W tej chwytającej za serce opowieści Orlando Bloom gra Drew Baylora, znanego projektanta, którego życie uległo całkowitej przemianie w zaledwie jeden dzień. W drodze do rodziny mieszkającej w Elizabethtown, Drew spotyka Claire (Kirsten Dunst) - kobietę piękną, posiadającą niezachwianą wiarę w dobrą stronę natury ludzkiej. Dziewczyna postanawia towarzyszyć Drew w jego podróży do domu, by uświadomić mu, jakie znaczenie ma w życiu prawdziwa miłość. Tak rozpoczyna się filmowa wyprawa do miejsca, w którym króluje miłość, humor, świetna muzyka i niezwykła opowieść... Witamy w Elizabethtown.

Aktorzy

Orlando Bloom gra w filmie rolę projektanta obuwia sportowego, a jednocześnie zagubionego młodego człowieka – Drew Baylora. Śmierć ojca sprawia, że wyrusza on w bardzo osobistą podróż, która pomoże mu odnaleźć siebie.

Bloom, który swoją pierwszą gwiazdorską rolę fabularną zagrał jako waleczny elf Legolas w filmie Petera Jacksona “Władca pierścieni: Drużyna pierścienia” /Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring/ od razu zwrócił na siebie uwagę zarówno widzów, jak i specjalistów ze świata filmu. Jego udział w drugiej i trzeciej części ekranizacji tolkienowskiej trylogii – “Dwie wieże” /The Two Towers”/ i “Powrót króla” /Return of the King/, a także rola Willa Turnera w filmie Jerry’ego Bruckheimera „Piraci z Karaibów: Klątwa czarnej perły” /Pirates of the Caribbean: Curse of the Black Pearl/ na dobre ugruntowały pozycję tego młodego aktora w świecie filmu, dając mu status młodej gwiazdy. Aktor ukończył ostatnio pracę nad najnowszą produkcją w reżyserii Ridley’a Scotta “Królestwo niebieskie” /Kingdom of Heaven/

W 2004 roku Bloom zagrał zakochanego szaleńczo Parysa w epickim obrazie Wolfganga Petersona “Troja” /Troy/, w którym udział wzięli również Brad Pitt i Eric Bana. W filmografii aktora są również takie tytuły jak: “Ned Kelly” Gregora Jordana z Heathem Ledgerem, komedia “Mleczarz” /The Calcium Kid/, w której wystąpił jako były mleczarz Jimmy, któremu pisana jest kariera boksera oraz epicki obraz wojenny w reżyserii Ridley’a Scotta „Helikopter w ogniu” /Black Hawk Down/.

Urodzony w Canterbury, w Anglii Bloom w wieku 16 lat przeprowadził się do Londynu, gdzie dołączył do zespołu National Youth Theatre. Grał w nim przez dwa sezony, a następnie otrzymał stypendium, które pozwoliło mu na podjęcie nauki w British American Drama Academy. Po zakończeniu nauki Bloom zagrał jedną z głównych ról w sztuce “A Walk in the Vienna Woods”, jak również debiutował na dużym ekranie niewielką rolą w obrazie “Wilde”, parabiograficznej opowieści o życiu i twórczości Oscara Wilde’a.

Przyjęty został do Guildhall School of Music and Drama w Londynie, postanowił bowiem zawiesić na pewien czas karierę sceniczną i filmową na rzecz kontynuowania nauki. W czasie studiów w Guildhall, Bloom zagrał w kilku produkcjach, między innymi w: “Little Me,” “A Month in the City,” “Peer Gynt,” “Mephisto,” i „Wieczorze trzech króli” /Twelfth Night/.

Bloom pracuje obecnie nad drugą i trzecią częścią niezwykle popularnych “Piratów z Karaibów” /Pirates of the Caribbean/ – gdzie wraca do roli Willa Turnera, tym razem w reżyserii Gore’a Verbinskiego. W filmie wystąpią również Johnny Depp i Keira Knightly. Bloom był producentem wykonawczym i zagrał w filmie “Haven,” w reżyserii Franka E. Flowersa.

Kirsten Dunst (Claire) to filmowa hiper-optymistka. Z zawodu stewardessa, wnosi w życie Drew podmuch nadziei, pokazując jednocześnie nowe życiowe perspektywy.

Kirsten Dunst zagrała niedawno w komedii romantycznej “Wimbledon”, jako wschodząca gwiazda tenisa Lizzie Bradbury (na ekranie partnerował jej Paul Bettany). W 2004 roku widzowie mogli ponownie zobaczyć ją na ekranie jako Mary Jane, ukochaną człowieka-pająka w sequelu “Spiderman 2”, kontynuacji niezwykle popularnego “Spidermana”. Wcześniej Dunst zagrała w znakomicie przyjętym przez krytykę filmie „Zakochany bez pamięci” /Eternal Sunshine of the Spotless Mind/, wyreżyserowanym przez Michaela Gondry na podstawie scenariusza laureata Oscara® Charliego Kaufmana. W obrazie tym główne role zagrali Jim Carrey, Kate Winslet i Mike Ruffalo. W ostatnim czasie filmografia aktorki wzbogaciła się również o takie tytuły jak: „Uśmiech Mony Lisy” /Mona Lisa Smile/ z Julią Roberts, Julią Stiles i Maggie Gyllenhaal oraz niezależna produkcja „Levity” z Billym Bobem Thorntonem i Morganem Freemanem.

U boku Edwarda Hermanna, filmowego Williama Randolpha Hearsta, aktorka zagrała rolę Marion Davies w produkcji Lions Gate Entertainment „Zakazana namiętność” /The Cat’s Meow/, parabiograficznej ekranizacji historii morderstwa, w reżyserii Petera Bogdanovicha.

Kreacja Dunst w komedii wytwórni Universal “Dziewczyny z drużyny” /Bring it On/, która w pierwszy weekend wyświetlania uplasowała się na pierwszej pozycji najchętniej oglądanych w tym czasie filmów, oraz dobrze ocenione „Przekleństwa niewinności” /Virgin Suicides/ z Jamesem Woodsem i Kathleen Turner, znalazły sobie uznanie zarówno wśród krytyków filmowych, jak i fanów kina. W 2001 roku znakomite recenzje zebrał kolejny obraz z jej udziałem „Piękna i szalona” /Crazy/Beautiful/ wytwórni Disney’a.

Wcześniej w swojej karierze Dunst nominowana była do Złotego Globu za rolę w „Wywiadzie z wampirem” /Interview with the Vampire/, która przyniosła jej również nagrody Blockbuster Video Award dla najlepszej nowej twarzy w roli drugoplanowej, MTV oraz Saturn Award dla najlepszej aktorki młodego pokolenia. Dunst odebrała ostatnio nagrodę MTV już jako najlepsza aktorka za pierwszą część „Spidermana”; w udziale przypadło jej również wyróżnienie Best Kiss MTV (Najbardziej Namiętny Pocałunek MTV) za niezapomniany namiętny pocałunek w „Spidermanie” z filmowym partnerem Tobey’em Maguire. Wcześniej w swojej karierze aktorka obwołana została przez gazetę The Hollywood Reporter Najlepszą Młodą Gwiazdą za swój filmowy portret młodocianej prostytutki w serialu NBC „Ostry dyżur” /ER/.

W swojej filmografii Dunst zgromadziła dotychczas również takie tytuły jak: „Drop Dead Gorgeous” z Ellen Barkin i Kirstie Alley, „Dick” z Michelle Williams, „Małe kobietki” /Little Women/ z udziałem Susan Sarandon i Winony Ryder, „Jumanji” z Robinem Williamsem, „Mother Night” z Nickiem Nolte, nominowany do Złotego Globu film Barry’ego Levinsona „Fakty i akty” /Wag the Dog/ z udziałem Dustina Hoffmana i Roberta De Niro oraz „Mali żołnierze” /Small Soldiers/ z Philem Hartmanem.

Kirsten Dunst rozpoczęła swoją karierę filmową kiedy miała trzy lata, od kręcenia reklamówek dla telewizji. Mając już na swoim koncie ponad 100 filmów reklamowych zadebiutowała w serii filmów Woody'ego Allena z 1989 roku "New York Stories".

Aktorka dobrze znana jest nie tylko z dużego, ale również małego ekranu. Oprócz wspomnianego wcześniej występu w „Ostrym dyżurze” zagrała także w produkcji Showtime „The Outer Limits” oraz „Devil’s Arithmetic,” który był wyprodukowany przez Dustina Hoffmana i Mimi Rogers. Filmografia małego ekranu to również: “Ruby Ridge: An American Tragedy, „Tower of Terror” oraz „15 and Pregnant.”

Aktorka ostatnio podjęła współpracę z reżyserką Sofią Coppolą przy filmie “Marie-Antoinette,” opowiadającym historię francuskiej monarchini. W obrazie zagrał również Jason Schwartzman. Dunst ma w swoich planach również powrót do wspomnianej wcześniej roli ukochanej Petera Parkera, Mary Jane, w kolejnym odcinku perypetii “Spidermana”.

Susan Sarandon to filmowa Hollie Baylor, matka Drew, która po tragedii związanej z nagłą śmiercią męża Mitcha, stara się na nowo poskładać swoje życie.

Ta niezwykle wszechstronna i utalentowana aktorka wnosi seksapil i inteligencję do każdej swojej filmowej kreacji - od roli w „Bull Durham” począwszy, poprzez nominowane do Oskara® filmy “Thelma i Louise” „Olej Lorenza” /Lorenzo’s Oil/, „Klient” /The Client/ i „Atlantic City”, a kończąc na uhonorowanej Oscarem® i nagrodą SAG rolą siostry Helen, niosącej ostatnią posługę skazanym na śmierć, w filmie „Przed egzekucją” /Dead Man Walking/.

W 2004 roku widzowie mogli zobaczyć Sarandon w filmie “Alfie”, z udziałem Jude’a Law, oraz w “Zatańcz ze mną” /Shall We Dance/, z udziałem Richarda Gere i Jennifer Lopez. Jej filmografia wzbogaciła się również w ostatnim czasie o takie tytuły jak: “Noel” z Robinem Williams, Paulem Walkerem i Penelope Cruz, “Ice Bound” produkcji CBS (jako Dr Jerri Nielson) oraz serial “Children of Dune.”

Sarandon debiutowała na dużym ekranie w filmie „Joe”, a następnie zagrała rolę w telewizyjnym dramacie „A World Apart”. Jej wczesna filmografia to również: “Wielki Waldo Pepper” /The Great Waldo Pepper/, “Zakochani w Molly” /Lovin’ Molly/, “Strona tytułowa” /The Front Page/ oraz kultowy film z 1975 roku “The Rocky Horror Picture Show.” W 1978 roku aktorka zagrała matkę Brooke Shields w kontrowersyjnym obrazie Louisa Malle’a “Ślicznotka” /Pretty Baby/. Za rolę we wspomnianym wcześniej filmie „Atlantic City” w reżyserii Malle’a aktorka nominowana była po raz pierwszy w swojej karierze do Oscara®.

Ostatnio widzowie mogli oglądać Sarandon między innymi w filmie Brada Silberlinga “Mila księżycowego światła” /Moonlight Mile/, z Dustinem Hoffmanem, komedii “Ucieczka od życia” /Igby Goes Down/, z udziałem Jeffa Goldbluma, obrazach “Siostrzyczki” /The Banger Sisters/, z Goldie Hawn i Geoffrey’em Rushem, „Półmrok” /Twilight/ z udziałem Paula Newmana i Gene Hackmana, komedii “Macocha” /Stepmom/, z Julią Roberts oraz erotycznej farsie „Illuminata”, w reżyserii Johna Turturro. Jej filmografia to również obraz Tima Robbinsa “Ręka nad kołyską” /Cradle Will Rock/; “Wszędzie byle nie tu” /Anywhere But Here/ Wayne’a Wanga oraz film Stanley’a Tucci “Tajemniczy Joe” /Joe Gould’s Secret/

Oprócz wielu projektów filmowych, aktorka zrealizowała również kilka użyczając swojego głosu animowanym postaciom w: “Rugrats in Paris,” “James and the Giant Peach” oraz “Cats & Dogs”. Była także narratorką dokumentalnego obrazu Laleh Khadivi “900 Women”, przedstawiającego sytuację kobiet więźniarek. Ta znakomita aktorka o niespożytych wręcz siłach twórczych zgromadziła w swoim dotychczasowym dorobku również takie tytuły dużego i małego ekranu jak: “Król Cyganów” /King of the Gypsies/, “The Hunger”, “Compromising Positions,” “Styczniowy człowiek” /The January Man/, “Biały pałac” /White Palace/, “Kumpelski układ” /The Buddy System/, “Sweet Hearts Dance”, “Biała pora” /A Dry White Season/, „Czarownice z Eastwick” /The Witches of Eastwick/, “Bob Roberts”, “Margines życia” /Light Sleeper/, “Małe kobietki” /Little Women/ oraz “Bezpieczne przejście” /Safe Passage/.

