Główny bohater filmu, w którego rolę wciela się sam reżyser, przestaje się czuć komfortowo w rodzinnym Nazarecie. Niewinne scysje z sąsiadem, niepokojące akty wandalizmu i narastająca agresja sprawiają, że dojrzewa w nim myśl o wyjeździe. Nowego życia i alternatywy dla swojej ojczyzny szuka najpierw w Paryżu, później w Nowym Jorku. Nie jest to jednak łatwe, gdyż myśli o Palestynie prześladują go niemal na każdym kroku, a kusząca wizja świeżego startu zamienia się w komedię pomyłek. Podobną, jaką dla bohatera jest filmowy biznes, który przez Suleimana został tu sportretowany w groteskowy sposób.
Bernadetta Trusewicz krytyk
  • 7
  • FDB

Świetnie napisane z absurdem zeswatane opowiadanie o mieście zapomnianym. przeczytaj recenzję

Jakub Izdebski krytyk

Chociaż sceny mają humorystyczny charakter, czuć w nich gorzki posmak - dla autora są one znakiem czasów i nie zapowiada się, żeby w kolejnych latach miało być będzie lepiej. przeczytaj recenzję

Radek Folta krytyk

Tam gdzieś musi być niebo to z jednej strony piękne nawiązanie do filmów Jacquesa Tati i Bustera Keatona, z drugiej – oryginalny, słodko-gorzki głos na temat kondycji współczesnego świata. przeczytaj recenzję

Katarzyna Szymańska krytyk

Humor sytuacyjny przedstawiony w jego kinie drogi może konkurować jedynie z kunsztem Mela Brooksa, chociaż są to dwa różne style opowieści. przeczytaj recenzję

Marcin Prymas krytyk

„Tam gdzieś musi być niebo” to inteligencki (i inteligentny!) rewanż Orientu na Okcydencie, seans obowiązkowy dla wszystkich fanów francuskiego kina. przeczytaj recenzję

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…