Buntownik nie bez powodu 6
Obywatel to postać chcąca, by w jego państwie było jak najlepiej, przyjmująca różne opinie, uzbrojona w krytyczne spojrzenie, po to by nie stać się zakładnikiem bezwarunkowej miłości, czyli można spokojnie użyć określenia nacjonalistą, czy ksenofobem. Współcześnie ta definicja w wielu przypadkach nie uwzględnia aktywnej postawy sprzeciwu, tylko maksymalne zaufanie wobec rządzących - dla jednostkowej, własnej wygody. Agnieszka Holland właśnie w filmie Obywatel Jones pokazuje tego trochę ostatniego sprawiedliwego, nie byle jakiego, nieobojętnego, gdzie prawda w jego życiu jest główną wartością, aktywnego. Dostajemy też obraz wszelkich skutki takiej postawy… nie są to z pewnością odznaczenia. Niestety jednak ideologiczna konsekwencja reżyserki, bycie ambasadorką zaangażowania i pokazywania historii z przeszłości, która jest bardzo aktualna nie ma równoznacznej wartości społecznej, jak artystycznej. Brawurowy wybór historii, jednak jest przedstawiony w sposób bardzo czytelny i jednoznaczny.
Jones to dziennikarz, któremu nie brakuje odwagi i determinacji. Otaczają go ludzie posiadający inne priorytety, niż on. Polityka ma zmienną moralność, gdyż zależy na czym państwo zyskuje. Młody mężczyzna chce napisać o sytuacji w ZSRR i przeprowadzić wywiad ze Stalinem. Niewątpliwie nikt mu nie kibicuje albo powstrzymuje się jego zapędy, jeżeli dziennikarz chce jeszcze pożyć na tym świecie. W pewnym momencie Jones rusza bez zawahania na Ukrainę, by bezpośrednio obalić mit pięknej rewolucji. Ta polega na ginięciu milionów ludzi i obumieraniu Ukrainy, miejscu bez nadziei. Bohater nie może nie zareagować, jednak odrzucenie bierności przez Jonesa i „dobrych rad” będzie go wiele kosztowało.
Agnieszka Holland niezmiennie pokazuje niebezpieczeństwo postawy lekceważącej na przykładzie historii prawdziwej. Serwuje nam herosa, ale wychudzonego i w okularach, którego orężem w walce z kłamstwem jest maszyna do pisania. Reżyserka prowadzi bardzo stabilnie i solidnie te opowiadanie o skrzyżowaniu wartości, jednak jest bardzo dosłowna. O dziennikarzu bardzo dziennikarsko.
Nie można jej odmówić umiejętnej sugestywności. Krytyka lekceważącej postawy wśród przedstawicieli różnych środowisk w imię indywidualnych korzyści, gier pod stołem jest bardzo komunikatywna z obecną sytuacją i jej aktualność wcale nieprzerysowana. Holland pokazuje obywateli o krótkiej pamięci, świat, w którym bogaci są coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi i w jednym miejscu na świecie urządza się rozpustne imprezy zagłuszając sąsiadujący krzyk i płacz z głodu oraz utraty bliskich. „Największą bestią jest człowiek”. Czy brzmi to tak bardzo odlegle do czasów współczesnych? Z pewnością nie.
Obywatel Jones dotyka też tematu zaangażowanego dziennikarstwa, gdzie bohater jest w stanie zaryzykować wiele, by przekazać światu realne informacje. Jednak jego postać to prosto napisany, oczywisty protagonista i nonkonformista. Dlatego intencje autorki filmu są celniejsze, niż sposób ich referowania. Nie ma zawahania wśród zbudowanych charakterów, wieloznaczności, metafory są dosyć grubo ciosane, a pokazywanie politycznych korzyści ponad dobro ludu oraz ignorancje jest również czytelne z kosmosu. To bardzo proste rozdanie.
Obywatel Jones to film nie do nadrobienia zaległej lekcji historycznej, a kolejny manifest artystyczny reżyserki reagującej na rzeczywistość i poważnie o nią zaniepokojoną. Broni się to w swoim przekazie i jest kinem bardzo potrzebnym, jednak na poziomie narracji i emocji prostolinijny i niestawiającym widza przez wyzwaniem.
Reżyserka nie popisała się ! Co to ma być ? "Lajtowo"pokazane to do czego był zdolny zwyrodnialec Stalin ! Ogólnie oglądanie dłuży się i przynudza ;)