Na Broadway’u, Sarandon zagrała w wyreżyserowanej przez Gore’a Vidala sztuce “An Evening with Richard Nixon”, a także zdobyła sobie spore uznanie występując w off-owych sztukach “A Coupla of White Chicks Sitting Around Talkin’” oraz thrillerze “Extremities.” Zagrała także w off-owej produkcji “The Guys” odwołującej się do wydarzeń z 11 września.

Sarandon zagrała ostatnio w telewizyjnej produkcji “The Exonerated”, wyreżyserowanej przez Boba Balabana. Będzie ją można zobaczyć niedługo w komedii muzycznej w reżyserii Johna Turturro pt. “Romance and Cigarettes,” z udziałem Jamesa Gandolfini, Kate Winslet i Steve’a Buscemi. Wkrótce też wejdzie na ekrany kin komedia z udziałem aktorki, Billy’ego Boba Thorntona i Seanna Williama Scotta - “Mr. Woodcock.”

Alec Baldwin gra w filmie ‘Elizabethtown’ rolę Phila, wyznawcy filozofii zen, założyciela firmy Mercury Shoes.

Ten znany i lubiany aktor zyskał sobie sympatię widzów i uznanie krytyków wieloma różnorodnymi rolami zarówno na małym, jak i dużym ekranie, a także na deskach scenicznych.

Urodzony 3 kwietnia 1958, Baldwin dorastał w Massapequa, na Long Island, gdzie jego ojciec przez 28 lat pracował jako nauczyciel w szkole średniej. Matka zajmowała się wychowywaniem szóstki dzieci: dwóch dziewczynek - Beth i Jane oraz czterech braci Daniela, Williama, Stephena i najstarszego Aleca. Wszyscy chłopcy związali z czasem swoją karierę z filmem i telewizją.

Baldwin uczęszczał na George Washington University i planował początkowo zostać prawnikiem. Jednak przypadkowo trafił na przesłuchania do New York University Undergraduate Drama Program, gdzie został przyjęty w 1979 roku. Od tego czasu rozpoczyna się jego błyskotliwa kariera w show biznesie. W 1980 roku otrzymał swoją pierwszą rolę w serialu “The Doctors” stacji NBC.

Niezależnie od tego, gdzie przyszło mu pracować, czy w regionalnym teatrze, czy przy programie “Saturday Night Live”, w dużych produkcjach filmowych, małych serialach, festiwalach literackich, czy też na Broadway’u, Baldwin zawsze potrafił znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy niełatwą karierą w show biznesie, a umiejętnością bezpośredniego komunikowania się ze swoją publicznością.

Na Broadway’u zagrał ostatnio na deskach The Roundabout Theatre Company we wznowieniu sztuki Hechta i MacArthura “The Twentieth Century”, w reżyserii Waltera Bobbiego, z udziałem Anne Heche. Nominowany był do nagrody Tony w 1992 roku za rolę w sztuce Tennessee Williamsa “Tramwaj zwany pożądaniem” /A Streetcar Named Desire/. Telewizyjna produkcja tej samej sztuki przyniosła mu z kolei nominacje do nagród Emmy i Złotego Globu. W 1991 roku otrzymał nagrodę Obie za off-ową produkcję Craiga Lucasa “Prelude to a Kiss”. Zagrał również w wielu znakomicie przyjętych przez widzów i krytykę sztukach.

Baldwin wystąpił w wielu produkcjach dużego ekranu, w tym między innymi filmach: “Polowanie na Czerwony Październik” /The Hunt for Red October/, “Miami Blues,” “Preludium miłości” /Prelude to a Kiss/, “Malice,” “Cień” /The Shadow/, “Glengarry Glen Ross,” “Więźniowie nieba” /Heaven’s Prisoners/, “Duchy Mississippi” /Ghosts of Mississippi/, “Lekcja przetrwania” /The Edge/, “Pearl Harbor,” oraz „Kot” /The Cat in the Hat/, żeby wymienić zaledwie część z nich. W 2004 roku Baldwin otrzymał nominację do Oscara® w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska, za film Wayne’a Kramera “The Cooler.” Rola w nim przyniosła Baldwinowi wyróżnienie przyznawane przez National Board of Review. W ostatnim czasie aktor wystąpił między innymi w “Ujęciu” /The Last Shot/, z Mathew Broderickiem i superprodukcji Martina Scorsese “Aviator.” Jeszcze w tym roku ma wejść na ekrany kin komedia „Fun with Dick and Jane,” z udziałem aktora, Jima Carrey’a, Tei Leoni, w reżyserii Deana Parisota.

Firma producencka Baldwina, El Dorado Pictures, była współproducentem między innymi takich obrazów jak: “The Confession” (zwycięzca nagrody Writers Guild Award za najlepszy scenariusz dla Davida Blacka) dla Cinemax Television, obrazu “Norymberga” /Nuremberg: Infamy on Trial/ dla Turner Network Television, oraz filmu “Hollywood atakuje” /State and Main/, komedii nakręconej na podstawie scenariusza i w reżyserii Davida Mameta.

Baldwin jest aktywny nie tylko w życiu zawodowym, ale również społecznym. Jest działaczem na rzecz równouprawnienia, wspomagania sztuki, ochrony środowiska naturalnego, ochrony praw zwierząt i kontroli użycia broni. Zasiada w radach The Bay Street Theatre (Sag Harbor, Long Island), The New York University/Brennan Center for Justice Program Advisory Board i innych organizacji społecznych. Baldwin jest absolwentem New York University (BFA, Tisch School of the Arts). Ma córkę Ireland Eliesse.

Bruce McGill, który w fillmie ‘ Elizabethtown’ gra rolę Bill Banyona, McGill cieszy się od wielu lat opinią jednego z najbardziej rozpoznawalnych aktorów charakterystycznych. Wystąpił niedawno w filmie Rona Howarda „Cinderella Man”, z udziałem Russella Crowe’a oraz „Zakładnik” /Collateral/ z udziałem Toma Cruise’a i Jamie Foxxa, gdzie pojawił się jako zły charakter Pedrosa. „Zakładnik” był trzecią już wspólną realizacją fabularną aktora i reżysera Michaela Manna. Wcześniejsze to „Ali” oraz „Informator” /The Insider/. W swojej karierze obaj panowie spotkali się także przy okazji realizacji kilku odcinków serialu „Policjanci z Miami” /Miami Vice/.

McGill po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę brawurowym popisem jazdy na motorze po schodach w klasycznym już obrazie „National Lampoon’s Animal House”. Od tego czasu w swoim bogatym dorobku artystycznym zgromadził ponad 60 tytułów, w tym takie jak: „Ława przysięgłych” /Runaway Jury/, „Matchstick Men”, „Legalna blondynka 2” /Legally Blonde 2: Red, White & Blonde/, „Suma wszystkich strachów” /The Sum of All Fears/, „Płytki facet” /Shallow Hal/, „Mroczna dzielnica” /Exit Wounds/, „Nazywał się Bagger Vance” /The Legend of Bagger Vance/, „Lawn Dogs,” „Rosewood”, „Szalona odwaga” /Courage Under Fire/, „Timecop”, „Doskonały świat” /A Perfect World/, „Na krawędzi” /Cliffhanger/, „Mój kuzyn Vinny” /My Cousin Vinny/, „Silkwood”, „The Hand” oraz „Handle With Care”, który był debiutem fabularnym aktora.

Na małym ekranie McGill zagrał w kilku serialach i filmach, m.in w: “Running Mates”, debiucie reżyserskim Tommy’ego Lee Jonesa „The Good Old Boys”, “61*”; „Path to War”; oraz „Live From Baghdad.”

Teksańczyk z pochodzenia, McGill uczęszczał na zajęcia sztuki dramatycznej na University of Texas. Po ukończeniu nauki rozpoczął pracę na deskach scenicznych, debiutując w zespole Rhode Island’s Trinity Square Repertory Company. Po przeprowadzce do Nowego Jorku grywał w repertuarze klasycznym , m.in. sztukach szekspirowskich – “Hamlet”, “Henryk V” i “Othello”. Na Broadway’u wystąił także w musicalu “My One and Only.” Współpracował z zespołami teatralnymi New York’s Ensemble Studio Theatre, National Shakespeare Company w Waszyngtonie oraz Kennedy Center for the Performing Arts.

Judy Greer, grająca w filmie siostrę Drew Baylora, Heather należy dziś do grona wziętych młodych aktorek Hollywood.

Na jesieni tego roku wejdzie do programu telewizji Fox wznowienie przebojowego serialu z udziałem aktorki -“Arrested Development”, w którym gra ona rolę Kitty Sanchez.

Aktorka ma w swoim dorobku role w filmach: “The TV set”, z udziałem Sigourney Weaver i Davida Duchovny’ego “The TV Set,” “American Dreamz” Paula Weitza, z udziałem Hugh Granta i Mandy Moore, “The Great New Wonderful” z Thomasem McCarthym oraz niezależną produkcję “The Moguls”, z Jeffem Bridgesem i Jeanne Tripplehorn. Widzowie pamiętają z pewnością aktorkę z thrillera M. Night Shyamalan’a “Osada” /The Village/, z udziałem Joaquina Phoenixa, Adriena Brody, Sigourney Weaver i Williama Hurta, romantycznej komedii „Dziś 13, jutro 30” /13 Going On 30/, a także z dramatu psychologicznego Adama Goldberga “I Love Your Work” (premiera w 2003 roku na Festiwalu Filmowym w Toronto), “The Hebrew Hammer” (premiera w 2003 roku na Festiwalu Filmowym w Sundance), uznanego przez krytykę filmu Charliego Kaufmana „Adaptacja” /Adaptation/, a także “Powiedz tak” /The Wedding Planner/, “Czego pragną kobiety” /What Women Want/, “Z księżyca spadłeś?” /What Planet Are You From?/, “Złoto pustyni” /Three Kings/, “Cukiereczek” /Jawbreaker/, “Specjalni” /The Specials/ i “Narzeczona dla dwóch” /Kissing a Fool/.

Greer urodziła się i wychowywała w okolicach Detroit. Przez prawie 10 lat szkoliła się w kierunku klasycznego baletu, jednak z czasem jej zainteresowania poszły bardziej w kierunku sztuki filmowej. Ukończyła prestiżową szkołę Theatre School przy DePaul University w Chicago.

Bohaterowie

Dopiero po śmierci ojca Drew Baylor – młody mężczyzna, centralna postać ‘Elizabethtown’ – zaczyna naprawdę poznawać go i interesować się korzeniami swojej licznej rodziny. W podróży i poszukiwaniach towarzyszy mu Claire ‘wojownik optymizmu’, którą poznaje w drodze na wspominkowe spotkanie w Elizabethtown, miasteczku położonym w stanie Kentucky. To wyjątkowe połączenie ciepłej komedii i dramatu sprawia, że film ten nie jest podobny do żadnego innego, a jednocześnie pozostaje tak bardzo wpisany w styl obrazów Camerona Crowe’a.

Jak mówi Orlando Bloom, odtwórca roli Drew: „Pamiętam jak pomyślałem sobie ‘Tak, kręcimy naprawdę wyjątkowy film, historię, do które wiele ludzi będzie się mogło odnieść bardzo osobiście. Kiedy siedzi się w kinie i widzi na ekranie jak ktoś stara się załatwić i dojść do ładu z niełatwymi przecież sprawami życia i śmierci, a do tego jeszcze porażkami i sukcesami – a to właśnie przydarza się w życiu Drew – to odczuwa się coś na kształt uczucia wolności i swobody, oczyszczenia, ponieważ widzimy, że tego rodzaju emocje towarzyszą przecież każdemu z nas.”

Bloom wspomina przy tym wizję reżysera odnośnie kształtu jego filmowej postaci jako „bardzo precyzyjną i skoncentrowaną, a jednocześnie tak swobodną i wolną. To naprawdę niewiarygodny sposób prowadzenia pracy – ma się wrażenie, że Cameron panuje dosłownie nad każdym elementem i szczegółem.”

