Church znów zwołuje najbardziej zabójczą ekipę najemników na świecie. Zadanie jest proste jak dziecinna igraszka: znaleźć, wytropić, zabić! Niestety wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, a niezniszczalni po raz pierwszy zaczynają czuć się przyparci do muru. Szczególnie, gdy jeden z nich ginie wciągnięty w pułapkę. "Zemsta" - tego słowa żadnemu z nich nie trzeba powtarzać dwa razy. Uzbrojeni po zęby, wściekli jak nigdy, gotowi na największą zadymę, wyruszają wykończyć wszystkich złych kolesi jacy znaleźli się w scenariuszu. I tylko ktoś, kto nie wie nic o kinie akcji może zapytać: "no i co?". Odpowiedź jest oczywista: "Hasta la vista, Baby!". Jeszcze jakieś wątpliwości? Chuck Norris rozwieje je z półobrotu.

Kogo można nazwać prawdziwą ikoną kina akcji?

Tuż przed rozpoczęciem zdjęć do klimatycznego pojedynku mano a mano pomiędzy Barneyem Stallone’a i Vilainem Van Damme’a, Sly zaczął zastanawiać się nad tym, co sprawia, że można nazywać kogoś ikoną kina akcji? "Nie chodzi o napinanie muskułów. Ani o atletyczność. Wydaje mi się, że aktor musi mieć w sobie coś, co pomoże widzom w jakiś sposób się do niego odnieść – musi być fizyczny, realny, namacalny", mówi scenarzysta Niezniszczalnych 2. "Musi posiadać jakieś wady, żeby publiczność mu kibicowała. Gwiazdą kina akcji czynią cię widzowie, którzy tworzą wraz z tobą charakter danego bohatera". Statham jest nieco bardziej ironiczny: "Co sprawia, że stajesz się gwiazdą kina akcji? Cztery filmy o Rambo i sześć o Rockym. Kiedy poszukuje się odpowiedzi na takie pytanie, na myśl przychodzą te same nazwiska: Stallone, Schwarzenegger, Willis".

Ponad 25 lat temu Dolph Lundgren walczył ze Stallone’em jako Ivan Drago w Rockym 4. Teraz powraca w Niezniszczalnych 2 do roli Gunnera Jensena. "Gunner jest ciągle nieprzewidywalny i szalony, różnica polega na tym, że teraz czuje się częścią ekipy. W części pierwszej podążał własną ścieżką", wyjaśnia Lundgren. Znakomicie wyszkolony najemnik, który miewa problemy z kontrolowaniem własnych impulsów, Gunner uosabia niebezpieczeństwa związane z pełnym przemocy stylem życia wybranym przez "Niezniszczalnych". Jest niestabilny emocjonalnie, poniekąd zniszczony przez adrenalinę, alkohol i stres bojowy. "Niezniszczalni byli dla mnie prawdziwą gratką, ponieważ pracowałem po raz pierwszy ze Stallone’em w 1985 roku, a przy tej okazji nie tylko występował w głównej roli, ale także zajmował się pisaniem scenariusza i reżyserią. Dla nas obu był to powrót do przeszłości. Podobała mi się każda sekunda tej współpracy", zwierza się Lundgren. Gwiazdor sztuk walki, Randy Couture, powraca jako muskularny Toll Road. "To on spaja tych wszystkich dysfunkcyjnych facetów w jedną ekipę", opowiada aktor. Terry Crews ponownie wciela się w specjalistę od karabinów, Hale Caesara, którego ulubioną bronią jest legendarny AA-12 będący w stanie wystrzelić 300 pocisków na minutę. Scott Adkins gra Hectora, głównego poplecznika Jeana Vilaina. A chińska aktorka Yu Nan wciela się w tajemniczą chińską specjalistkę, której "Niezniszczalni" desperacko potrzebują.

Producent Avi Lerner podsumowuje cały projekt tymi oto słowami: "Sly jest jedną z legend współczesnego kina, ale także utalentowanym scenarzystą i moim bardzo dobrym przyjacielem. Simon West to fenomenalny reżyser filmów akcji, jego zatrudnienie było znakomitą decyzją. Jestem niezwykle zadowolony z tego, że większość aktorów powróciła do swoich ról i zdecydowaliśmy się powiększyć czas ekranowy Arnolda i Bruce’a, a także z faktu, że zatrudniliśmy Chucka Norrisa, Jean Claude’a Van Damme’a, Scotta Adkinsa oraz Yu Nan. W części drugiej przygotowaliśmy dla widzów więcej przygód, więcej akcji i więcej rozrywki. Film z pewnością odniesie równie wielki sukces".

