Koenigsberg, 1945 rok. Hans Kloss (Tomasz Kot) - agent polskiego wywiadu o kryptonimie J-23 - wpada na trop skarbu zrabowanego przez nazistów. W intrygę zaangażowany jest stary znajomy Klossa - Hermann Brunner (Piotr Adamczyk). Kloss, próbując pokrzyżować plany wroga, stara się ocalić z wojennej pożogi piękną Elzę (Marta… zobacz więcej
Koenigsberg, 1945 rok. Hans Kloss (Tomasz Kot) - agent polskiego wywiadu o kryptonimie J-23 - wpada na trop skarbu zrabowanego przez nazistów. W intrygę zaangażowany jest stary znajomy Klossa - Hermann Brunner (Piotr Adamczyk). Kloss, próbując pokrzyżować plany wroga, stara się ocalić z wojennej pożogi piękną Elzę (Marta Żmuda Trzebiatowska), dla której gotów będzie zaryzykować bezpieczeństwo swojej misji. opis dystrybutora
Patryk Vega podjął ogromne ryzyko. I choć nie zachwycił, z pojedynku wyszedł mimo wszystko obronną ręką. przeczytaj recenzję
Okres zdjęciowy filmu rozpoczął się w połowie kwietnia 2011 r., a zakończył w styczniu 2012 r. zobacz więcej
Możliwe spoilery Od teatru do Stawki większej niż śmierć — Ojcami postaci Hansa Klossa jest scenariopisarski tandem Zbigniew Safjan i Andrzej Szypulski, ale inspiracją dla ich dzieła była sensacyjna powieść ukraińskiego pisarza Jurija Dold-Mychajłyka „Baron von Goldring”, opowiadająca o radzieckim szpiegu w szeregach hitlerowskiej armii, a także pierwszy z filmów o Bondzie, który Szypulski obejrzał podczas wyjazdu do... zobacz więcej
Hans Kloss – "-nie podoba się panu nasza nowa socjalistyczna ojczyzna?
- Ojczyzna mi się podoba. Wy mi się nie podobacie"
Po obejrzeniu nowego Klossa mam mieszane odczucia. Film jest (jak na standardy naszej wspaniałej ojczyzny i jej przemysłu filmowego) całkiem znośny. Ogląda się przyjemnie, niemniej jest parę swoistych kolców psujących całokształt. Całkiem znośna fabuła, kostiumy, zaangażowanie aktorów z oryginalnego serialu oraz Tomek Kot – to idzie zdecydowanie na plus. Niemniej Żmuda-Trzebiatowska plastikowa tak, że witki opadają, trochę naciągane wątki miłosne oraz wręcz śmieszny przypadek Shermana mającego zastąpić T-34…no i wręcz pomyłką byłoby nie dać filmowi Złotej Maliny za efekty specjalne, od których bardziej sztuczna była tylko Żmuda-Trzebiatowska (filmowa Elsa). Ogólnie niestety gra aktorska (poza Kotem, do którego nie mam jak się przyczepić) wyglądała dość sztucznie. W okresie mody na odświeżanie starych seriali w postaci kinówek mogę jedynie stwierdzić, że widywałem już o wiele gorsze remake’i, a skoro polscy twórcy zaczęli w końcu się bawić efektami specjalnymi, może zacznie to trochę iść do przodu i skończy się era tanich i pozbawionych obróbki komedii romantycznych. Niemniej sceny takie jak ta podczas pogrzebu, gdzie ewidentnie widać mikrofony oraz sztab dźwiękowców nie mogą mieć miejsca, jeśli twórcy chcą być brani na poważnie. Ogólna ocena – 6,5/10. Przyzwoicie ;]
Niie ma tragedii – Da się oglądać. Trochę za dużo krwi no i Trzebiatowska słaba. No i czy ten Sherman w Królewcu ma przedstawiać T34?
Sherman jest jak najbardziej na miejscu. Armia Czerwona w ramach lend lease otrzymała ok. 5000 M4 Sherman, które między innymi brały udział w zdobywaniu Królewca.
Poza tym film podobał mi się. Nie spodziewałem się, że będzie tak wciągający, choć momentami naciągany, ale pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że wkrótce powstanie więcej takich "lekkich" rodzimych pozycji
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Vega nakręcił wg mnie dobre kino przygodowo/akcyjne. No i Karawicz wymiatał jako Brunner, szkoda że nie ma już szans na drugą część.