Paula Wagner zauważa: „Orlando to niezwykle utalentowany aktor. Do roli Drew wniósł energię i wnikliwość, która sprawia, że przeżywamy wraz z nim tę transcendentną podróż. Wnosi on do postaci wspaniałą subtelność, która jest czarująca i zabawna zarazem. Z takim człowiekiem chce się pojechać nie tylko do Elizabethtown, ale i na koniec świata Jego życie osobiste wzbogaca się pod wpływem świetlistego promienia miłości, oraz rodziny, która dla ojca Drew była niezwykle ważna. Wiele ciepła i jasności wnosi do życia Drew Claire, która napełnia jego świat pozytywną energią.. Dzięki współpracy z Cameronem, Orlando znakomicie wypada w tej niełatwej przecież roli mężczyzny w osobistej podróży, poszukującego prawdy o sobie samym i swoich bliskich. Nasz bohater w przepiękny sposób osiąga stan emocjonalnego katharsis, co pozwala widzom być z nim w tym właśnie momencie. To naprawdę wyjątkowa kreacja. Nie widzieliśmy jeszcze Orlando w takim wydaniu. Udaje mu się na ekranie mówić o rzeczach tak trudnych w tak prosty sposób, niemalże bez większego wysiłku.”

„Elizabethtown” to już drugi wspólnie zrealizowany projekt Crowe’a i Blooma. Crowe wcześniej miał okazję wyreżyserować 30-sekunndowy spot reklamowy dla amerykańskiej firmy odzieżowej Gap, w którym wystąpili Bloom i Kate Beckinsale. Cameron był pod wrażeniem talentu młodego aktora (który wcześniej zagrał większą rolę w filmie „Władca pierścieni: Drużyna pierścienia” oraz mniejszą w „Helikopterze w ogniu”) i obaj obiecali sobie, że w przyszłości z pewnością nakręcą razem coś większego.

Za sugestią Crowe’a, Bloom wiele godzin spędził oglądając relacje głównych bohaterów w takich klasykach kina jak „Apartament” /The Apartament/ Billy’ego Wildera, czy „The Philadelphia Story” George’a Cukora. Innym jeszcze polecanym przez reżysera filmem był „Najlepsze lata naszego życia” /The Best Years of Our Lives/ Williama Wylera. Bloom obejrzał „Apartament” wiele razy, podobnie jak większość pracujących przy filmie aktorów. Bloom przypomina sobie entuzjazm reżysera, jeśli chodzi o ten film: „Mówił mi często ‘Spójrz tylko na Jacka Lemmona’. Drew ma właśnie serce Jacka Lemmona, a w lepsze dni również elegancję i styl młodego Cary’ego Granta.” W rezultacie wielokrotnego oglądania wspomnianego filmu Crowe wypowiada się na temat gry młodego aktora: „Orlando to na swój sposób trochę zmieniona wersja Jacka Lemmona. Ale co najważniejsze, ma on to, co charakteryzuje wszystkich wielkich aktorów: serce, duszę i humor. A do tego wrażliwość, która pozwala połączyć ze sobą wszystkie te elementy.”

Co najważniejsze, rezultatem zadanej przez reżysera pracy domowej związanej z oglądaniem starych filmów, było uchwycenie przez Orlando ducha klasycznych obrazów hollywoodzkich, którym film ‘Elizabethtown’ składa swoisty hołd. „W tego rodzaju filmach nie chodzi o efekty wizualne i fajerwerki – to historie głęboko ludzkie, o rodzinie, życiu i śmierci. Sądzę, że są to właśnie takie filmy, jakie kręci Cameron”. Wiele z ról Blooma wymagało od niego umiejętności jazdy konnej, noszenia wyszukanych kostiumów historycznych, wykonywania skomplikowanych układów kaskaderskich z użyciem broni oraz umiejętności prowadzenia walki wręcz. W przypadku ‘Elizabethtown’ chodziło jednak o coś innego – największym wyzwaniem było bowiem pozbycie się typowego brytyjskiego akcentu Orlando. Przy realizacji tego projektu Bloom po raz pierwszy miał okazję zagrać Amerykanina z krwi i kości, dlatego też mozolnie pracował zarówno na planie, jak i poza nim nad doskonałym opanowaniem akcentu amerykańskiego. Jak mówi sam aktor efekt jego pracy jest również zasługą specjalistów od wymowy, z którymi pracował, jak również klarownej wizji reżysera, jeśli chodzi o jego filmową postać.

Jeśli chodzi z kolei o rolę Claire, Crowe zdawał sobie sprawę, że potrzebuje osoby emanującej dobrą energią, kogoś, kto mówiąc jego własnymi słowami: „będzie duszą tego filmu, postacią czystą, posłańcem miłości”. Kiedy rozpoczęła się produkcja filmu, Cameron był zadowolony, że instynkt nie zawiódł go podpowiadając osobę Dunst do tej roli. Jak mówi jest ona: „stworzona wręcz do roli Claire i posiada zadziwiający instynkt jeśli chodzi o grane przez siebie role.” Każda ze scen z udziałem aktorki przyjmowana była zatem z ogromnym uznaniem dla jej artystycznego warsztatu i techniki. Jak podkreśla Crowe: „Praca z Dunst to prawdziwa eksplozja talentu i energii. W jej technice nie ma nic zbędnego. Wszystko jest esencją aktorstwa najwyższej próby.”

Dunst wspomina: „Rola Claire wydała mi się jedną z najlepszych postaci, na jakie natknęłam się w scenariuszu dla kogoś w moim wieku – jest ona znakomicie napisana. Mając do czynienia z takim tekstem nie trudno było po prostu wślizgnąć się w te słowa i zrozumieć rolę Claire.” Aktorce przypadła również do gustu postawa życiowa prezentowana przez filmową bohaterkę: „Nie ma w niej nic, co wyrażałoby jakąś dezaprobatę własnej osoby. Claire jest w 200% pozytywną osobą, przez cały czas!!! Ona po prostu jest w pełnej gotowości, żeby nieść pomoc drugiemu człowiekowi – bardzo szanuję taką postawę.”

Claire jest stewardessą, która traktuje swoją pracę bardzo poważnie. „To typ dziewczyny, która wie, że ma za zadanie pomagać ludziom i sprawiać żeby czuli się dobrze i komfortowo”, mówi Dunst. Wcielenie się w rolę bohaterki wykonującej zawód stewardessy okazało się być z punktu widzenia aktorki czymś całkiem naturalnym, ponieważ jej matka w latach 1960-tych i 70-tych pracowała właśnie w tym zawodzie. Jak mówi aktorka żartobliwie: „Latanie mam we krwi.”

Praca z Orlando Bloomem okazała się być dla aktorki kolejnym magnesem i pozytywnym aspektem pracy przy filmie. Jak mówi z uznaniem o koledze z planu: „Orlando charakteryzuje się ogromną wrażliwością. Nie ma w nim nic wydumanego, znudzonego. Praca z nim to czysta przyjemność, a do tego mamy dość podobne natury; żadne z nas nie musiało zachowywać się w sposób nienaturalny będąc w swoim towarzystwie. Atmosfera była naprawdę bardzo naturalna i przyjacielska.”

Jak zauważa Wagner: „Filmowy portret Claire w wykonaniu Kirsten jest ‘bez skazy’ – bardzo naturalny i prawdziwy. Jest ona niewątpliwie profesjonalistką, która jednocześnie posiada naturalny talent i z zaangażowaniem potrafi spożytkować całą swoją energię, żeby nadać granej przez siebie postaci głębię i prawdę. W roli Claire jest wyjątkową indywidualnością, postacią, której się nie zapomina. Chociaż nie spotkaliśmy jej wcześniej to mamy wrażenie, że znamy ją od lat. Jak mówi Claire ‘Niełatwo mnie zapamiętać, ale trudno mnie zapomnieć.”

Podobnie, jak jej ekranowy partner, również Dunst z wielkim uznaniem wyraża się na temat pracy pod czujnym okiem Camerona Crowe’a. Oboje, Bloom i Dunst, podkreślają, że pracując z takim reżyserem czuli się na planie filmowym bezpiecznie i naturalnie. Dunst oddaje tę atmosferę słowami: „Nigdy wcześniej nie pracowałam z reżyserem, który byłby w takim stopniu zaangażowany w moją pracę. W takim otoczeniu każdy da z siebie wszystko, jednocześnie wspierając również pozostałych aktorów.”

Do roli Hollie Baylor, niedawno owdowiałej matki Drew, reżyser wybrał weterankę srebrnego ekranu, wspaniałą i utytułowaną aktorkę Susan Sarandon. Dla Crowe’a laureatka Nagrody Akademii®, niezapomniana z wielu swoich wspaniałych kreacji wydawała się być wyborem tyleż trafnym, co idealnym do zagrania postaci opisywanej w scenariuszu jako: „kobieta o niespożytej sile intelektualnej – mądry człowiek poszukujący prawdy i mądrości.”

Jak mówi Crowe: „Susan Sarandon to ikona współczesnego kina. Ma w sobie siłę, której nie sposób się oprzeć. W swojej karierze niejednokrotnie udowodniła, że potrafi odwoływać się do serc i uczuć widzów – ona po prostu gra postaci, które mielibyśmy ochotę zaprosić do siebie do domu. Nie sposób pozostać obojętnym na jej ekranową obecność.”

Sarandon mówi, że rola ta wymagała od niej zarówno siły, jak i delikatności w poradzeniu sobie z sytuacją, w jakiej znalazła się dowiadując o śmierci męża. Początkowo Hollie załamuje się pod tak ogromną presją i prosi najstarszego syna, żeby zajął się wszystkimi szczegółami tej druzgoczącej sytuacji. Jednak podczas spotkania wspominkowego jest już w stanie zebrać siły i stawić czoła napięciu i bólowi rozpoczynając życie bez Mitcha u swego boku.

Podczas produkcji filmu Crowe przyznaje, że stał się jeszcze większym fanem talentu aktorki, zauważając, że filmowe sceny z udziałem Sarandon i Judy Greer, która gra filmową córkę Holli, Heather, mają w sobie „swoista magię. Każde ujęcie z ich udziałem jest historią samą w sobie. Sarandon od samego początku widziała się w roli jednego z członków rodziny Baylor. Kiedy po raz pierwszy miała okazuje spotkać się z Orlando i Judy Greer, która gra jej córkę, spojrzał im głęboko w oczy i z uśmiechem stwierdziła: „Tak... my naprawdę wyglądamy jak rodzina.” Rola Hollie wymagała od aktorki pewnych umiejętności, których do tej pory nie miała okazji zgłębić, a tym razem chodziło o naukę stepowania. Filmową matkę widzimy bowiem w poruszającej scenie na konsolacji, na której tańczy i stepuje do melodii „Moon River”.

„Kiedy mąż Hollie odchodzi, widać że jest ona zagubiona i załamana .... ale to silna kobieta – z czasem da sobie z pewnością radę”, mówi Sarandon i dodaje: „Podziwiam jej siłę woli, Cameron napisał wspaniałą rolę, której zagranie byłoby marzeniem niejednej aktorki. Zresztą praca z takim reżyserem to czysta przyjemność. Stwarza on atmosferę, która sprzyja rozwijaniu się i wypróbowywaniu nowych możliwości. Do tego wykazywał zawsze ogromne zaangażowanie jeśli chodzi o realizację tego projektu. Jestem dumna, że mogłam wziąć udział w tej wspaniałej przygodzie filmowej i jestem wdzięczna, że miałam możliwość uwolnienia drzemiących we mnie talentów – stepowania”, dodaje ze śmiechem.

Doświadczenie młodego aktora Orlando Blooma z pracy z aktorką wywarło na nim ogromne wrażenie: „Ona po prostu jest skałą i opoką w swojej roli ... z tak bolesnego doświadczenia potrafi wyjść obronną ręką .. jest silna i nie mamy wątpliwości, że jest w stanie przetrwać najgorsze ... a do tego wszystko jest w stanie nadal wszystko kontrolować.”

Oprócz wielkich nazwisk aktorów ról pierwszoplanowych, na ekranie zobaczymy również całą plejadę równie znakomitych aktorów drugoplanowych, w gronie których znaleźli się zarówno weterani, jak i młodzi, utalentowani nowicjusze. Alec Baldwin wcielił się w rolę Phila, szefa Drew z Mercury Shoes. Oprócz wielu ról pierwszoplanowych, Baldwin nie unika charakterystycznych postaci drugiego planu, co przyniosło mu w ostatnim czasie sporą popularność.

Phil prowadzi swoją firmę Mercury Shoes z dużą pewnością siebie i ze spokojem, który przywodzi na myśl podejście charakterystyczne dla buddystów zen. Ale to podejście nie jest chyba tak do końca prawdziwe. „Mam wrażenie, że Phil przeczytał wiele książek na temat wschodniej filozofii życia. Jego styl zarządzania pełen jest azjatyckich elementów samoświadomości, a marketing odzwierciedla podejście do całego świata”, mówi Baldwin. „Z drugiej strony jest on bardzo zmienny, w jednej minucie mamy podejście oparte na buddyzmie zen, a za chwilę Sun-zu i sztukę walki. Dla Phila, nie ma większego znaczenia jaka tak naprawdę jest to filozofia, raczej obchodzi go, żeby akcje firmy szły w górę.”