Niezniszczalni w lokacjach

Niezniszczalnych 2 kręcono pod koniec 2011 roku w Bułgarii, zdjęcia zakończono natomiast na początku 2012 roku w Hong Kongu i Nowym Orleanie. Położona w Europie południowo-wschodniej, granicząca z Rumunią, Serbią, Republiką Macedonii, Grecją, Turcją oraz Morzem Czarnym, Bułgaria zaoferowała Westowi, Stallone’owi i reszcie ekipy szeroki wachlarz fantastycznych lokacji – od zadziwiających swoim pięknem i tajemniczością podziemnych jaskiń po spektakularne, mocno zalesione pasma górskie. Ekipa produkcyjna rozbiła obóz niedaleko bułgarskich wiosek, dzięki czemu gwiazdy kina kręciły swoje sceny w malowniczych bałkańskich miejscach nietkniętych zębem czasu. "Używamy tych lokacji jako dodatkowych bohaterów", mówi Stallone. "Bułgarskie jaskinie są słynne na cały świat. Nie można takich cudów skopiować w warunkach studyjnych. Niektóre z nich są tak ogromne, że można przez nie przelecieć samolotem… i tak też zrobiliśmy. Abstrahując jednak od wielkości, te jaskinie są po prostu fenomenalne, zapierają dech w piersiach. Simon to wykorzystał i nakręcił sceny z ich udziałem tak, że będą mocno oddziaływać na wyobraźnię".

Po kilku tygodniach planowania i budowania, na bułgarskiej rzece Osam powstał prawdziwy most. Skonstruowany na potrzeby filmowe, istnieje po dzień dzisiejszy jako swego rodzaju dar filmowców dla lokalnych mieszkańców, turystów i całych Bałkan. "Bałkańskie wioski przypominają mi zawsze mój rodzinny kraj, Szwecję, w latach 60., kiedy dorastałem. Jest w Bułgarii coś urzekającego i zrobiliśmy wszystko, by z tego skorzystać na potrzeby filmu". Za kolejną lokację posłużyło lotnisko w Płowdiw, drugie co do wielkości w Bułgarii, znajdujące się niedaleko resortów narciarskich Bansko i Pamporovo. Ekipa kręciła również w halach położonego blisko Sofii Nu Boyana Film Studios. W czasie krótkiej przerwy od zdjęć, Arnold Schwarzenegger, były gubernator Kalifornii, spotkał się z bułgarskim premierem, wręczając mu miecz Conana Barbarzyńcy. Remake słynnego filmu z Arnie’em, w którym w rolę Conana wcielił się Jason Momoa, był również kręcony w Bułgarii.

Ważnym elementem układanki było właśnie Nu Boyana Film Studios. Pomysł na stworzenie narodowego studia filmowego w Bułgarii powstał tuż po II wojnie światowej, Pomimo trudnych dla kraju czasów, budowa rozpoczęła się na początku lat 50., a Boyana Film Studios zostało oficjalnie otwarte we wrześniu 1962 roku. Ówczesne socjalistyczne władze szczodrze łożyły na rozwój kina, dzięki czemu ilość produkcji powstających w studiu ciągle wzrastała. Studio stało się w krótkim czasie największym producentem filmowym w regionie Bałkan. We wczesnych latach 80. powstawało tam nawet do 50 pełnometrażowych filmów fabularnych rocznie. Połowa z nich była przeznaczona do dystrybucji kinowej, a reszta trafiała do bułgarskiej telewizji. W 1989 roku przez cały Blok Wschodni przesunęła się seria radykalnych przemian polityczno-społecznych, związanych z powrotem demokracji. W Bułgarii oznaczało to zakończenie rządowego finansowania branży filmowej i wprowadzenie zasady prywatnych, niezależnych producentów. W efekcie tych przemian produkcja filmowa w Boyana Studios gwałtowanie zmalała, a studio pogrążyło się w kryzysie. Niedługo później rząd postanowił sprywatyzować cały kompleks.

W 2006 roku nowymi właścicielami studia stali się Nu Image/Milennium Film. Postawiono im jeden warunek: kompleks miał zostać zmodernizowany i pozostać funkcjonującym studiem, które miało wspierać inwestycje filmowe i telewizyjne w regionie. Nadano mu nową nazwę – Nu Boyana Film. Pod wodzą producenta/scenografa Davida Varoda studio zaczęło przybierać obecny kształt. Znalazło się w nim miejsce na ogromne repliki "Nowojorskiej ulicy" oraz rzymskiego Koloseum, a także na rozbudowany departament kostiumowy, dział zajmujący się wytwarzaniem filmowej broni, placówka dla artystów od efektów wizualnych oraz bardzo dobrze wyposażone laboratorium Kodaka. Posiadając 13 hal produkcyjnych, nowoczesne technologicznie zaplecze oraz spektakularną lokalizację, studio zaczęło nareszcie przyciągać ponownie zagraniczne produkcje.

