Laura jest pewna, że jej braciszek umarł z powodu jej zazdrości, złości i braku modlitwy w jego intencji. Sądzi, że rodzice wolą mieć syna, niż ją. Dziewczynka udaje się bez wiedzy rodziny na wysokie wzgórze, aby pomodlić się do Boga: chce Go prosić, by zabrał ją, a przywrócił do życia chłopca. Na wzgórzu spotyka Jonathana, który rozmawia z nią o Bogu, rodzinie i miłości. W międzyczasie Charles wyrusza na poszukiwanie córki.