Tego odnoszącego duże sukcesy biznesmena, którego widzimy w momencie podjęcia bardzo trudnej decyzji, z Drew łączy relacja prawie ojcowsko-synowska. Tak jest przynajmniej do czasu, kiedy zaprojektowany przez Drew nowy model obuwia sportowego okazuje się całkowitą klapą. Dla firmy oznacza to katastrofę. W tym trudnym momencie Phil niezwykle spokojnie, metodycznie, ale w sposób kategoryczny oznajmia Drew, że został on zwolniony. „Phil to rodzaj faceta, którego ukształtował ogromny sukces oraz umiejętność bycia liderem dla ludzi, którzy pracują dla niego. Każdy z pracowników ma wrażenie, jakby pracował w firmie rodzinnej, a Phila traktuje jako mentora, po ojcowsku. Jednak ten sielankowy obraz szybko się rozwiewa w momencie, kiedy ‘karzący ojciec’ zaczyna identyfikować kogoś z porażką”, mówi o granej przez siebie postaci Baldwin. Aktor przyznaje, że od lat marzył o możliwości nakręcenia filmu wspólnie z Cameronem Crowem i czuje się wyróżniony mogąc wystąpić w projekcie pod kierownictwem reżysera. Jak mówi Baldwin: „Cameron to nie tylko znakomity reżyser, ale równie wytrawny scenarzysta i pisarz – jego twórczość jest niezwykle szczera i osobista. W pracy na planie jest bardzo rzeczowy, entuzjastyczny i gotowy na podjęcie ryzyka, tworząc tym samym atmosferę, w której aktorzy dają z siebie wszystko.”

Z kolei reżyser twierdzi: „Jestem wielkim fanem Aleca Baldwina. Oglądanie go na ekranie wciąga – nigdy nie masz wystarczająco dość. Nie miałem pewności, czy epizodyczna rola, którą chciałem mu zaproponować będzie dla niego wystarczająco interesująca. Ale po obejrzeniu ‘U progu sławy” /Almost Famous/ Alec przysłał mi krótką notatkę, w której napisał, że podobnie jak ja, też był wielkim fanem Led Zeppelin. To pozwoliło mi mieć nadzieję, że a nuż się zgodzi.”

Jessica Biel w filmie wcieliła się w rolę Ellen, dziewczyny Drew, która w ekspresowym tempie porzuca go, wraz z rozwianiem się nadziei na komercyjny sukces nowej linii obuwia sportowego Spasmotica, nad którą Drew pracował przez całe osiem lat. Postać Ellen wydawała się być trudna z punktu widzenia niejednej aktorki, ponieważ na ekranie musi ona robić coś wyjątkowo mało zjednującego jej sympatię, a jednocześnie właśnie pozostać dość lubianą. Biel przypadł zaszczyt dołączenia do zespołu utytułowanych aktorów i jest za to wdzięczna reżyserowi. Jak mówi: „Crowe potrafi wydobyć z aktora to, co najlepsze, przy tym często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że takie umiejętności w nas drzemią. To wspaniałe uczucie.”

Ciężko pracujący Bill Banyon, w filmie gra go Bruce McGill, to były przyjaciel Mitcha Baylora, którego przeszłość wydaje się być raczej mętna. W przeszłości oszukał on kiedyś Mitcha na dużą sumę pieniędzy. W związku z tym rodzina Baylorów, szczególnie zaś Hollie Baylor, odnosi się do niego z nieskrywaną nienawiścią. McGill w swojej karierze miał okazję współpracować z wieloma znaczącymi nazwiskami świata filmu, a Crowe od samego początku utrzymywał, że jest idealnym aktorem do tej roli i nie chce nikogo innego. McGill wspomina: „Danie mi możliwości zagrania w tym filmie okazało się propozycją nie do odrzucenia. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem współpracować z reżyserem Crowem przy takim właśnie projekcie. Od samego początku prowadzenia prób zdawałem sobie sprawę, że nie jest to przeciętny film, ale obraz, który ma głębię i wartości.”

Judy Greer to filmowa Heather Balyor, zestresowana siostra Drew, która jako pierwsza widzi ból i rozpacz matki na wieść o śmierci ojca i jest świadkiem jej zmagania się z tymi ciężkimi uczuciami. Crowe z dużym uznaniem wypowiada się na temat aktorskich talentów Greer i jak mówi w miarę nagrywania kolejnych scen filmu, z dużym zainteresowaniem obserwował w jak szczególnej atmosferze przebiegały zdjęcia z udziałem aktorki i Susan Sarandon. Jak mówi reżyser: „One tworzą niesamowity team – bardzo zabawny i głęboki zarazem”.

Po obejrzeniu filmu „All the Real Girls”, Crowe zdecydował się na zatrudnienie przy swojej produkcji również niezbyt doświadczonego jeszcze aktora, Paula Schneidera, do roli kuzyna Drew – Jessie Baylora. Ta postać jest dość kluczowa dla całej historii, ponieważ Jessie jest w pewnym sensie ‘tłumaczem’ i przewodnikiem Drew, kiedy ma on w końcu okazję zetknąć się z rodziną Baylorów w pełnym składzie. Jessie sam jest nieco zagubiony i w miarę rozwoju akcji w filmie sam odbywa własną wewnętrzną wędrówkę. Jessie - samotny ojciec, wychowujący pięcioletniego syna Samsona marzy o odnowieniu sławy szkolnego zespołu rockowego, Ruckus. Aby dać Scheniderowi możliwość poczucia, czym jest scena muzyczna Louisville, Cameron wysłał go na tydzień w trasę koncertową z lokalnym zespołem muzycznym My Morning Jacket. Zarówno aktor, jak i zespół natychmiast znaleźli wspólny język, ponieważ wszyscy zaczynali swoje ‘kariery’ od grania w zespołach w szkole średniej. Paulowi przyszło również dość łatwo zmierzenie się z jego filmowym instrumentem – bębnami, ponieważ w szkole grał właśnie na perkusji. W filmie usłyszymy aktora śpiewającego słynną piosenkę Lynyrd Skynyrd „Free Bird”.

Filmy Camerona Crowe znane są z tego, że koncentrują na planie filmowym ludzi o nieprzeciętnym talencie, których kreacje zapadają w pamięć. ‘Elizabethtown’ nie jest tu wyjątkiem. Crowe i współpracującemu z nim dyrektorowi ds. castingu Gailowi Levinowi udało się zebrać na planie filmowym bardzo różnorodną i wyrazistą grupę osób, które wcieliły się w filmowe role. W dość licznej rodzinie Baylorów znaleźli się również Paula Deen znana z programu „Paula’s Home Cooking”, jako ciotka Dora. Jak mówi o Deen reżyser: „Paula jest niezwykle naturalna, a pamiętajmy, że debiutuje ona w filmie fabularnym. Gail Levin zobaczył ją w programie stacji Food Network i Paula zrobiła na nim piorunujące wrażenie swoją naturalnością i umiejętnością zainteresowania widza programem. Ona po prostu sprawia, że od razu czujemy się dobrze i komfortowo. A do tego, jest to osoba, której nie sposób wyprowadzić z równowagi. Wystarczy obejrzeć ją z jej ulubionym gościem – Jimmym Carterem – jest po prostu niesamowita. Nie trzeba chyba dodawać, że świetnie gotuje, co jest niewątpliwą zaleta jeśli chodzi o film, bo kiedy ją spotykamy na ekranie ona stale coś pichci. Dosłownie przez cały film. Filmowa Dora po prostu wyraża miłość poprzez gotowanie.”

Deen mówi o granej przez siebie postaci, że doskonale pasuje ona do jej własnego stylu. „Ja po prostu jestem dokładnie taka jak Dora. Nawet mój dom urządziłam podobnie jak filmowa bohaterka – jest to ciepłe miejsce, przyjazne ludziom, pomieszczenie, do którego zaprasza cię zapach gotowanego jedzenia. Kiedy otrzymałam rolę w filmie ‘Elizabethtown’ początkowo czułam się trochę skrępowana – nigdy wcześniej nie grałam przecież na dużym ekranie. Ale Cameron stworzył tak przyjazną, pozytywną, bezpieczną atmosferę, że bez trudu oddałam część siebie i stałam się filmową Ciotką Dorą.”

W filmie oprócz wspomnianych wcześniej aktorów, zobaczymy również przedstawicieli rodziny Baylorów, w osobach: Wuja Dale’a, którego zagrał znany autor tekstów i pieśniarz Loudon Wainwright oraz Ciotki Leny. W tej roli wystąpiła matka samego reżysera - Alice Marie Crowe. ‘Elizabethtown’ spowity jest dźwiękami muzyki, nie dziwi zatem, że wielu muzyków wystąpiło również w epizodycznych rolach w filmie. Oprócz Wainwright zagrali również Patty Griffin, jako przyjaciółka rodziny Baylorów – Sharon, muzyk Charlie Crowe (kuzyn Camerona) oraz przedstawiciele zespołu My Morning Jacket, w filmie jako członkowie wymyślonej w scenariuszu grupy Ruckus.

Droga do Elizabethtown

„Kiedy byłem dużo młodszy i pisałem do Rolling Stone, często bywałem w takich miejscach jak Arkansas, Oklahoma, czy też Texas, gdzie fani często zadawali mi pytanie: „Dlaczego twój magazyn nie pisze o ludziach, którzy mieszkają tutaj? Czy wspomnisz coś o nas i o naszym mieście w swoim filmie?” wraca myślami do starych czasów Crowe. Ta właśnie myśl – żeby pokazać ludzi, którzy nie mieszkają w Nowym Jorku czy Los Angeles okazała się wspaniałą inspiracją do ‘Elizabethtown’. „Nie chciałem pisać opowieści, która mogłaby się wydarzyć jedynie w dużym mieście, znanym każdemu z nas. Pomyślałem, a co z ludźmi, którzy są pomiędzy tymi dwoma centrami? Co z ludźmi w Elizabethtown, w stanie Kentucky?”

Kręcenie zdjęć do „Elizabethtown” w Kentucky wydawało się być ważne z punktu widzenia Crowe’a. Opisane w scenariuszu: „niewiarygodny upał i wilgotność powietrza” stanowią istotną część historii, dlatego też reżyser nie brał nawet pod uwagę możliwości kręcenia zdjęć gdziekolwiek indziej i w jakiejkolwiek innej porze roku. Zdecydowana większość aktorów nie miał nigdy okazji odwiedzić Kentucky, a wprowadzenie takiego właśnie otoczenia nadało charakter całemu filmowi.

Jak mówi Paula Wagner: „Scenariusz Camerona pełen jest odniesień do konkretnych miejsc: w sposób wykazujący sporą znajomość tematu. Pisze on o błękicie traw, cykadach i niewiarygodnym wręcz upale. Nie było zatem żadnej innej możliwości – musieliśmy kręcić zdjęcia w Kentucky. Jedynie w taki sposób mogliśmy pozostać wierni idei filmu. Nie tylko przyroda nam sprzyjała, również lokalni ludzie okazali się wyjątkowo pomocni i życzliwi. To rzuciło dodatkowe światło na piękno charakteru i magię tego miejsca.”

Elizabethtown to prawdziwe miejsce, 45 mil na południe od Louisville. Miasto samo w sobie nie miało większego znaczenia, przed rozpoczęciem prac związanych z realizacją projektu Camerona Crowe’a. Jednak w miarę rozwoju wydarzeń i rozpoczęcia poszukiwań właściwego miejsca na kręcenie zdjęć Elizabethtown okazało się być miejscem idealnym. Tym bardziej, że nazwa jego wyjątkowo przypadła do gustu reżyserowi. Jak wspomina Crowe: „Nazwa Elizabethtown wydała mi się znakomita. Zwykle prawie do końca kręcenia zdjęć i realizacji filmu nie mam sprecyzowanej nazwy projektu. Tak było na przykład z „U progu sławy” /Almost Famous/, przy którym prawie do ostatniej minuty zastanawiałem się nad odpowiednim tytułem. Tym razem nie miałem wątpliwości i oświadczyłem już na samym początku: ‘Tytuł tego filmu to ‘Elizabethtown’’.

Miasteczko to leży w połowie drogi między Louisville i Nashville na drodze TN, dzięki której Drew i Claire mogli się osobiście spotkać. „Podoba mi się pomysł takiego korytarza, którym podróżują ludzie. Podoba mi się również pomysł, że dwoje ludzi może żyć w miejscach położonych wzdłuż tej trasy”, mówi Crowe.

