie Gray. „Taki obraz niesie ze sobą niesamowicie silne emocje.”

Rok 1988 był rekordowy, jeśli chodzi o wprost epidemiczny wzrost liczby amatorów cracku w Nowym Jorku, przy tym rekordowy poziom osiągnął wskaźnik zabójstw, a wskaźnik wszystkich przestępstw był o 73 procent wyższy od średniej krajowej.

W tym samym czasie rozkwitało disco; na listach przebojów królowali George Michael, Gloria Estefan oraz Taylor Dane. Życie w klubach nocnych prosperowało dobrze, szczególnie w tak ruchliwej dzielnicy jak Brighton Beach w sąsiedztwie Brooklynu.

Gray pragnął uchwycić tę intensywność. „Bardzo chciałem zrobić coś wybuchowego, dramatycznego, a przy tym, najzwyczajniej, pełnego wartkiej akcji.” „Ten film jest jednocześnie bardzo osobisty”, mówi dalej Gray. „Co wcale nie znaczy, że jest autobiograficzny. Kiedy pisałem scenariusz, wykorzystywałem elementy pochodzące z opowieści z lokalnych gazet, na równi z sytuacjami, o których dowiedziałem się jeżdżąc po ulicach z policyjnym patrolem. Poznałem wiele historii o ludziach, którzy przed swoim otoczeniem ukrywali powiązania z policją. Wszystko, co możecie zobaczyć w filmie inspirowane jest prawdziwymi zdarzeniami, ale wykorzystałem także własne relacje z ojcem i bratem. Tak więc „skradłem” wiele również ze swojej przeszłości.”

Gray inspiracji szukał również w amerykańskich filmach lat 70., które dotyczą zarówno problemów związanych z historią, polityką, jak i przynależnością do określonej klasy społecznej. „Oczywiście szczególny dług mam wobec Ojca chrzestnego, Chinatown i Francuskiego łącznika. Przejrzałem również niektóre filmy europejskie z lat 60., przede wszystkim Viscontiego, a także filmy japońskie z lat 50., które też koncentrowały się na tym, w jaki sposób historia i przeznaczenie kształtują ludzkie losy. I oczywiście kazałem całej mojej ekipie do późna w nocy oglądać wszystkie te filmy.”

Joaquin Phoenix i Mark Wahlberg, którzy pracowali już przy produkcji Ślepego toru, gorąco pragnęli znów dołączyć do załogi Gray’a. Obaj zyskali znaczący rozgłos od czasu tej współpracy w 2000 roku. Phoenix zdobył Złoty Glob w kategorii dla Najlepszego Aktora za swą rolę w filmie z 2006 roku Spacer po linie, a także był dwukrotnie nominowany do Oscara (Gladiator, Spacer po linie). Wahlberg zyskał uznanie krytyki za rolę mówiącego gangsterskim slangiem sierżanta z Bostonu w nagrodzonym Oscarem filmie Martina Scorsese Infiltracja. On sam za tę kreację dostał nominacje do Złotego Globu i Oscara.

Podpisani jako producenci WE OWN THE NIGHT, Phoenix i Wahlberg, szalenie entuzjazmowali się kolejną współpracą z Gray’em. Phoenix twierdzi: „James jest niezwykle skoncentrowany na tym co robi. Naprawdę przejmuje się filmem. W czasach tak silnej, samoświadomej ironii jest to rzadka zaleta. James cały czas jest nastawiony na to, żeby drążyć sprawy niezrozumiałe do momentu, aż znajdzie się odpowiedź. Co więcej potrafi zachęcać ludzi wokół siebie, żeby robili to samo.” „James jest niewiarygodnie utalentowany, dlatego współpraca z nim oraz Joaquinem przy produkcji Ślepego toru stanowiła wspaniałe doświadczenie”, mówi Wahlberg. „Szczególnie pochlebiało mi to, że napisał rolę Josepha w WE OWN THE NIGHT z myślą o mnie.”

Producent Nick Wechsler, który współpracował z Gray’em przy dwóch jego wcześniejszych filmach, Mała Odessa oraz Ślepy tor, zauważa: „Jamesowi udało się zbudować niezwykle silne porozumienie z tymi dwoma aktorami. Myślał o nich podczas całego procesu poszukiwań, a następnie pisania scenariusza. Gray mówi: „Mark posiada niezwykłą wrażliwość, przemawia przez niego prawda emocji. Posiada rodzaj gorliwości charakterystycznej dla Johna Garfielda z filmów powstałych w późnych latach 40.”

„Joaquin jest wspaniały, lecz w zupełnie inny sposób,” dodaje. „Przypomina mi Montgomery’ego Clifta i Ala Pacino; kogoś, kto nosi w sobie ogrom wewnętrznych konfliktów i w każdej chwili jest gotów eksplodować.”

Rola ojca głównych bohaterów, Burta Grusinsky’ego, została napisana specjalnie z myślą o Robercie Duvallu, sześciokrotnie nominowanym do Nagrody Akademii w kategorii dla Najlepszego Aktora, uhonorowanym tą nagrodą w 1984 roku za rolę w Tender Mercies, cztery razy nagrodzonego też Złotym Globem.

