Druga część "Krainy lodu" nie dorasta oryginałowi do pięt. Ponieważ jednak jedynka jest arcydziełem, to "Frozen 2" jest nadal dobrym filmem. Ale tylko dobrym. 7
Tylko dobry
Frozen to moim skromnym zdaniem jedna z najlepszych animacji "nie tylko dla dzieci", jakie kiedykolwiek powstały. Stoi na pierwszym miejscu ex aequo z W głowie się nie mieści, Shrekiem i Jak wytresować smoka. Poprzeczka dla twórców kontynuacji była więc postawiona niezwykle wysoko. Niestety, nie do końca się udało, gdyż część druga Krainy lodu nie dorasta oryginałowi do pięt. Ponieważ jednak jedynka jest arcydziełem, to Frozen 2 jest nadal dobrym filmem. Ale tylko dobrym.
Zawodzą przede wszystkim dwie rzeczy, które stanowiły o sile oryginału - genialne piosenki i świetny, dekonstruujący disneyowskie schematy, scenariusz. W kontynuacji piosenki są boleśnie nijakie a w dodatku bardzo słychać w nich żałosne i zupełnie nieudane próby stworzenia drugiego i równie przebojowego "Let It Go". Natomiast scenariusz jest momentami naprawdę nudny, chaotyczny, cierpiący na brak wyraźnie zarysowanego konfliktu, który stanowiłby oś fabularną - wszystko jest rozlazłe, nijakie, wyzute z emocji; nawet Olaf jako akcent komediowy jest w większości boleśnie nieśmieszny. Sceny, które działały na widza z olbrzymią mocą w części pierwszej, tutaj wywołują zniecierpliwienie ("no dobra, rób, co masz robić i idźmy dalej").
Na szczęście pod kilkoma względami film jest udany - może nawet przewyższający oryginał. Proszę Państwa - JAK TO WYGLĄDA!!! Spece od animacji i scenografii przeszli tu samych siebie. Film jest olśniewający wizualnie i całkiem po prostu ogląda się go świetnie pomimo mielizn scenariusza i męczących piosenek. Wszystkie dynamiczne sceny akcji, których nie brakuje, również są udane. Po raz kolejny docenić należy delikatne feministyczne przesłanie i pochwałę siostrzanej miłości - żadna z sióstr nie zamienia się w Hansa 2.0 na potrzeby nowej intrygi. Do tego dodano bardzo aktualną przestrogę przed ślepą wiarą w tradycję (już się nie mogę doczekać miażdżących recenzji prawiczków).
Oczywiście powyższe refleksje są pisane z perspektywy dorosłego widza - znajoma 8-letnia krytyczka filmowa stwierdziła, że druga część jest lepsza od pierwszej i jej ocena to przyznane bez wahania 10/10.
Raczej nie mam zastrzeżeń ? Może jak już na siłę musiał bym coś ocenić na minus były by te piosenki ?…troszeczkę jest ich za dużo ? I nie porywają jak z pierwszej części .A tak wszystko jest w porządku ,dobrze się ogląda i z przyjemnością zobaczę kontynuację ? ;)