Po zakończeniu zdjęć do Niezniszczalnych 2, Stallone podsumowuje cały projekt: "Możliwe, że w ten sposób wskrzesimy pewien sposób myślenia o kinie. A może to koniec jakiejś epoki. Jedno jest pewne – nigdy więcej taki film nie zostanie powtórzony. Wszyscy, którzy zgodzili się na występ w Niezniszczalnych 2, mają za sobą niezwykle bogate kariery i zebranie ich w jednym miejscu to cud. Publiczność czeka niezwykłe doświadczenie, bo dla nas był to niezwykły kilkuletni projekt. Wszyscy doceńmy to, co pojawi się na ekranie".

Niezniszczalni, sprawa osobista

Sylvestrowi Stallone, sile napędowej obu części "Niezniszczalnych", po raz kolejny udało się zaprosić do współpracy grupę legendarnych gwiazd kina akcji, które wcześniej nigdy nie zagrały w jednym filmie. W części drugiej obok Stallone’a pojawiają się Jason Statham, Jet Li, Dolph Lundgren, Bruce Willis, Arnold Schwarzenegger, Chuck Norris oraz Jean-Claude Van Damme. Ekipę aktorską uzupełniają Terry Crews, Randy Couture, Liam Hemsworth, Scott Adkins i Yu Nan jako pierwsza "Niezniszczalna" kobieta.

Projekt Niezniszczalnych 2 istniał już na kilka miesięcy przed zakończeniem zdjęć do części pierwszej. Stallone, który gra Barneya Rossa i odpowiada za scenariusz obu części, zebrał wokół siebie niezwykle mocną grupę współpracowników, tworząc w efekcie tworząc widowisko nie z tej ziemi. "Bez dwóch zdań Niezniszczalni 2 to największy film akcji, w jakim przyszło mi zagrać", mówi Stallone. "Część pierwsza pokazała, że widzowie nadal chcą filmów, które przywracają blask staromodnemu podejściu do kina akcji. Nie chcą tego tracić na rzecz filmów wykorzystujących najnowszą technologię, ale w ostatecznym rozrachunku sztucznych. Obie części Niezniszczalnych polegają na czymś zupełnie innym", dodaje słynny aktor. "Mamy gwiazdorską obsadę złożoną z największych ikon kina akcji, zaprawionych w boju ludzi, którzy samym wyglądem przypominają ekipę najemników", podkreśla producent Kevin King Templeton. "Zero dodawania mięśni, żadnych protez, żadnego wspomagania ciał aktorów efektami komputerowymi. Żadnej ściemy".

Jason Statham wciela się po raz kolejny w prawdziwą maszynę do zabijania, Lee Christmasa, wielbiciela noży, który nie radzi sobie w związkach z kobietami. "To bohaterowie dla normalnych ludzi, a nie jacyś superherosi. Kolesie, z którymi człowiek chętnie napiłby się piwa. Można ich zastrzelić, są podatni na cierpienie, mają swoje wady, potrafią być wrażliwi, ale również potrafi skopać tyłki największym bandziorom. Stallone stworzył ludzi z krwi i kości. Publiczność będzie potrafiła się z nimi zżyć.", mówi aktor, który uważa, że Niezniszczalni 2 staną się wielkim hitem w kinach. Bruce Willis, Arnold Schwarzenegger i Sylvester Stallone, trzy legendy kina akcji, pojawili się wspólnie po raz pierwszy na ekranie właśnie w Niezniszczalnych. Wcześniej role pierwszych dwóch ograniczały się do jednej tylko sceny, tym razem zostały więc mocno rozbudowane. "To moi starzy kumple", wyjaśnia Stallone. "Bardzo się cieszę, że znowu mogliśmy stanąć razem na planie zdjęciowym".