Ekipa filmowa spędziła sześć tygodni w Kentucky, rejestrując wiele z ważnych scen filmu również w okolicach Louisville i Lexington. Baza produkcyjna zlokalizowana była właśnie w Louisville i od razu po przybyciu do miasta zespół filmowców i obsada aktorska z ciepłymi uczuciami zżyła się z tym miejscem. Jak ujął to Crowe: „Louisville w stanie Kentucky jest miejscem zaraźliwym. Nie jest to duże miasto, ale też nie całkiem małe miasteczko – to jakby młoda osoba, miejsce młode duchem i jego charakter daje się wyczuć również w filmie.”

Od samego początku Crowe miał jasno sprecyzowane wyobrażenie na temat tego, jak ma wyglądać ‘Elizabethtown’ od strony wizualnej. Scenograf pracujący przy filmie – Clay A. Griffith, użył wielu środków artystycznych, żeby wzmocnić plastyczną stronę wyrazu. Razem z reżyserem godzinami toczyli rozmowy na temat prac Normana Rockwella i sposobu, w jaki pokazuje on Amerykę i typową rodzinę. Dla Griffitha Rockwell był zawsze ‘centralnym punktem odniesienia’ filmu.

Dla twórców filmu dodatkową inspiracją były czarno-białe fotografie Roberta Franka, Elliotta Erwitta i Gary’ego Winogranda. Ci artyści wszyscy tworzyli swoje prace w latach 1950-tych, 60-tych i 70-tych pokazując na swoich fotografiach momenty z życia Ameryki i Amerykanów, które w wielu momentach produkcji okazywały się być nieocenionym źródłem pomysłów.

Autor zdjęć do filmu, John Toll, odpowiedzialny był za przeniesienie takiego właśnie obrazu na ekran. Toll, który nakręcił wcześniej film „Simpatico”, którego akcja również rozgrywa się w Kentucky, z ogromnym entuzjazmem przyjął wiadomość, że wróci w te przepiękne tereny. „Elizabethtown” to już trzeci wspólny projekt Tolla i reżysera Crowe’a. Jak mówi weteran kamery: „W głębi serca jestem przekonany, że to właśnie ‘Elizabethtown’ jest filmem, który powinniśmy nakręcić razem z Cameronem.”

Piękno i urok Kentucky dało się uchwycić wraz z pracą kamery, ale i poza nią. Przez cały czas trwania zdjęć do filmu lokalni mieszkańcy gromadzili się w okolicach planu z rozkładanymi krzesełkami, aparatami fotograficznymi i notesikami na autografy, obserwując jednocześnie ekipę i aktorów przy pracy. W każdym miejscu odwiedzanym przez twórców filmu, czekała na nich ciepła i serdeczna atmosfera, uprzejmość i podekscytowanie. Tego rodzaju przyjęcie utwierdzało tylko filmowców w przekonaniu, że decyzja podjęta odnośnie kręcenia zdjęć w Kentucky była całkowicie słuszna.

Po nakręceniu scen w Elizabethtown, Versailles i Louisville w stanie Kentucky, produkcja filmu skoncentrowała się na utrwaleniu podróży Drew, emocjonalnego centrum filmu i jego główną składową – drogi, którą chłopak odbywa wraz z prochami swojego ojca. Na tym etapie pracowało zasadniczo około 100 osób, a zadaniem było zarejestrowanie materiału w czterech różnych stanach w ekspresowym tempie - sześć dni.

Pierwszym przystankiem w tej podróży było Memphis, w stanie Tennessee, gdzie harmonogram produkcji zakładał kręcenie zdjęć w trzech różnych miejscach w ciągu jednego dnia. Miejscami tymi były Restauracja Arcade, w której Drew ma okazję posmakować „najlepszego chili na świecie”, kluby bluesowe Earnestine i Hazel’s, a także Muzeum Praw Obywatelskich, przebudowane z wykorzystaniem fasady części istniejącego motelu Lorraine, w którym Martin Luther King został zastrzelony w 1968 roku. Muzeum (udostępnione zwiedzającym w 1991 roku) zostało wybudowane, aby zachować to historyczne miejsce i dawać świadectwo kluczowych momentów w amerykańskim ruchu na rzecz równouprawnienia. Crowe odwiedził Lorraine po raz pierwszy w latach 1980-tych i jak sam mówi, było to dla niego niezapomniane przeżycie.

Drugim przystankiem w podróży było miejsce znane pod nazwą Eureka Springs w stanie Arkansas oraz park: Świat Dinozaurów. To jedyne w swoim rodzaju miejsce zajmujące ogromną przestrzeń może się poszczycić replikami naturalnych rozmiarów gadów prehistorycznych. Otwarte w 1972 roku nazywane jest ‘największym na świecie parkiem dinozaurów’.

Ekipa przeniosła się następnie do Beaver w Arkansas (liczba mieszkańców 95 osób) aby nakręcić zdjęcia na malowniczym, żółtym moście podwieszanym na rzece White River. Zbudowany w 1949 roku Beaver Bridge uważany jest za historyczne miejsce na Środkowym Zachodzie. Z pewnością jednak przybycie ekipy filmowców pracujących przy ‘Elizabethtown’ było dla tego miasteczka prawdziwym wydarzeniem. Liczba przybyłych osób prawie przewyższyła bowiem liczbę autochtonów z Beaver.

Z pewnością najsilniejszym przeżyciem dla wszystkich zaangażowanych przy filmie osób, była podczas podróży Drew możliwość odwiedzenia Oklahoma City National Memorial, zbudowanego na miejscu Federalnego Budynku im. Alfreda P. Murraha, zniszczonego przez bombę 19 kwietnia 1995 roku. Reżyser Cameron Crowe od zawsze wyobrażał sobie to miejsce jako ważne dla swojego filmu. Popołudnie w Oklahoma upłynęło właśnie na kręceniu pięciu scen w scenerii memorialu (pomnika i pobliskiego cmentarza).

Kolejnym przystankiem było Scottsbluff w stanie Nevada oraz znajdujący się tam pomnik. W tej scenerii ma miejsce emocjonalna przemiana Drew ... w końcu daje on upust swoim tłumionym emocjom, opłakując utratę ojca. Były to bardzo intensywne pod względem emocjonalnym dni kręcenia zdjęć. Bloom długo się do nich przygotowywał i z napięciem ich oczekiwał. Crowe wspomina: „Niebo Nebraski jest tak piękne, że nie da się tego wyrazić słowami ... w naturalny sposób wypełnia cię uczuciami i każe wierzyć, że jesteśmy częścią całego wszechświata.” Ostatnie zdjęcia sekwencji podróży Drew miały miejsce przy zachodzie słońca na szczycie góry, z której rozciągał się zapierający dech w piersiach widok na rzekę Platte.

Doświadczenie Blooma zdobyte przy kręceniu ‘Elizabethtown’ pozwoliło młodemu aktorowi poznać i dowiedzieć się więcej o Stanach Zjednoczonych, niż mógł kiedykolwiek wcześniej przypuszczać. Każde nowe doświadczenie napełniało go nowymi wrażeniami, jednak jak sam stwierdzał, ciągle chciał poznać jeszcze więcej. Postanowił wtedy zrezygnować z lotu powrotnego do Los Angeles i zamiast tego wynajętym samochodem ruszył w swoją własną podroż z Scottsbluff. Jak wspomina: „Załadowałem do wozu swojego psa i ruszyliśmy w drogę”. W miarę pokonywania rozległych przestrzeni aktor coraz bardziej był pod wrażeniem piękna i ogromu tego pięknego kraju. Po powrocie do L.A. Bloom stwierdził: „To było niesamowite doświadczenie – moja własna podróż życia, która pomogła mi zrozumieć jeszcze głębiej postać Drew. Dała mi poczucie jasności, o co tak naprawdę chodzi w życiu.”

Informacje produkcyjne

Osadzony w realiach współczesnej amerykańskiej rzeczywistości, film "Elizabethtown" to historia niespodziewanej miłości, która pojawia się na tle wydarzeń związanych z nieco zabawnymi, a jednak dającymi do myślenia wydarzeniami rodzinnymi. Ta sławiąca życie i jego radość opowieść, z zadziwiającą lekkością traktująca sprawy życia i śmierci, to jednocześnie film drogi - opowieść o podróży młodego człowieka, z dnia na dzień zmuszonego do wyruszenia właściwie w nieznane. To opowieść o młodej kobiecie, która zagubionemu wędrowcowi pomaga rozjaśnić spojrzenie na otaczający świat. Paramount Pictures ma przyjemność zaprezentować Państwu najnowszą produkcję Cruise/Wagner-Vinyl Films, wyreżyserowany przez Camerona Crowe'a film "Elizabethtown". Na ekranie zobaczymy gwiazdy największego formatu - Orlando Blooma, Kirsten Dunst, Susan Sarandon, Aleca Baldwina, Bruce'a McGilla, Judy Greer, Jessikę Biel oraz Paula Schneidera. Nakręcony przez Camerona Crowe'a film powstał w oparciu o scenariusz jego autorstwa. Producentami "Elizabethtown" są Tom Cruise, Paula Wagner i Cameron Crowe. Donald J. Lee Jr. wystąpił w roli producenta wykonawczego. John Toll, ASC jest autorem zdjęć do filmu, Nancy Steiner projektantką kostiumów, a Clay A. Griffith scenografem. Montażu dokonał David Moritz. Przepiękną muzykę do filmu skomponowała Nancy Wilson.

Muzyka

Podobnie jak w większości poprzednich filmów Camerona Crowe’a, tak i w „Elizabethtown” muzyka odgrywa ważną rolę i niemalże przez cały czas towarzyszy naszym bohaterom. Jak mówi reżyser: „Kiedy przymierzam się do napisania scenariusza, często elementem początkowym jest właśnie muzyka. Mam taki swój notes, który zapełniony jest szczelnie listą utworów, które chciałbym umieścić w filmie, nad którym aktualnie pracuję. Czasami zdarza się, że notes jest dwa razy grubszy niż sam scenariusz – do jednej tylko sceny próbuję dopasować aż 50 utworów! Jednak najlepszy moment przychodzi, kiedy zdarza mi się w pokoju montażowym włączyć muzykę, o której myślałem jeszcze zeszłej nocy i okazuje się, że idealnie pasuje ona właśnie do mojej sceny.”

Do „Elizabethtown” Crowe zdecydował się na soundtrack z autentyczną, współczesną muzyką sięgającą do amerykańskich korzeni, w połączeniu z tym, co określa mianem ‘Muzyki Wielkiej Amerykańskiej Stacji Radiowej’.

Paula Wagner zauważa, że znakomite rozeznanie i wyczucie muzyki jest czymś wyjątkowym w świecie filmu. „Reżyser, z encyklopedyczną wręcz znajomością współczesnej muzyki to prawdziwa rzadkość. Cameron ma do tego tę wyjątkową umiejętność dopasowywania muzyki historii rozgrywających się na ekranie. Robi to niesamowite wrażenie. Zawsze wybiera muzykę, która trafia do serca – mówiąc o takich rzeczach jak miłość, strata bliskiej osoby, ból i odkupienie.”

Ale muzyka to również dla Crowe’a integralna część procesu reżyserowania na planie. On korzysta z muzyki, jako źródła inspiracji przez cały czas pracy nad projektem. Przed rozpoczęciem prawie każdej sceny, reżyser puszcza utwór, który w jego mniemaniu doskonale oddaje uczucia i emocje chwili i może tym samym zainspirować aktorów, którzy w ten sposób bardziej będą mogli się wczuć w jej nastrój.

Reżyser był zadowolony, że większość z aktorów grających główne role znała tę technikę. Jak mówi: „Kirsten i Orlando uwielbiają muzykę i oddają się jej magicznemu działaniu. Sami przychodzili na plan ze swoimi iPodami wypełnionymi świetnymi utworami. Nasze próby często nieco się opóźniały, ponieważ wymienialiśmy się utworami do przesłuchania.”

Bloom wspomina: „Cameron puszcza dużo muzyki na planie filmowym, co jest całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że tak właśnie pracuje tworząc scenariusz do filmu. On ma tę muzykę w głowie, każda scena ma swój rytm.”

Proces ‘muzycznego zgrania’ rozpoczął się już na etapie prowadzenia castingu do filmu. Crowe puszczał utwór, którego słuchał wcześniej podczas pisania roli Claire: „It’ll All Work Out” Toma Petty, utwór z jednego z zapomnianych nieco krążków „Let Me Up (I’ve had Enough).”

„Puściłem te muzykę podczas pierwszego spotkania z Kirsten i muszę przyznać, że odbiór był znakomity”, mówi Crowe. Piosenka ta stała się tematem przewodnim Claire w scenie finałowej filmu. Jak wspomina aktorka: „Byłam pod wrażeniem tego utworu, bardzo się wzruszyłam. Dobrze jest móc pracować z kimś, kto w podobny sposób odczuwa muzykę.”

