Nowy „Pitbull” jest dużo poważniejszy niż ostatnie, przez co wypada o wiele atrakcyjniej. Spina też pewną klamrą całą serię, wyznaczając jej jakby nowy kierunek. przeczytaj recenzję
W „Pitbullu” z 2021 roku wszystko jest podporządkowane biblijnemu wymiarowi. Vega wesołek zmienił się w Vegę ewangelizatora. przeczytaj recenzję
Vega ostatecznie dobił kultową serię. przeczytaj recenzję
„Pitbull” jest bez sensownego scenariusza, w którym ludzie nie potrafią normalnie rozmawiać i się zachowywać. Mogłoby przejść, gdyby narracja nie była tak ciężkostrawna przez pseudoreligijny patos. przeczytaj recenzję
Nie wiem, dokąd zmierza seria Pitbull, ale obawiam się, że nikt nie chce trafić do tego miejsca. przeczytaj recenzję
Można do tego świata wrócić za jakiś czas, bez udawania, że wystarczy tylko pretekst, aby ciągnąć ten cyrk. Nie wystarczy. Potrzebna jest iskra. przeczytaj recenzję
Ostatnie dwa filmy reżysera można nazwać religijnie nacechowanymi kryminałami klasy B. przeczytaj recenzję
Relacja najnowszego dzieła Vegi z filmem, który w 2005 roku uruchomił jego dobrze zapowiadającą się karierę, jest w gruncie rzeczy umowna. przeczytaj recenzję
„Pitbull” to wykreowana na siłę historia, w której nie do końca odnajdujemy sens. przeczytaj recenzję
Pozostałe
Proszę czekać…