Tank zarabia na życie organizując najgorsze randki na świecie. Po co to robi? Na zamówienie byłych facetów, którzy liczą, że ich eks po koszmarnej randce wrócą z powrotem w ich ramiona. Pewnego dnia o pomoc poprosi najlepszy kumpel, którego była partnerka bez reszty zauroczy Tanka.

Historia miłosna bez zbędnej słodyczy 7

Był okres kiedy komedie romantyczne wyrastały jak grzyby po deszczu. Ich ilość świadczyła o poziome, który sobą reprezentowały. Z worka przeciętności i częstej tandetności wyłowienie czegoś naprawdę wartego uwagi było trudne. W końcu filmowcy wzięli na wstrzymanie. Skupiając się na konkretach sprawili, że humorystyczne opowieści z miłosnym zabarwieniem nabrały odpowiedniej formy, która w pełni usatysfakcjonuje średnio wybrednego widza. Dla tych naprawdę wymagających, produkcje te nie zwrócą ich uwagi. Dobrze, że prawdziwych koneserów jest nadal jeszcze garstka.

Dziewczyna mojego kumpla (2008) - Alec Baldwin (I), Jason Biggs (I)

Premiera filmu „Dziewczyna mojego kumpla” (dystrybutor Monolith Video) swoim pojawieniem się nie skusiła mnie do odwiedzenia kina. Dlaczego się tak stało, trudno mi powiedzieć. Po kilku miesiącach wydanie DVD trafiło w moje ręce, któremu postanowiłem dać szansę. Co prawda w zanadrzu miałem inne plany, jednak zdecydowałem je zmienić, aby w domowym zaciszu obejrzeć kolejną propozycję amerykańskich magików kina.

Przeglądając pełny spis osób uczestniczących w produkcji „Dziewczyna mojego kumpla” poszukiwałem jednego nazwiska – Judd Apatow. Mam ogromną awersję do jego filmów, które kwituje zawsze jednym i tym samym hasłem – kolejny film dla kretynów. Ku mojemu niezmiernemu szczęściu osobnik ten nie widniał na liście płac. Za to znalazł się reżyser Howard Deutch, który stworzył między innymi „Jeszcze bardziej zgryźliwi tetrycy” czy „Jak ugryźć 10 milionów 2”. W obsadzie mocno zauważalna jest świeżość aktorska, objawiająca się młodym pokoleniem – Jason Biggs, Dane Cook, Kate Hudson.

Dziewczyna mojego kumpla (2008) - Kate Hudson (I), Dane Cook

Otwarcie należy przyznać, że w komediach romantycznych zostało wszystko powiedziane, różnią się tylko one sposobem przekazu. W tym przypadku mamy pewne urozmaicenie. Postać Tanka (Cook), jednego z głównych bohaterów, zamiast przyciągać kobiety, odrzuca je od siebie. Na domiar tego, to nie hobby lecz dodatkowe, dobrze płatne zajęcie. Porzuceni mężczyźni wynajmują go, aby swoim bezczelnym, aroganckim i nagannym zachowaniem zniechęcił kobiety, które biegiem wracają do poprzedniego partnera. Genialna technika, iście warta opatentowania. Jednak co się stanie jeśli ta metoda nie zadziała i dziewczynie spodoba się styl Tanka. Problem nabierze niemałych rozmiarów, kiedy o pomoc zwróci się jego najlepszy przyjaciel Dustin (Biggs). Jest nieszczęśliwe zakochany w Alexis (Hudson), która niedawno dała mu sromotnego kosza. Dla Tanka to normalne, jak każde inne zlecenie, tak zwana bułka z masłem. Rzeczywistość okazuje się całkowitym tego przeciwieństwem, bo napotyka nieoczekiwany opór.

Scenariusz „Dziewczyny mojego kumpla” sypie z rękawa ostrymi dowcipami, które pomimo swojej ciętości mocno rozśmieszają. Jak na komedię romantyczną historia wciąga, chociaż jej koniec jest trudny do nieprzewidzenia – domena znana z tego gatunku filmowego. Frywolna opowieść posiada, mocno nieukryty, morał. To niewątpliwie twardy plus, chociaż z ręką na sercu muszę przyznać, że rażących minusów nie doświadczyłem. Często pod osłoną poskramiacza kobiecych serc, kryje się sentymentalny, czuły mężczyzna, który boi się zrzucić lśniącą zbroję drzemiących w nim uczuć. Fajnie zostali dobrani aktorzy, pośród których Kate Hudson - córeczka słynnej Goldie Hawn, błyszczała najjaśniej. Znany z kultowego „American Pie” Jason Biggs, zawiódł swoją niezdarnością, tworząc z siebie chłopczyka do bicia. „Dziewczyna mojego kumpla” jest przykładem kina lekkiego, łatwego i przyjemnego, utrzymanym na dobrym poziomie. Bez fajerwerków, zbędnych ubarwień i przesadnej słodyczy to mile spędzone sto minut, do obejrzenia których zapraszam bardzo serdecznie.