Inny z kolei utwór, który odgrywa w filmie ważną rolę, to piosenka autorstwa Eltona Johna „My Father’s Gun”, która znalazła się na jednym z najlepszych krążków piosenkarza – „Tumbleweed Connection”. Utwór słyszymy w filmie w scenie, w której Drew po raz pierwszy widzi trumnę z ciałem swojego ojca, a ponownie brzmi ona w zakończeniu filmu, kiedy Drew wyrusza w swoją drogę. Crowe stwierdza: „Album ’Tumbleweed Connection’ ważny jest dla każdego, kto miał okazję go przesłuchać . A utwór „My Father’s Gun” to już prawdziwy majstersztyk. Ten krążek, to pod wieloma względami bardzo osobiste spojrzenie Eltona na Amerykę, rodzinę i własne korzenie. To jego własne ‘Elizabethtown’. Ten utwór jakby dał początek całej tej historii. Jestem naprawdę zaszczycony, że Elton udostępnił mi ‘My Father’s Gun’. To jeden z moich ulubionych utworów. Podobnie, jak w przypadku utworu Kirsten, zaczyna się on od cichych i nieco smutnych tonów, żeby rozwinąć się w pełni w utwór o bogactwie życia, pieśń pochwalną świata.”

Sercem muzycznym filmu jest nagrana w warunkach domowych składanka utworów muzycznych, którą Claire wręcza Drew, żeby towarzyszyła mu w drodze powrotnej z prochami ojca. Ta długa sekwencja, w której możemy usłyszeć wiele utworów z różnych gatunków muzycznych, podkreśla zarówno emocje tych scen, jak i znajomość tematu prezentowaną przez reżysera.

Oprócz utworów znanych z wcześniejszych albumów różnych wykonawców, w filmie znalazły się także oryginalne kompozycje napisane przez żonę Crowe’a, Nancy Wilson, na co dzień występującej w zespole muzycznym Heart. Wilson, jako kompozytorka muzyki, autorka tekstów, lub piosenkarka współpracowała przy wszystkich wcześniejszych produkcjach Crowe’a. Państwo Crowe pracowali razem pisząc utwory dla fikcyjnej grupy Stillwater do filmu „U progu słąwy” /Almost Famous/. Jak mówi Crowe: „Nancy napisała większość tematów muzycznych do ‘Elizabethtown’. W naszej rodzinie jest ona pełnoetatowych muzykiem.”

O produkcji

“W jaki sposób mówisz do widzenia komuś, z kim zaledwie zdążyłeś się zapoznać?” pyta reżyser-scenarzysta Cameron Crowe w swoim najnowszym filmie “Elizabethtown.” Crowe, który w 2000 roku został laureatem Nagrody Akademii® za scenariusz oryginalny do filmu “U progu sławy” /Almost Famous/, po raz kolejny sięga do swoich własnych doświadczeń – emocji, które sam przeżył, kiedy nieoczekiwanie odszedł jego ojciec. Tym samym komponuje inspirację swojego najnowszego obrazu “Elizabethtown”. Ten film to opowieść o cichym i spokojnym projektancie obuwia sportowego z Oregonu, który tak naprawdę poznaje swojego ojca i korzenie własnej rodziny dopiero po śmierci seniora rodu. W tej niełatwej podróży towarzyszy mu i wspiera niepoprawna optymistka oraz zastęp członków rodziny, którzy wspólnymi siłami i w dla siebie tylko właściwy sposób starają się przekonać go, że warto żyć. To oni właśnie pokazują mu jak to jest żyć pełną piersią.

Crowe przyznaje, że gdy myślał o projekcie “Elizabethtown”, to jednym z jego celów było nakręcenie filmu z gatunku, który najbardziej przypadłby do gustu jego własnemu ojcu: filmu, który odwoływałby się do prawdziwych emocji, a jednocześnie nie pozbawiony byłby ciepłego humoru. “Film, w którym przeplatają się łzy i śmiech … to był jego wymarzony gatunek” mówi Crowe. “Zarówno ojciec, jak i moja matka mieli nawet określenie na tego rodzaju połączenie, określając je mianem ‘chleb i czekolada’. Termin ten wziął się od tytułu filmu, który obejrzeli, i w którym oboje się zakochali. Nieco później, kiedy byłem już reżyserem, takie połączenie emocji i ciepłego humoru stało się również moim ulubionym gatunkiem – film przedstawiający historie postaci, które są realne i które wprowadzają nas do swojego codziennego życia stał się moim motywem przewodnim. W założeniu, kiedy kończy się taka historia... po prostu brakuje nam tych postaci, z którymi raptem przed dwoma godzinami zdążyliśmy się zaznajomić.”

Producentka Paula Wagnmer dodaje: „Warto powiedzieć, że oprócz niewątpliwie zaszczytnej pozycji zajmowanej przez Camerona Crowe’a, jako jednego z najwspanialszych scenarzystów i reżyserów naszych czasów, jest on również wiernym kronikarzem codziennych historii i prawdy: prawdy opowiedzianej nieco żartobliwie, z wielkim urokiem i otwartym sercem. Cameron pozwala nam śmiać się ze słabostek ludzkiej natury i natury samych bohaterów, a za chwilę sprawia, że ronimy nad nimi łzę. W filmie ‘Elizabethtown’ Cameron po raz kolejny zabiera nas w podróż, przy czym mamy wrażenie, że jest to również nasza osobista wędrówka.”

„Cameron ma tę niewątpliwą umiejętność obierania sobie za punkt obserwacji fragmentu codziennego życia i z wielką wnikliwością przenoszenia go na ekran”, mówi Orlando Bloom, który w filmie zagrał postać głównego bohatera, Drew Baylora. „On sprawia, że wszystko, co dzieje się na ekranie wydaje się nam wyjątkowo realne i głęboko ludzkie. Tym samym z jednej strony jesteśmy wzruszeni i krwawi nam serce, a z drugiej chce nam się śmiać. Przy tym uczucia te przeplatają się niemalże w tym samym momencie.”

Kirsten Dunst, która wcieliła się w rolę Claire, niezmiennie pozytywnie nastawionej do świata, optymistycznej stewardessy zmieniającej życie Drew, zgadza się ze zdaniem swojego ekranowego partnera: „Tak, to jest z pewnością film o codziennym, realnym życiu. Nie jest jedynie zlepkiem elementów komediowych, dramatycznych, czy też tanim romansem – jest wycinkiem ludzkiego życia. Chodzi tu przede wszystkim o bliskie stosunki i ciepłe momenty między ludźmi. Jest w nim tyle ludzkich historii splecionych w jedną całość. To zupełnie pozbawiony pretensjonalności obraz, przy którym ma się wrażenie, że jest niemalże ‘wycinkiem’ tkanki codziennego życia. Kiedy jednak bliżej mu się przyjrzymy, okaże się, że każda wypowiedziana na ekranie kwestia, każde działanie ma swoje głębokie znaczenie. Bądź co bądź jest to przecież film Camerona Crowe’a.”

W 1989 roku na ekrany kin wszedł debiut reżyserski Crowe’a „Say Anything”. Jego premiera odbyła się bez wielkich fanfar, a sam film dystrybuowany był również bez specjalnego rozgłosu. Tak było do czasu, kiedy nie pojawiły się pierwsze entuzjastyczne recenzje ze strony takich sław jak Siskel i Ebert. Ojciec Crowe’a odwiedzał w tym czasie swoją rodzinę w Kentucky, a wzruszony i szczęśliwy z powodu docenionych wysiłków swojego syna, chciał się podzielić dobrą nowiną ze swoją rodziną. Wtedy to właśnie nieoczekiwanie zmarł na atak serca. Dla młodego filmowca był to prawdziwy cios, z którego przez długi czas nie mógł się otrząsnąć.

Upłynęło kilka ładnych lat i dorobek filmowy Crowe’a wzbogacił się o takie tytuły jak: “Samotnicy” /Singles/, “Jerry Maguire” “U progu sławy” /Almost Famous/ oraz “Vanilla Sky” Crowe, scenarzysta i reżyser, we wszystkich swoich autorskich pracach pozostaje bardzo blisko emocjonalnie z nimi związany. „U progu sławy” /Almost Famous/ nie jest tu wyjątkiem. Historia przedstawiona w tym filmie, to udramatyzowana wersja własnych doświadczeń Crowe’a z czasów, kiedy pisywał do słynnego magazynu muzycznego Rolling Stone. Obraz zebrał entuzjastyczne recenzje, a scenariusz do filmu, autorstwa reżysera uhonorowany został najwyższym wyróżnieniem w świecie filmu – Nagrodą Akademii® jako najlepszy tekst oryginalny. Kreacje filmowych postaci również zasługują na ukłon i podziw, przy czym warto zwrócić szczególną uwagę na postać zwariowanej lecz kochającej matki, brawurowo sportretowanej przez Frances McDormand. Postać ta jest hołdem złożonym przez Crowe’a swojej własnej matce Alice. Pracując na filmem ‘Elizabethtown’ reżyserowi przyświecała myśl, że tym razem przyszedł czas, żeby uczcić również ojca.

Jak mówi Crowe: „To zabawne, ale od samego początku opierałem się myśli, żeby pisać osobiste teksty, szczególnie zaś odżegnywałem się od tych dotyczących mojego życia osobistego, czy też rodziny. Co ciekawe, książki, które czytywałem w czasach młodości rzadko miały narrację prowadzoną w pierwszej osobie. Później nastąpiła jednak zmiana w moim nastawieniu do opowiadania własnych historii. Kiedy skończyłem osiemnaście lat napisałem artykuł dla Rolling Stone pod tytułem ‘How I Learned About Sex’ (‘Jak poznawałem seks’). Ze strony redakcji było to konkretne zlecenie, a ja nie mając innych pomysłów na napisanie tekstu stworzyłem opowiadanie właśnie w pierwszej osobie. Dla mnie był to moment przełomowy i swego rodzaju olśnienie. Co równie ważne, czytelnicy zareagowali bardzo pozytywnie, pisząc do mnie listy i dzieląc się swoimi osobistymi historiami. Moi przyjaciele i wydawcy zapewniali mnie: ‘Czytając ten tekst mieliśmy wrażenie jakbyśmy czytali o sobie samych.” Od tego czasu podobne sytuacje zdarzały się coraz częściej. Im bardziej osobistą historię opisywałem, tym większy był odzew ze strony czytających, czy widzów i tym bardziej osobiście była ona traktowana. Po ‘U progu sławy” /Almost Famous/ często zadawano mi pytanie – a co z twoim ojcem? Jakim był człowiekiem? Napisałem wtedy nawet krótkie opowiadanie pt. ‘My Father’s Highway’. To jeden z moich ulubionych tekstów, który jednak przez długi czas leżał w szufladzie biurka. Ale pewnego dnia...”

Było to latem 2002 roku, wkrótce po wejściu na ekrany filmu „Vanilla Sky”. Wtedy to właśnie Crowe wraz z żoną Nancy Wilson, grającą w zespole rockowym Heart, podróżowali wraz z grupą po Stanach Zjednoczonych. Podczas przejazdu przez Kentucky, zachwyciło Crowe’a uderzające piękno przyrody tego stanu. Ostatni raz miał okazję podziwiać ‘te elektryzujące błękitne pagórki’ (mówiąc słowami samego Crowe’a), kiedy udał się na pogrzeb ojca w 1989 roku. Obrazy, które sprawiły, że powrócił myślami do przeszłości, wystarczyły za inspirację, której w tym momencie potrzebował. Jak wspomina Crowe: „Odłączyłem się wtedy od grupy The Heart, wypożyczyłem sobie samochód i postanowiłem ‘zagubić się i zatracić’ w Kentucky. Owocem tego był scenariusz do filmu, napisany pod wpływem silnych emocji i chwil doświadczonych przeze mnie w tym czasie.” Dla reżysera tym razem opowiedzenie filmowej historii było niezwykle osobistym i bardzo emocjonalnym zadaniem. Był to jednocześnie kolorowy festyn niezwykle barwnych i różnorodnych postaci, a jednocześnie niezwykle wyraźny wycinek życia, zatracenia się i inspiracji współczesną Ameryką. Jak mówi reżyser: „Zawsze podobał mi się pomysł opowiedzenia historii, w której nie brakuje elementów związanych z ponoszeniem życiowych porażek i osobistego fiaska, chociaż zawsze towarzyszyło mi przekonanie, że w środku tych wydarzeń jest człowiek, który żyje jedynie dlatego, że ma obok siebie prawdziwą miłość. Często piszę o takich właśnie postaciach, ponieważ dla mnie są to prawdziwi bohaterowie – oni wdychają porażkę, ale zaraz wypluwają ją i ruszają dalej do przodu. Oni wierzą święcie, że warto żyć i z szacunkiem odnoszą się do pozytywnych stron życia. Poza tym, zdają sobie sprawę, że alternatywa może być dla nich niezbyt zabawna, a poddanie się swoim słabościom nie wróży nic dobrego.”

