Aneta mieszka z mężem Pawłem w domu teściowej, na przedmieściach miasta. Niedawno zostali rodzicami, Aneta przebywa na urlopie macierzyńskim. Bożena wbrew prośbom Anety wyrzuca koło śmietnika resztki z obiadu - w myśl zasady, że jedzenie nie powinno się marnować. Aneta kilka razy widziała kręcące się koło śmietnika bezpańskie psy, prosiła teściową o zaprzestanie ich dokarmiania. Młoda matka codziennie spaceruje z wózkiem po okolicy i boi się ataku psów. Bożena nie zamierza słuchać synowej, panoszącej się u niej w domu, nadal zostawia więc jedzenie koło kubłów na śmieci. Gdy pewnego dnia Aneta idzie rano na spacer z wózkiem i chce po drodze wyrzucić śmieci, zostaje zaatakowana przez dwa duże psy, szukające pożywienia... W drugiej części tego odcinka poznamy dramatyczną historię, jaka przydarzyła się młodym ludziom, którzy zorganizowali imprezę pod nieobecność rodziców. Przy grillu i karaoke świętują zdaną maturę. Beata „kaleczy” wakacyjny hit i zostaje wygwizdana. Gdy na koniec występu chce zrobić show z kiełbaską podniesioną z grilla, nagle upada i traci przytomność. Wszyscy myślą, że to blef, ale dziewczyna nie podnosi się. Jej chłopak, Tomek jako pierwszy orientuje się, że z Beatą coś jest nie tak. Imprezowicze dzwonią pod 112 i proszą o wezwanie karetki pogotowia ratunkowego.