"Bruce ponownie wciela się w Churcha, kluczową postać w całym filmie", opowiada aktor i scenarzysta. "Church to prawdziwa enigma, właściwie nie wiemy, czym się zajmuje, ale widzimy, że to facet, który posiada wielką władzę, przy czym jest niesamowicie dwulicowy". Tydzień przed rozpoczęciem prac na planie The Last Stand, swojego wielkiego powrotu do kina akcji, Arnold Schwarzenegger przyleciał do Bułgarii, by nakręcić swoje sceny. Lotnisko w Płowdiw, drugie co do wielkości w całym kraju, stało się ku uciesze miejscowych miejscem, o którym już niedługo będą krążyć legendy. "Chociaż nasi bohaterowie zdają się z początku być największymi wrogami, okazują się ostatecznie rodakami, którzy potrafią pojednać się w obliczu wspólnego zagrożenia", opowiada Stallone o postaci Schwarzeneggera. "Ostatnio Trench (Schwarzenegger) pojawił się tylko w jednej scenie, tym razem gra po naszej stronie! Rozszerzyliśmy tę rolę, nadaliśmy jej ciekawych barw. Arnold podchodzi do grania zupełnie inaczej niż ja, dzięki czemu na ekranie tworzy się fajny kontrast. Jestem pewien, że publiczność doceni te wszystkie lata oczekiwania na nasz wspólny występ".

Do ekipy Niezniszczalnych 2 dołączył również legendarny mistrz sztuk walki, Chuck Norris. Jego bohater, Booker, to bezpośrednie nawiązanie do filmu Porządni faceci ubierają się na czarno Teda Posta z 1978 roku, w którym Norris wcielał się w Johna T. Bookera. Obie postaci to emerytowani agenci, którzy wracają do akcji, aby wziąć udział w misji ratunkowej. "Chuck przestał grywać w filmach, ale zgodził się wystąpić razem z nami. Wciela się w faceta, który pojawia się znikąd i ratuje nam wszystkim tyłki. Nazywamy go Samotnym Wilkiem – przybywa, kiedy go potrzebujesz i natychmiast potem znika", podpowiada Stallone. "Przekonanie Chucka zajęło nam trochę czasu, ponieważ on bacznie zwraca uwagę na jakość scenariuszy filmowych. Nie chcieliśmy przesadzić z przemocą i zaszokować jego fanów. Kiedy dowiedział się, że cała opowieść nie jest efektowną rzezią, a raczej kinem przygodowym z domieszką akcji, podjął się wyzwania". Norris, bohater popularnych dowcipów i tworzonych przez fanów abstrakcyjnych anegdotek, których w Internecie krąży ponad pół miliona, okazał się prawdziwym wabikiem na fanów. Zanim jeszcze wysiadł ze swojego samolotu w Sofii, stolicy Bułgarii, powstał kolejny żart z jego udziałem – "Chuck Norris nie odwiedza Bułgarii, to Bułgaria odwiedza Chucka Norrisa".

Każdy wielki film akcji potrzebuje bezwzględnego bohatera-złoczyńcy. Jean-Claude Van Damme wciela się w Niezniszczalnych 2 w Jeana Vilaina. "Widzowie nie widzieli go jeszcze w takiej roli. Jean-Claude przeważnie gra bohaterów, tym razem zadziwi publiczność jako człowiek, który ryzykując własnym życiem, pragnie rozpętać piekło na ziemi", opowiada Stallone. "Kiedy dochodzi do jego spotkania twarzą w twarz z Barneyem, rozpoczyna się walka do ostatniej kropli krwi". Do ekipy aktorskiej dołączył także aktor młodszego pokolenia – Liam Hemsworth. "Billy the Kid to snajper światowej klasy, weteran wojny w Afganistanie, który nie potrafi wyrzucić z serca wszechogarniającej goryczy", opowiada o postaci Stallone. "Przyłącza się do naszej ekipy i choć szybko uświadamia sobie, że to nie dla niego, wyrusza z nami na ostatnią misję. Wszyscy mu zazdrościmy, ponieważ on jako jedyny ma szansę na normalne życie, Barney mówi nawet w pewnym momencie, że na jego miejscu postąpiłby tak samo". Kiedy do obsady Niezniszczalnych 2 dołączały kolejne legendy kina akcji, poprzeczka została podniesiona niemożliwie wysoko. "Na planie mieliśmy samych samców alfa, nikt nie chciał dać się przyćmić reszcie", opowiada z uśmiechem Stallone. Dolph Lundgren podkreśla pozytywny duch współzawodnictwa, który dawało odczuć się każdego dnia. "Konkurowaliśmy ze sobą, nie da się tego ukryć. Nie tylko w celu udowodnienia własnej siły fizycznej, ale także by jak najlepiej zagrać swoich bohaterów", mówi szwedzki aktor. "Co oczywiste, mając na planie takich ludzi jak Sly, Arnold, Bruce, Jason, Chuck, Van Damme, Randy, Terry czy Scott, jest to czysta zabawa".