W filmie ‘Elizabethtown’ widzimy jak Drew znajduje się w samym epicentrum fiaska sportowej firmy obuwniczej, dla której pracuje. Wtedy też dowiaduje się o śmierci swojego ojca, który znajdował się w tym momencie niemalże na drugim, odległym końcu kraju. Matka bohatera prosi go, żeby udał się do Kentucky i ‘odzyskał’ ciało zmarłego, chcąc żeby spoczęło ono w pokoju w Portland, w stanie Oregon. To wtedy właśnie, podczas swojej wyprawy Drew napotyka na swojej drodze kogoś, kogo Crowe określa mianem filmowego ‘posłańca miłości’. Claire, pracująca jako stewardessa, ma do wykonania misję: pomóc komuś, kto jest w potrzebie. Jak mówi Crowe: „Ona natychmiast wyczuwa, że taką osobą z kłopotami jest Drew i już ma dla niego gotowy plan pomocy.”

Dla aktorki Kirsten Dunst rola w filmie wydała się interesująca, ponieważ od samego początku wyczuwała szczerość intencji reżysera i czyste, prawdziwe emocje, o których ten obraz opowiada. Jak mówi: „Mam nadzieję, że przedstawiliśmy tutaj piękną historię, która sprawi, że wielu z widzów będzie emocjonalnie poruszonych i pozytywnie odbierze ten film.”

„Chociaż złe nowiny to dla Drew nie rzadkość, ostatnio nie wiedzie mu się przecież w robocie, to jednak widać gołym okiem, że wiadomość o śmierci ojca całkowicie go przerosła. Nie jest gotowy na konfrontację z taką wiadomością”, mówi Crowe i dodaje: „Problemy, z którymi musi sobie radzić w pracy, pokazane w początkowych scenach ‘Elizabethtown’ nie są tak naprawdę prawdziwymi problemami, a przynajmniej nie należą do kategorii kwestii życia i śmierci, które zwykle mamy tendencję przypisywać nie tak istotnym codziennym rozczarowaniom. Kiedy pojawiają się te prawdziwe problemy, okazuje się, że dotyczą one właśnie kwestii życia i śmierci. Ojciec Drew nie żyje, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że chłopakowi nie udało się go poznać za życia. Większość z nas, podobnie jak filmowy bohater zakłada, że gdzieś, kiedyś będziemy mogli lepiej poznać naszych rodziców, traktować ich jak dorosłych partnerów.... i że będziemy razem robić te wszystkie rzeczy, które przez cały czas odkładaliśmy na później, rok po roku. W dużej mierze za sprawą Claire, przy pomocy opracowanej przez nią skomplikowanej mapy, Drew koniec końców poznaje w pewien sposób swojego ojca i siebie samego zarazem, wyruszając w podróż, której zwieńczeniem mają być spotkania po latach. Nie jest przy tym aż tak ważne, że to najważniejsze spotkanie odbywa się z kimś, kto niestety jest już tylko garstką prochu w urnie. Nigdy nie jest za późno...”

„Ten film kończy się w taki sposób, jaki wyobrażałem sobie po raz pierwszy, kiedy myśl o nakręceniu obrazu zrodziła się w mojej głowie” podsumowuje Crowe. ”Cały obraz zaczyna się jakby od końca, a kończy początkiem ... miejmy nadzieję, że po wyjściu z kina widzowie popatrzą dookoła przez chwilę i pomyślą sobie może ‘brakuje mi tych ludzi...’”

Twórcy filmu

CAMERON CROWE (Autor scenariusza/reżyser/producent) urodził się 13 lipca 1957 w Palm Springs, w stanie Kalifornia. Wychowywał się w San Diego, gdzie ojciec James pracował jako agent nieruchomości, a matka Alice w lokalnej szkole średniej wykładała socjologię i literaturę angielską. Dostrzegając już wcześnie talent Camerona, matka zachęcała go do nauki i poszukiwania własnych talentów. Chłopiec był nad wiek rozwinięty, nie uczęszczał w związku z tym do przedszkola, przeskoczył również dwie klasy w szkole podstawowej. Uczęszczając do University of San Diego High School budził zainteresowanie, ponieważ widać było, że odbiega wiekowo od pozostałych uczniów.

Crowe rozpoczął pisanie artykułów do szkolnej gazetki w wieku 13 lat. Później współpracował również z lokalną gazetą San Diego Door, pisząc głównie recenzje muzyczne. Mniej więcej w tym właśnie czasie rozpoczął korespondowanie z legendarnym krytykiem muzycznym zainteresowanym rock&rollem, Lesterem Bangsem, który wcześniej zrezygnował z pracy w Door, przenosząc się do ogólnokrajowej gazety rockowej Creem. Wkrótce zaproponował on współpracę również młodemu Crowe’owi, który z czasem zaczął pisywać również do Penthousea, Playboya, Crawdaddy, Music World, Circus i Los Angeles Times.

Po ukończeniu szkoły średniej w 1972 roku (w wieku 15 lat) Crowe dołączył do zespołu redakcyjnego magazynu Rolling Stone, z czasem obejmując nawet stanowisko redaktora stowarzyszonego. W tym czasie pisał między innymi o takich wielkich nazwiskach świata muzyki jak: Bob Dylan, David Bowie, Neil Young, Eric Clapton oraz o zespole Led Zeppelin.

Kiedy redakcja Rolling Stone przeniosła się do Nowego Yorku, Crowe podjął decyzję o spróbowaniu swoich sił również w innych przedsięwzięciach artystycznych. Nadal współpracował jednak jako wolny strzelec z Rolling Stone. Jego uwaga jednak skoncentrowana była już na czymś innym - książkach o młodzieży dorastającej w latach 1970-tych.

W 1979 roku, Crowe, wtedy 22 letni, udał się incognito do jednej z kalifornijskich szkół średnich, zbierając materiały do swojej książki na temat życia współczesnych nastolatków. Powstały w ten sposób materiał Fast Times at Ridgemont High stał się bestsellerem, a wytwórnia Universal Pictures zaangażowała Crowe’a do napisania na jej podstawie scenariusza. W ten sposób powstał na początku 1982 roku film w reżyserii Amy Heckerling pt „Beztroskie lata w Ridgemot High” /Fast Times at Ridgemont High/. Był to jeden z większych sukcesów tego roku, dzięki któremu oczy widzów i krytyki zwróciły się w stronę takich nazwisk młodych aktorów jak: Sean Penn, Jennifer Jason Leigh, Judge Reinhold, Forest Whitaker, Nicolas Cage i Eric Stoltz. Gildia Amerykańskich Scenarzystów nominowała Crowe’a do swojej nagrody, a sam film zyskał sobie wkrótce miano kultowego.

W 1989 roku Crowe nakręcił swój debiut reżyserski, na podstawie własnego scenariusza – “Nic nie mów” /Say Anything.../, z udziałem Johna Cusacka i Ione Skye. Drugim filmem fabularnym reżysera była rozgrywająca się w Seattle komedia romantyczna z 1992 roku „Samotnicy” /Singles/.

Kolejny projekt Crowe’a - “Jerry Maguire”, z udziałem Toma Cruise’a, Renee Zellweger i Cuby Goodinga Jr., wszedł na ekrany kin w 1996 roku, zdobywając natychmiast uznanie krytyki i przynosząc swoim twórcom pokaźne wpływy. Film nominowany był do Nagrody Akademii® między innymi za scenariusz oryginalny, a także w kategorii najlepszy obraz. Grający w nim jedną z ról Cuba Gooding Jr. otrzymał statuetkę Oscara® za kreację drugoplanową. Film ten przyniósł Cameronowi również nominację do nagrody przyznawanej przez Gildię Amerykańskich Reżyserów Filmowych.

Conversations with Wilder, zbiór wywiadów z legendarnym reżyserem Billym Wilderem, opublikowany był w listopadzie 1999 przez wydawnictwo Knopf.

Film “U progu sławy” /Almost Famous/, który wszedł na ekrany kin we wrześniu 2000 roku był kulminacją dziesięcioletnich doświadczeń zawodowych Camerona ze współpracy z Rolling Stone Film ten przez 150 gremiów związanych z filmem umieszczony został na listach 10 najlepszych obrazów 2000 roku. Otrzymał on sześć nominacji do nagród Złotego Globu i Amerykańskiej Akademii Filmowej®. Ostatecznie zgarnął dwa Złote Globy (jako najlepszy obraz roku w kategorii komedia/musiacal i dla aktorki drugoplanowej – Kate Hudson). Sam Cameron otrzymał z kolei statuetkę Oscara® za najlepszy scenariusz oryginalny.

Kolejnym filmowym projektem Camerona był obraz “Vanilla Sky,” remake hiszpańskiego “Abre los Ojos”, z udziałem Toma Cruise’a, Penelopy Cruz i Cameron Diaz. “Vanilla Sky” okazał się być wielkim sukcesem kasowym na całym świecie. Tytułowa piosenka z filmu autorstwa Paula McCartney’a nominowana była do Nagrody Akademii®.

Tom Cruise (Producent) w świecie filmu osiągnął bezprecedensowy, spektakularny sukces. Niesłabnącym powodzeniem i uznaniem cieszy się nieprzerwanie od dwudziestu z górą lat. Trzykrotnie nominowany był do Oscara®, jego filmy zarobiły na całym świecie ponad cztery miliardy dolarów. Nie ustając w doskonaleniu swojego aktorskiego warsztatu, Cruise wykorzystuje także swój sukces jako narzędzie pozytywnych zmian – jest filantropem, swojego wsparcia udziela wielu organizacjom działającym na rzecz podniesienia poziomu zdrowia i edukacji na całym świecie.

Najnowszym filmem z udziałem Cruise’a był międzynarodowy hit „Wojna światów” /War of the Worlds/, który okazał się przebojem nie tylko jeśli chodzi o popularność, ale również najlepsze wpływy z pierwszego dnia wyświetlania, pierwszego weekendu i wpływów ze sprzedaży biletów brutto. Film ten był drugim wspólnym przedsięwzięciem Cruise’a i reżysera Stevena Spielberga. Wcześniej, w 2002 roku Cruise zagrał w futurystycznym thrillerze Spielberga „Raport mniejszości” /Minority Report/.

Za sprawą swojej firmy Cruise/Wagner Productions, którą w 1993 założył razem z Paulą Wagner, Cruise płynnie przeszedł od roli aktora do roli producenta filmowego, przenosząc tym samym na ekran szeroką gamę różnorodnych projektów filmowych, w tym również tych, promujących młodych, obiecujących artystów. Pierwszym filmem, który wszedł na ekrany pod szyldem C/W był międzynarodowy przebój kina akcji – „Mission: Impossible”. Film ten w 1997 roku przyniósł firmie Cruise’a nagrodę Nova, przyznawaną najbardziej obiecującym producentom. Obecnie Paula Wagner i Cruise pracują nad trzecią częścią „Mission Impossible”, w której aktor zagrał, a także wystąpił w roli producenta. Ten absolutny hit firmy C/W do dziś dnia zarobił ponad miliard dolarów na całym świecie. Za sprawą C/W Productions do dystrybucji weszły również filmy: „Przed metą” /Without Limits/, „Pierwsza strona” /Shattered Glass/, „Narc” oraz thriller “Inni” /The Others/. Przy ostatnim z wymienionych obrazów Cruise po raz pierwszy miał okazję spotkać się na planie filmowym z hiszpańskim reżyserem Alejandro Amenabar, którego „Abre Los Ojos” stało się podstawą do nakręcenia amerykańskiego remake’u „Vanilla Sky”, w reżyserii Camerona Crowe’a.

Ostatnio Cruise i Wagner, razem z Edwardem Zwickiem i Marshallem Herskovitzem, wyprodukowali obraz „Ostatni Samuraj” /The Last Samurai/, który do tej pory przyniósł wpływy w wysokości prawie pół miliarda dolarów na całym świecie. W filmie tym Cruise zagrał rolę kapitana Nathana Algrena, za którą otrzymał trzecią już w swojej karierze nominację do Nagrody Złotego Globu w kategorii Najlepsza Rola Męska. Wcześniej aktor zagrał rolę Johna Andertona w futurystycznym thrillerze Stevena Spielberga, wspomnianym wcześniej „Raporcie mniejszości” /Minority Report/.

