Dusza robota
Jason Deamer, scenograf odpowiedzialny za wygląd bohaterów-robotów wspominał, że kluczową sprawą było zapewnienie WALL•E’emu wyrazistego spojrzenia. Kluczowy pomysł podsunął nam Andrew – wspominał. – Wrócił kiedyś z meczu baseballa i zauważył, że posługiwanie się binokularami zmienia zupełnie sposób widzenia. Postanowiliśmy wyposażyć w nie naszego bohatera. To dodało jego spojrzeniu wyrazu. Kolejnym problemem był sposób zgarniania śmieci i formowania je w kostki. Deamer mówił: Jasne było, że musieliśmy dać WALL•E’emu chwytaki wzorowane na prawdziwych, jednak takie, które by przypominały ręce i umożliwiały zróżnicowaną gestykulację. Kontrowersje wzbudziła na pozór szczegółowa, ale istotna kwestia: czy bohater filmu ma łokcie? Steve Hunter, jeden z kierujących zespołem animatorów wspominał: Początkowo WALL•E miał łokcie bardzo przypominające ludzkie. Musiał jakoś poruszać rękoma, a to wydawało się najłatwiejszym sposobem. Chcieliśmy, by dotykał swojej „twarzy”, by zgodnie ze scenariuszem mógł uczepić się statku kosmicznego. Ale gdy spojrzeliśmy na nasz pierwotny projekt, nie spodobał się nam. Trzeba pamiętać, że WALL•E miał jeden główny cel – sprzątanie. Musiał pakować śmieci do swego brzucha. Do tego nie potrzebował łokci. To po prostu nie miało sensu. Z odsieczą przyszli nam Andrew oraz Angus MacLane. To on wymyślił, by ręce WALL•E’ego umieścić inaczej niż planowaliśmy, co dało nowe możliwości ruchu. Wbrew pozorom, animacja tej postaci nie była prosta. Bo tylko na pierwszy rzut oka wydaje się, że wykonuje ona proste ruchy, ale przecież chodziło o to, by sposób poruszania się był precyzyjnym połączeniem ruchów mechanicznych i ludzkich. Barillaro tak to komentował: Trzeba było postawić na prostotę. Okazało się, że prościej oznacza w tym przypadku lepiej. Pierwsze próby animatorów pokazały, że WALL•E jest zbyt ludzki, na przykład ruchy jego głowy były zbyt płynne, zbyt organiczne.
Głos WALL•E’ego wymyślił i nagrał słynny realizator dźwięku Ben Burtt. Postąpiono tym razem inaczej niż w przypadku większości animowanych produkcji. Zwykle podczas pracy nad animacją twórcy posługują się tylko roboczą próbką głosu. Tym razem Burtt opracował głos w całości, co bardzo ułatwiło dalszą pracę.