2 z 6 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 11
rast26 7

Lekka komedyjka – Film wyszedł całkiem dobrze nie zaluje poswieconego mu czasu ale jak zawsze mogło byc lepiej

justangel 3

przewidywalny – i co najgorsze mało śmieszny, a komedie mają przecież bawić. A ja nie zaśmiałam się ani razu…
Pomysł, średni, wykonanie przeciętne, scenariusz przewidywalny, aktorstwo też wcale nie lepsze – jedyną ciekawą role miał Alec Baldwin, ale jak reszta nie postarał się zbytnio. 3/10

Karina85 justangel 10

Mnie z mężem rozbolał brzuch ze śmiechu przy tym filmie. Naprawdę świetna wyluzowana i do tego zwariowana komedia której teksty powalały na kolana(samo się nie wyśie mamuśka po prostu mnie rozbroił hehe)Jak większość tego typu filmów jest przewidywalną komedią ,ale jeśli ktoś chce się po prostu pośmiać nie oczekując specjalnych fajerwerków tylko dobrej zabawy to na pewno się nie rozczaruje. Z chęcią jeszcze do niego wrócę bo na pochmurny dzień jak znalazł na poprawę humoru.

justangel justangel 3

No cóż, ja definicje gatunku komedia romantyczna znam i wiem mniej więcej czego mogę się spodziewać. Wiem również, że taki film nie będzie dramatem czy filmem akcji i tego nie oczekiwałam. Oczekiwałam natomiast, że będę się śmiała, a tak się nie stało.
Niestety obecnie mało powstaje dobrych filmów tego gatunku (albo tez nawet powstają same kiepskie), sama do tego filmu nigdy nie powrócę, jak i do wszystkich innych jemu podobnych. Za to z uśmiechem po raz kolejny obejrzę prawdziwie dobrą komedię romantyczną:" Pół żartem, pół serio". Żałować tylko można, że dziś takich filmów się nie robi.

Karina85 justangel 10

Tu się mogę z Tobą zgodzić "Pół żartem, pół serio" był naprawdę rewelacyjną komedią z klasą,rzeczywiście takiego filmu ze świecą szukać w tych czasach. Teraz robią wulgarne ociekające motywem seksu komedie i można albo polubić ten typ komedi albo ich nie oglądać.

majak01 7

7/10 – Największą zaletą są chyba te głupawe i często bardzo wulgarne teksty- z nich śmiałem się najbardziej. Sam pomysł również ciekawy, lecz dalsze jego wykonanie zupełnie przewidywalne. Dobra rola Cooka. Jego filmowy ojciec był mocny :D

max_4b3 majak01 8

Scenaka z kawałekiem "Pop that pussy" i wszystko jasne ;)
Fajna komedia. Ubawiłem się na niej

Wpadka 1

Średni 5/10 – Ciekawy motyw przewodni, ale cała reszta jest bardzo przeciętna i przewidywalna. Komedia jakich wiele, w sam raz dla osób lubiących prostą niewyrafinowaną rozrywkę.

matt2 6

6/10 – może być – Komedia seksistowsko/romantyczna :) Najwięcej humoru wprowadza chyba Alec Baldwin mimo 2go planowej roli. Dobry luźny film, jednak ze względu na ciągłe erotyczne podteksty i przekleństwa, raczej nie polecam jako rodzinny film na niedzielne popołudnie :)

Barbarka88Rz matt2 7

Film mi się podobał :)

wykonany jest naprawde dobrze, ciekawy pomysł i scenariusz,
chooć tematyka to nie nowość, a i schemat niestety powtarzany ten sam od lat…
ale w końcu chodzi o kino łatwe, lekkie i przyjemne, a "Dziewczyna…" taka właśnie jest.

akcja prowadzona zwinnie i szybko, sporo śmiesznych scen, czasem zaskakujące sceny,

obsada…
Jason Biggs jest tutaj wyjątkowo bezosobowy, nie zapadał w pamięć.
całkiem niezła Kate Hudson (na pewno lepsza niż w "Ja, ty i on" czy w "Nie wszystko złoto…"),
za to rewelacyjny Dane Cook, jakby stworzony do takich ról, świetnie zagrał Tanka,

zgadzam sie z przedmówcą, że to nie jest rodzinny film. zdecydowanie nie.
często motywy… po prostu chamskie.

dla mnie 7/10 :)

Więcej informacji

Proszę czekać…