Stallone mówi, że wymyślając ekipę oldskulowych najemników, inspirował się klasycznym kinem akcji w typie Parszywej dwunastki Roberta Aldricha, Dzikiej bandy Sama Peckinpaha czy Psów wojny Johna Irvina. "Te filmy łączyły w sobie bezwzględną akcję z bohaterami, z którymi można było się emocjonalnie zżyć. Nie posiadali żadnych specjalnych zdolności poza wolą przetrwania oraz chęcią ostatecznego tryumfu, nawet kosztem własnego życia", zachwyca się Stallone. "Jest w tym coś ujmującego. Niezniszczalni kładą na szli swoje życie w imię wyższej sprawy", dodaje z emfazą aktor. "Sly wymyślił świetną opowieść o drużynie prawdziwych facetów, nawiązującą do takiej klasyki kina jak: Parszywa dwunastka", dodaje Dolph Lundgren. "Widzowie dawno nie widzieli czegoś takiego, więc nawet jeśli jest to powrót do przeszłości, jest w tym filmie sporo świeżości". A Statham uzupełnia te wypowiedzi stwierdzeniem, że uczucie wchodzenia na plan o świcie było jedyne w swoim rodzaju: "Stallone, Bruce, Arnold. Czego więcej trzeba? Wspaniale widzieć swoje nazwisko obok największych gwiazd kina akcji wszechczasów. To wielki przywilej", podkreśla brytyjski gwiazdor. "Zdarzało mi się stać na planie i myśleć – Boże, tam stoi Terminator, a tam John McClane. Kręcimy wspólnie film!", wyznaje Stallone. "Wszystko jest starannie rozpisane i zaplanowane, tworzymy jedną wielką drużynę, tak jak powinniśmy byli to zrobić już lata temu. Ale może to czekanie wyjdzie nam na dobre, bo teraz liczy się każda minuta!", zaznacza aktor, który zasłynął rolami Johna Rambo i Rocky’ego Balboa. "Widząc grafik dnia z tyloma znanymi nazwiskami, aż chciałoby się go zabrać ze sobą i oprawić w ramkę", dodaje Dolph Lundgren. "Jestem pewien, że wielu członków obsady i ekipy tak właśnie zrobi, bo kolejnej okazji raczej nie będzie. Jestem dumny, że mogę być częścią takiego projektu po 25 latach w branży filmowe".

Niezniszczalni byli dla Sylvestra Stallone’a ósmym reżyserskim projektem, przy części drugiej oddał jednak pałeczkę Simonowi Westowi (Con Air – lot skazańców, Lara Croft: Tomb Raider, Córka generała). Słynny aktor mówi, że jest zadowolony z tej decyzji, bowiem mógł dzięki temu skupić się bardziej na scenariuszu oraz graniu Barneya Rossa. "Simon to prawdziwy profesjonalista, zatrudnienie go było strzałem w dziesiątkę. Druga część będzie o niebo lepsza od pierwszej. Już sam prolog wywoła na widzach niezapomniane wrażenie", opowiada Stallone. "Wynieśliśmy nauczkę z części pierwszej – poprawiliśmy to, co było dobre, zrezygnowaliśmy z tego, co w ogóle nie zagrało". Jet Li opisuje Stallone’a jako człowieka akcji oraz świetnego scenarzystę, z kolei Simona Westa określa geniuszem i inteligentnym reżyserem, doceniając go również za to, że pozwolił mu zadecydować o wykorzystywanych w filmie stylach walki. "Pracowałem z Simonem przy Mechaniku", podsumowuje Statham, "to fantastyczny reżyser, który cudownie czuje kino akcji. Nie można było podjąć lepszej decyzji".

Synopsis

Największa demolka wszechczasów z jeszcze bardziej zabójczą obsadą! Niezniszczalni powracają ze zdwojoną siłą i jeszcze większą dawką humoru.

Mr. Church znów zwołuje najbardziej zabójczą ekipę najemników na świecie. Zadanie jest proste jak dziecinna igraszka: znaleźć, wytropić, zabić! Niestety wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, a niezniszczalni po raz pierwszy zaczynają czuć się przyparci do muru. Szczególnie, gdy jeden z nich ginie wciągnięty w pułapkę. "Zemsta" – tego słowa żadnemu z nich nie trzeba powtarzać dwa razy. Uzbrojeni po zęby, wściekli jak nigdy, gotowi na największą zadymę, wyruszają wykończyć wszystkich złych kolesi jacy znaleźli się w scenariuszu. I tylko ktoś, kto nie wie nic o kinie akcji może zapytać: "no i co?". Odpowiedź jest oczywista: "Hasta la vista, Baby!". Jeszcze jakieś wątpliwości? Chuck Norris rozwieje je z półobrotu.

Więcej informacji

Proszę czekać…