Niesamowicie ohydny Vincent, roztargniona gapowata Sandrine i ten Romain…
[ S P O I L E R Y ! ]
W sumie jest to zwykły kryminał z jednym czy dwoma zwrotami akcji pod koniec, ale jego forma jest zupełnie nowa, nietuzinkowa, brudna i w sumie wstrętna. Kiedy po podrygach Françoisa w kierunku Solange wydawało się to nie na miejscu i wyrwane z jakiejś abstrakcyjnej bujdy, to wtedy na domiar złego nadszedł akt kopulacji, bo seksem tego nie idzie nazwać(!) – prostacki, bezsensowny, obrzydliwy, niesmaczny. Jakby na dobicie do dna, czy lepiej przebicie się ze 100 metrów pod nie, zaraz potem pojawia się owiany złą sławą, a wspominany wcześniej zagajnik, a w nim… lepiej nie pisać, bo wali kałem po oczach! Masakra dla każdego normalnego człowieka, no ale film to tylko film, nie?
Kiedy komisarz oświadczył matce, że to było na poważnie i zaopiekuje się nią i będzie o nią dbał, to mało nie spadłem z kanapy parskając śmiechem! No co za gość, taki tekst po wszystkim – mistrz! ;D
Sam kryminał średni, dałem nieco więcej za skomplikowaną postać jaką odtwarzał Vincent, a swoją drogą to jakim cudem techniki był on w stanie w ogóle myśleć nie mówiąc o prowadzeniu śledztwa w momencie pochłaniania takich ilości przeróżnych alkoholi? Zabójczy miks jakiś, gdzie nie poszedł chlał co popadło.
Można oglądać, ale tylko dla dorosłych i odpornych na syf.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Vincent Cassel jako komisarz wygląda i zachowuje się jak kloszard ,a Romain Duris gra kiepskiego pisarza i mamlasa w jednym . Kryminał mimo wszystko zaskakujący . Szału nie ma ! Ale obejrzeć nie zaszkodzi ;)