Wielki powrót Gilliama 8
Terry Gilliam w kręgach filmowych znany jest z fantazji, baśni, surrealistycznego humoru, nieskończonej wyobraźni i słynie z tego, że potrafi zaskoczyć widza. Jeden z twórców kultowego już zresztą Monty Pythona po sukcesie swoich poprzednich filmów (m.in. Las Vegas parano) postanowił ożywić postacie braci Grimm, których bajki zna chyba każdy z nas.
Akcja dzieje się za czasów wielkich podbojów napoleońskich, na terenie okupowanych przez Francuzów Niemiec. Bracia Grimm, Wilhelm (Matt Damon) i Jacob (Heath Ledger) podróżując od wioski do wioski, gdzie przekonują ludzi, że ich miejscowość jest opętana przez demony i inne stwory nie z tego świata, przez co muszą poddać się koniecznie egzorcyzmom pod ich opieką za niemałą opłatą. Szybko jednak zostają rozszyfrowani przez francuskiego generała Delatombe (Jonathan Pryce) i aresztowani. Jednak zamiast kary, mają misję… w wiosce Marbaden, gdzie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach dzieci. Grimmowie są przekonani, że odpowiedzialni za to są ludzie ich pokroju, którzy na tym chcą sobie dorobić i jechać dalej, jednak sprawa się komplikuje…
Nie jest to w żadnym wypadku biografia słynnych bajkopisarzy, gdyż w rzeczywistości poza pisaniem bajek nie robili nic nadzwyczajnego, co mogłoby urzec w produkcji o nich samych. W filmie występuje bardzo wiele postaci z opowieści Grimmów, znajdziemy tu m.in. Jasia i Małgosię, Czerwonego Kapturka i wiele, wiele innych bohaterów, których rozpoznają ludzie niezależnie od wieku i zainteresowań, gdyż prawie każdy z nas poznawał ich w latach przedszkolnych.
Reżyser popisał się doskonałą umiejętnością połączenia wielu opowieści w jedną całość, między to wszystko wplótł wiele akcentów humorystycznych, co sprawia, że w kinie się nie nudzimy, a dobrze bawimy. Oprócz zabawnych motywów znajduje się tu też wiele akcji grozy. Na pewno nie jest to groza podobna do japońskich horrorów, jednak nie jednego nastolatka lub nastolatkę może kilka momentów wystraszyć.
Aktorstwo stoi na wysokim poziomie. Na największe pochwały zasługuje odtwórca roli Cavaldi'ego, który do tej pory nie pokazywał się jako bardzo dobry aktor, najczęściej grywał role epizodyczne, gdzie nie miał okazji się pokazać. A William najwyraźniej doskonale go dobrał do roli groteskowego, lubiącego sadystyczne traktowanie ludzi Włocha. Możemy też podziwiać hollywoodzkie sławy jak Matt Damon, a także uznawaną za jedną z najpiękniejszych aktorek Monice Bellucci.
Film mogę z pewnością polecić dla ludzi, którzy lubią świat fantazji, bajek. Reżyser doskonale oczarowuje widza przeplatając w swojej powieści humor, grozę, a także znane i lubiane postacie bajek Grimm. Film zarówno dla młodych i „starych”.
Sam nie wierzę, że udało mi się w końcu zobaczyć ten film! :)
Miałem go całe wieki temu, od kogoś na płycie w DivX-ie, albo pewniej od kumpla, ale jakoś mi nie było po drodze do niego, nie mogłem się zabrać. Leżał więc latami, potem były kolejne emisje w TV i ja sobie ciągle obiecywałem, że w końcu się do niego zbiorę.
Po latach, czternastu pewnie, się w końcu na szczęście udało, a ja mogę teraz stwierdzić, że jest całkiem fajny i dobry. Miło się oglądało, cała historia ma kształt baśni o dwóch 'dzielnych' braciach, a to co ich spotyka wplecione jest niejako w ich dzieła.
Śmiało można oglądać całą rodziną na sobotnie czy niedzielne popołudnie, polecam.