„Joaquin nazywa Duvalla mistrzem Jedi”, mówi Gray. „Możesz posłać Duvallowi najbardziej podkręconą piłkę, a on odbije ci ją celnie, tworząc postać mającą w sobie coś zdumiewającego. Poziom jego profesjonalizmu jest wprost niewiarygodny.”

Duvall wracał właśnie do domu z wakacji, kiedy Gray zadzwonił i poprosił go o przyjęcie roli. „Byłem zadowolony, że będę mógł ją zagrać – cieszyła mnie też perspektywa pracy z tak utalentowanymi ludźmi”, mówi Duvall.

Z głównej obsady ostatnią postacią jest dziewczyna Bobbiego, Amanda. Gray oglądał telewizję w pokoju hotelowym w Nowym Jorku, kiedy zobaczył wywiad z aktorką Evą Mendes, która zyskała uwagę krytyki dzięki rolom w filmach Dzień próby i Hitch. To, co w niej odnalazł, to wrażliwość i samoświadomość, które stanowią idealne kwalifikacje do roli lojalnej dziewczyny Bobbiego, nieprzygotowanej na poświęcenie, które będzie musiała ponieść, żeby uratować ich związek.

„Ponieważ znam Joaquina i Marka, wiedziałem, że ich umiejętności aktorskie są odpowiednie, zaś Duvall był legendą”, wyjaśnia Gray. „Największą przyjemność i niespodziankę sprawiła mi więc Eva, pokazując, jak niesłychane pokłady emocji kryje w sobie. Wspaniale było patrzeć, jak się to ujawniało.”

Krótko o filmie

Porównywany do Infiltracja Martina Scorsese, trzymający w napięciu thriller, który prezentowany był podczas Festiwalu Filmowego w Cannes 2007.

Nocne życie, nieczyste interesy, rosyjska mafia. Na tym tle rozgrywa się konflikt dwóch braci, z których jeden (Joaquin Phoenix, Gladiator), menadżer nocnego klubu, jest związany z przestępczym półświatkiem Nowego Jorku, a drugi (Mark Wahlberg, „Infiltracja”) to uczciwy i wierzący w sprawiedliwość policjant. Spór między nimi zaostrzy się, gdy na horyzoncie pojawi się piękna Amada (Eva Mendes, Ghost Rider)…

„Zachwycający!” Premiere

„Doskonały!” Le Monde

„Lepszy niż Infiltracja!” Telerama

„Królowie nocy potwierdzają reżyserską klasę Jamesa Gray’a.” Slant Magazine

„Pierwszorzędne aktorstwo i intrygujący scenariusz! Zatracicie się w tym świecie!” Quad City Times

„Doskonały thriller policyjny, ukierunkowany na pokazanie charakterów i emocji.” Salt Lake Tribune

„Klimatyczny, intensywny i doskonale zagrany.” Chicago Sun Times

Tajniki produkcji

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Operator filmowy Joaquin Baca-Asay wywarł wrażenie na Gray’u swoją pracą w niezależnym filmie Rodger Dodger, który reżyser obejrzał podczas warsztatów w Sundance w Utah. Kiedy zaczęli rozmawiać, Baca-Asay zaproponował, żeby przyjrzeć się pracom Vincenta Desiderio, współczesnego amerykańskiego realisty. „Zmusił mnie, żeby pójść i kupić album tego artysty”, wspomina Gray. „I rzeczywiście znalazłem tam bajeczne i makabryczne obrazy, dające jednak rodzaj pięknego olśnienia. Pomyślałem wtedy, że to naprawdę interesujący facet.”

Uwzględnienie zarówno autentycznego kontekstu, jak i ikonicznych obrazów Nowego Jorku późnych lat 80. XX wieku, stanowiło cel, jaki wyznaczył sobie autor scenografii, Ford Wheeler, który zajmował się również scenografią na planie zdjęciowym w dwóch poprzednich filmach Gray’a.

„Zajmowanie się scenografią stwarza możliwość zrozumienia postaci i interpretowania ich w kategoriach materialnych, poprzez przedmioty należące do nich i poprzez ich otoczenie”, sugeruje Gray. „Ford był ze mną od początku, również przy realizacji dwóch pierwszych filmów i naprawdę zna mój gust i oczekiwania.”

Wheeler, wcześniej pracujący jako twórca scenografii w filmach Flirting With Disaster, Any Given Sunday czy Birth, był zadowolony z dołączenia do ekipy kogoś, kto ma tak wyrazisty smak artystyczny.

„James przygotował również książkę z różnymi wizualnymi odwołaniami, przedstawiającą w najwyższym stopniu realistycznie, a przy tym wszechstronnie to, co chciał umieścić w swoim filmie o roku 1988”, wyjaśnia Wheeler, który jako pierwszy zaproponował, że Bobby powinien mieć kolekcję zdjęć z Polaroidu i robić zdjęcia swoim przyjaciołom podczas zabawy. „Jest to dokładnie to, co sam robiłem w 1988 roku”, mówi.