Debiutem fabularnym Cruise’a, a miał on wtedy dziewiętnaście lat, był film z 1981 „Niekończąca się miłość” /Endless Love/. Po nim przyszły kolejne role w uznanej przez krytykę „Szkole kadetów” /Taps/ z udziałem Seana Penna i Timothy’ego Huttona, a także obrazie Francisa Forda Coppoli „Wyrzutki” /The Outsiders/. Brawurowa kreacja aktora w filmie „Ryzykowny interes” /Risky Business/ zapewniła mu pierwszą w karierze nominację do Złotego Globu (1983). Z kolei rola Mavericka w obrazie Tony’ego Scotta „Top Gun” uczyniła z Cruise’a gwiazdę międzynarodowego formatu, a samemu filmowi zapewniła pozycję najbardziej dochodowego filmu 1986 roku.

Swoje kolejne role Cruise zagrał u boku Paula Newmana w filmie Martina Scorsese „Kolor pieniędzy” /The Color of Money/ oraz Dustina Hoffmana w nagrodzonym Oscarem® obrazie Barry’ego Levinsona „Rain Man.” W 1989 roku, Cruise otrzymał pierwszą w swojej karierze nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej®, a także odebrał statuetkę Złotego Globu za rolę weterana wojny w Wietnamie, antywojennego aktywisty Rona Kovica w obrazie Olivera Stone’a „Urodzony 4 lipca” /Born on the Fourth of July/, nominowanego również do Oscara® jako najlepszy film roku. Kolejna filmowa kreacja w filmie Roba Reinera „Ludzie honoru” /A Few Good Men/, w którym zagrali również Jack Nicholson i Demi Moore przyniosła aktorowi trzecią nominację do Złotego Globu, natomiast w 1997 roku aktor po raz kolejny nominowany był do Oscara® za rolę w filmie Camerona Crowe’a „Jerry Maguire.”

W 1999 roku Cruise zebrał znakomite recenzje za przejmującą kreację w filmie Paula Thomasa Andersona „Magnolia”, zdobywając tym samym trzecią nominację do Nagrody Akademii® i trzecią w karierze statuetkę Złotego Globu (tym razem w kategorii roli drugoplanowej). W tym samym roku zagrał jeszcze w ostatnim nakręconym przez Stanley’a Kubricka filmie, psychologicznym thrillerze „Oczy szeroko zamknięte” /Eyes Wide Shut/.

W bogatej filmografii aktora są również takie tytuły jak: „Za horyzontem” /Far and Away/ Rona Howarda, thriller prawniczy Sydney’a Pollacka „Firma” /The Firm/ oraz „Wywiad z wampirem” /Interview with the Vampire/ Neila Jordana, nakręcony w oparciu o bestsellerową powieść autorstwa Anne Rice.

Cruise jest laureatem wielu prestiżowych nagród branżowych, świadczących o uznaniu zarówno dla jego talentu artystycznego, jak i menedżerskiego.

Ostatnio uhonorowany został brytyjską nagrodą EMMA (Ethnic Multicultural Media Award) jako najlepszy aktor za rolę w filmie “Ostatni Samuraj” /The Last Samurai/; National Board of Review doceniło z kolei jego kunszt aktorski w filmie „Jerry Maguire”, przyznając mu swoją nagrodę dla Najlepszego Aktora; dwukrotnie odbierał wyróżnienie People’s Choice; na Festiwalu Filmowym w Chicago w 1983 roku przyznano mu tytuł ‘Aktora Dekady’. Cruise ma również w swoim dorobku nagrody Saturn (za „Vanilla Sky”), nagrodę Krytyków Filmowych Chicago oraz Blockbuster Award za „Magnolię”, nagrodę MTV za „Mission: Impossible 2”.

Cruise ma również na swoim koncie inne prestiżowe wyróżnienia, w tym między innymi nagrodę im. Johna Hustona przyznawaną przez Fundację Praw Artystów /Artists Rights Foundation/, Amerykańską Nagrodę Filmową przyznaną za Wybitne Osiągnięcia w Świecie Filmu oraz American Cinematheque Award.

Paula Wagner (Producent) i Tom Cruise w 1993 roku założyli wspólnie firmę C/W Productions, od ponad 12 lat współpracującą z Paramount Pictures. Pod szyldem C/W powstały między innymi takie produkcje jak: „Mission: Impossible” i jej kontynuacja “M:I 2”, “Vanilla Sky”, “Inni” /The Others/, “Ask the Dust”, z Colinem Farrellem i Salmą Hayek, „Ostatni samuraj” /The Last Samurai/ z Tomem Cruisem i wiele, wiele innych (patrz filmografia Toma Cruise’a).

W 2001 roku Wagner uhonorowana została przez magazyn Premiere Nagrodą Kobiecej Ikony Hollywood (Women in Hollywood Icon Award). W kolejnym roku znalazła się na liście Bravo’s “Kobiety na topie” (Women on Top). Jest laureatką nagrody producentów Nova, jak również Vision Award. Wagner zasiada w zarządzie Carnegie Mellon University, jest również w komitecie zarządzającym UCLA School of Theater, Film and Television.

John Toll, ASC (Zdjęcia) jest jednym z nielicznych operatorów filmowych, którym dwa lata z rzędu udało się odebrać statuetkę Oscara® za najlepsze zdjęcia do filmu. Pierwszą z tych prestiżowych nagród Toll odebrał w 1995 roku za pracę przy filmie Edwarda Zwicka “Wichry namiętności” /Legends of the Fall/, drugą zaś w kolejnym roku za epicki dramat w reżyserii Mela Gibsona “Braveheart: Waleczne serce” /Braveheart/, który to obraz dodatkowo przyniósł mu nagrodę BAFTA oraz wyróżnienie przyznawane przez Amerykańskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych za wyjątkowe osiągnięcia.

Również praca przy dramacie wojennym z czasów II Wojny Światowej w reżyserii Terrence’a Malicka „Cienka czerwona linia” /The Thin Red Line/ przyniosła Tollowi nominację do Oscara®, jak również nominacje innych prestiżowych gremiów filmowych.

Toll ma w swoim dorobku takie tytuły filmowe jak: wyreżyserowany przez Edwarda Zwicka “Ostatni samuraj” /The Last Samurai/ z Tomem Cruisem, “Kapitan Corellli” /Captain Correlli’s Mandolin/, “Wind”, “Zaklinacz deszczu” /The Rainmaker/ Francisa Forda Coppoli, “Simpatico”, a wcześniej w swojej karierze również “Norma Rae,” “Urban Cowboy,” “Scarface,” “The Falcon and the Snowman,” “Peggy Sue wyszła za mąż” /Peggy Sue Got Married/ i “Black Widow.”

“Elizabethtown” to już trzeci wspólny projekt Tolla i reżysera Camerona Crowe’a. Wcześniej pracowali razem przy “U progu sławy” /Almost Famous/ i “Vanilla Sky.”

Clay A. Griffith (Scenografia) rozpoczynał swoją karierę filmową jako dekorator planu. Szybko awansował jednak na stanowisko scenografa, pracując między innymi przy filmach: “Siedem” /Seven/, “Lepiej być nie może” /As Good As It Gets/ oraz „Bezsenność w Seattle” /Sleepless in Seattle/.

“Elizabethtown” jest już piątym wspólnym projektem filmowym Griffitha i reżysera Camerona Crowe’a. Po raz pierwszy obaj panowie spotkali się kręcąc debiut Crowe’a “Nie mów nic” /Say Anything…/, przy którym Griffith pracował jako dekorator planu. Współpraca okazała się na tyle owocna, że wspólnymi siłami powstały również “Samotnicy” /Singles/ i “Jerry Maguire.” Crowe zaproponował następnie Griffithowi możliwość sprawdzenia się w roli scenografa przy filmie “U progu sławy” /Almost Famous/. Wysiłek Griffitha został doceniony - otrzymał on nominację do nagrody przyznawanej przez branżowe Stowarzyszenie Amerykańskich Scenografów Filmowych.

Od tego czasu Griffith projektował scenografie do filmów:: “Radio,” “Sweet Home Alabama,” “Domestic Disturbance” oraz “Prozac Nation i wchodzący niedługo na ekrany najnowszy projekt Curtisa Hansona “Lucky You,” z udziałem Erica Bany i Drew Barrymore.

Nancy Steiner (Kostiumy) pracowała w swoje karierze projektując kostiumy do filmu, reklamówek, wideoklipów i innych projektów. Ostatnio widzowie mieli okazję podziwiać efekt jej pracy w filmie Sofii Coppoli “Między słowami” /Lost in Translation/. Wcześniej pracowała z reżyserką przy “The Virgin Suicides”, a także przy kręceniu wideoklipu “Playground Love” (współreżyserowanego przez Romana Coppolę).

Steiner ma w swoim dorobku między innymi takie tytuły filmowe jak: “The Good Girl” Miguela Arteta, “Human Nature” Michela Gondry, wyreżyserowany przez Wima Wendersa “Million Dollar Hotel”, “The Winner” Alexa Coxa i “Safe” Todda Haynesa.

Jako projektantka kostiumów uczestniczyła w kampaniach reklamowych firm Levi’s, Gap, Nike, Volkswagen, Pontiac, Adidas, Earthlink, Volvo, Bacardi, Puma, Lincoln i Miller Beer.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat Steiner aktywnie współpracowała ze stacją MTV, projektując kostiumy do sześciu filmów krótkometrażowych “Rock the Vote”, jak również wielu wideoklipów. Pracowała między innymi przy “God Give Me Everything I Want” Micka Jaggera (w reżyserii Marka Romaneka), “Thursday’s Child” Davida Bowie (w reżyserii Waltera Sterna) i “Steve McQueen” Sheryl Crow’s (w reżyserii Wayne’a Ishama). Ostatnio miała okazję współpracować z reżyserem Michelem Gondry (przy utworze Bjork “Bachelorette” oraz Foo Fighters “Everlong”), Jonathanem Daytonem i Valerie Faris (przy kilku klipach Smashing Pumpkins i The Red Hot Chili Peppers).

Wkrótce projekty Steiner można będzie zobaczyć w komedii “Shopgirl” w reżyserii Ananda Tuckera oraz “Little Miss Sunshine”, z udziałem Steve’a Carrella, Toni Collette i Grega Kinneara.

Nancy Wilson (Muzyka) od ponad trzech dekad jest uznanym nazwiskiem w świecie muzycznym. Nancy i jej starsza siostra Ann Wilson były założycielkami pierwszego znanego szerszej publiczności kobiecego zespołu rockowego Heart, który powstał w 1974 roku i wydał debiutancki album “Dreamboat Annie”. Album ten znalazł się na szczytach list przebojów. Heart sprzedał ponad 30 milionów krążków, umieścił 21 ze swoich przebojów na listach Top 40, grywał przy szczelnie wypełnionych salach koncertowych i był inspiracją dla wielu późniejszych kobiecych zespołów rockowych.

Siostry z czasem stworzyły drugi zespół The Lovemongers (1991 roku). Za jego sprawą artystki mogły w pewien sposób wrócić do swoich korzeni, grywając dla mniejszych widowni, bardziej kameralną muzykę. Obie panie, zarówno pod szyldem The Lovemongers, jak i Heart nadal wydają płyty, koncertują i komponują muzykę.

Nie chcąc ograniczać się jedynie do rock ‘n’ rolla, Nancy Wilson zaczęła rozszerzać swoje horyzonty muzyczne, komponując również muzykę filmową, pisząc teksty i soundtracki do produkcji filmowych i telewizyjnych. Jest między innymi autorką muzyki do debiutu reżyserskiego swojego męża Camerona Crowe’a “Nie mów nic” /Say Anything…/ z 1989 roku, a także tematu przewodniego – piosenki “We Meet Again” do oscarowego® filmu “Jerry Maguire,” na podstawie scenariusza i w reżyserii Crowe’a. Nancy skomponowała także cały soundtrack i większość piosenek do filmu Crowe’a “U progu sławy” /Almost Famous/. Małżeństwo Crowe współpracowało także przy obrazie “Vanilla Sky”, do którego Nancy napisała utwór “I Fall Apart.”

Na początku 1999 roku Nancy nagrała solowy album “Live at McCabe’s,” wydany przez Epic Records, którego naturalną konsekwencją była solowa trasa koncertowa artystki, znakomicie oceniona przez wiele branżowych gremiów, a także recenzentów New York Timesa. W połowie 2004 roku, zespół Heart nagrał i wprowadził do dystrybucji swoją trzecią płytę “Jupiter’s Darling.” Album zebrał pozytywne recenzje krytyków muzycznych, jak również ciepło przyjęty został przez fanów.

Wilson i Crowe od dziewiętnastu lat są małżeństwem. Obecnie mieszkają w Los Angeles z dwójką bliźniaków – Williamem i Curtisem.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…