Śmiech z melancholijną nutką 10
Jest to pierwszy tajlandzki film jaki miałam okazję oglądać. Po kraju, w którym dominują komedio-horrory podejrzanej jakości nie spodziewałam się niczego ambitnego. Kiedy dowiedziałam się, że "Fan chan" to wielki tajlandzki przebój postanowiłam zaryzykować. Nie zawiodłam się!
"Fan Chan" to film o wspomnieniach z dzieciństwa, o dziecięcej wyobraźni, nieustającej zabawie i pierwszych konfliktach. Główny bohater, Jaeb, powraca po wielu latach do miejsca swojego dzieciństwa i zdaje sobie sprawę jak bardzo się zmienił oraz jak świat i ludzie dookoła niego się zmienili. Nie ma powrotu do przeszłości, jest on możliwy tylko we wspomnieniach. I właśnie w świat swoich wspomnień wprowadza nas Jaeb.
"Fan chan" to komedia i rzeczywiście zarówno fabuła, jak i barwni bohaterowie dają nam wiele okazji do śmiechu. Głównymi bohaterami są dzieci, które zagrały rewelacyjnie. Każde dziecko stworzyło naturalną, charakterystyczną postać, która wprowadza do filmu nowy "kolor". Dzięki takim postaciom ani przez moment film nie może nikogo znudzić. Jednak oprócz śmiechu "Fan Chan" wywołuje także smutek. Może dlatego, że dzięki niemu sama sobie przypomniałam swoje dzieciństwo, kiedy, jak bohaterowie filmu, skakałam w gumę, czy robiłam zupki z liści i wody.
Jest to na pewno film, który jest rozrywką dla ludzi w każdym wieku, ale rozrywką, która porusza emocjonalnie. Nie jest to moim zdaniem obraz, po którym mamy dobry humor, raczej taki, który wprawia w zamyślenie i tęsknotę za beztroskimi chwilami dzieciństwa.