Fotografowanie Nowego Jorku było priorytetowe dla Gray’a i na szczęście producenci popierali go w tym. „Nowy Jork daje filmowi autentyczność i realizm, którego ta opowieść potrzebuje”, mówi producent Butan. „Począwszy od twarzy ludzi z tłumu, przez statystów, wygląd budynków… Ten film musi być prawdziwy, z charakterem i odróżniać się od wielu innych filmów czy telewizyjnych show. Aktorzy drugoplanowi i statyści w naszym filmie są prawdziwymi nowojorczykami.”

Część ekipy odpowiedzialna za lokalizacje zdjęć znalazła trzy różne miejsca, które miały przedstawiać otoczenie zewnętrzne oraz wnętrza fikcyjnego klubu El Caribe. Do dramatycznych scen zewnętrznych posłużył „Palace Cathedral” na górnym Manhattanie w dzielnicy Washington Heights; bar w klubie sfilmowano w pochodzącym z lat 20. XX w. kinie Loews w Bronksie, a ogromny parkiet taneczny w El Caribe w rzeczywistości należy do kultowego klubu Webster Hall na dolnym Manhattanie.

Nauczony, by spodziewać się rzeczy nieoczekiwanych, Wheeler tłumaczy, że spółka miała robić zdjęcia do wielkiej sceny zbiorowej na polu porosłym wysoką, bagienną trawą, ale odwiedzając plan na dwa dni przed kręceniem sceny odkryli, że całe pole zostało wypalone do korzeni. Wywołało to kaskadę zmian w całym harmonogramie prac – i autor scenografii Wheeler był zmuszony urządzić mieszkanie Bobbiego w jeden dzień.

Podczas trwających dziesięć tygodni zdjęć, ekipa zdjęciowa i aktorska pracowała w kilku okręgach: w Bronksie, na Manhattanie, w Brooklynie i w Queens, często wśród tamtejszych odrapanych podwórek – wszystko po to, żeby uchwycić klimat i strukturę, jaką posiadał Nowy Jork w epoce przed Guilianim.

* * *

Odrębną rolę w WE OWN THE NIGHT odgrywa muzyka, jako że określa ona nie tylko czas akcji, ale także nadaje obrazowi swoisty ton. Zafiksowany na punkcie bluesa, jazzu i muzyki klasycznej, Gray starał się przywołać ducha lat 80. wykorzystując muzykę disco w scenach klubowych – ale, żeby podkreślić lepiej surowe emocje, które dominują w filmie, sięgnął po muzykę Wojciecha Kilara, legendarnego polskiego kompozytora, którego utwory były wykonywane przez dziesiątki międzynarodowych orkiestr i który skomponował ponad 35 filmowych partytur, wśród nich te do Bram Stoker’s Dracula, Pianisty i Portretu damy.

Kierownik muzyczny, Dana Sano, która również współpracowała wcześniej z Gray’em przy produkcji filmów Mała Odessa i Ślepy tor, napełniła brookliński klub nocny dźwiękami pamiętnych piosenek Blondie, Davida Bowie i The Clash, ale komplementuje reżysera za wybór klasycznych kawałków od Louisa Prima do Tito Puente dla sceny przyjęcia z udziałem rodzin policji nowojorskiej.

Wyróżniając Gray’a jako „twórcę filmowego, a nie reżysera”, podziwia jego wyrafinowany gust muzyczny i szeroką wiedzę na temat nieznanej muzyki z równie mało znanych zagranicznych filmów.

Gray przykładał wagę do wszystkich detali składających się na produkcję filmu – od ekipy operatorskiej do rekwizytorów. Przed kierownikiem rekwizytorni, Robertem J. Currie stało wyzwanie, by zrobić rozpoznanie, a następnie znaleźć lub wyprodukować autentyczne przedmioty z późnych lat 80.

„Nie jest tak, że można znaleźć sklep z policyjnymi akcesoriami z 1988 roku”, śmieje się. „Więc mieliśmy wiele pracy, żeby wszystko, co potrzebne do filmu odtworzyć i wyszukać. Dużo zachodu wymagało zwracanie uwagi na każdy szczegół i sprawianie, żeby wyglądał on jak najbardziej autentycznie.”

W WE OWN THE NIGHT Gray uzyskał ciekawą kombinację: udało mu się sfilmować autentyczne detale z czasu, o którym film traktuje, dołączyć do tego opowieść o głębokim ludzkim dramacie oraz żywiołową akcję.

„To zabawne, że tak wiele rzeczy miało na mnie wpływ podczas pracy nad tą historią, ale myślę, że najważniejszą z nich jest Henryk IV”, mówi reżyser. „Ostatecznie jest to historia człowieka, który musiał poświęcić frywolne życie wśród ciągłych zabaw, żeby zająć swoje miejsce w historii. W Henryku IV wszystkie te złożone emocje i choreografia akcji zostają umieszczone w niezwykle eleganckiej, prostej strukturze opowieści — WE OWN THE NIGHT nie wzoruje się dokładnie na dramacie Shakespeare'a, ale chciałem umieścić w tej opowieści podobny rodzaj archetypicznej, bazowej historii.”

Więcej informacji

Proszę czekać…