Zdrajca

6,9
6,8
W najdroższym ze swoich filmów mistrz Bellocchio bez wahania zdradza romantyczną, gangsterską narrację spod znaku "Ojca chrzestnego" na rzecz surowej rekonstrukcji brutalnych wydarzeń. W jej centrum znajduje się Tommaso Buscetta, boss, który złamał omertę, mafijną zmowę milczenia. Dzięki jego zeznaniom doszło do najgłośniejszego procesu przeciwko Cosa Nostrze, tzw. maxiproces doprowadził do skazania 362 mafiosów. Fascynujące ekranowe dochodzenie skupia się na przemianie Buscetty, dla którego La Cosa Nostra, "nasza sprawa", zaczęła znaczyć coś zupełnie innego, niż chcieliby szefowie klanów. Co ważne, reżyser nie psychologizuje, nie zgaduje intencji przestępcy, za to z pasją kreśli sytuację człowieka najpierw ściganego przez policję, a później przez mafię, który większość życia spędził w ukryciu.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Bez mitomanii, drapieżny portret mafii włoskiej zorientowany na prawdę, bez znieczulenia. 7

Można opowiedzieć o kinie gangsterskim bez mitologii, taniej sensacji, prowokacji, czy bez biograficznego odtwórstwa? Otóż Zdrajca jest dowodem, że tak. Mamy do czynienia z konsekwentnie stworzoną, wręcz naturalistyczną, godzącą fakty z temperamentem odyseją po włoskiej mafii. Pozornie z perspektywy tytułowego zdrajcy, ale to szorstki film zadający pytanie o definicje słowa "zdrajca", detalicznie odrysowujący środowisko włoskiej mafii, gdzie widzimy gulasz kulturowy – narkotyki potraktowane wodą święconą i splecione z polityką. Pełen drapieżności, ale też wyczerpujący informacyjnie. To ostra i beznamiętna obserwacja zmiany środowiska mafijnego, istnienia ich wewnętrznego dekalogu i zaangażowania w ten precedens całego kraju, niczym w sport narodowy.

Zdrajca (2019) - Pierfrancesco Favino

Widzimy wspólną imprezę największych szych w biznesie narkotykowym we Włoszech, gdzie każdy z każdym ma kontakt i interesy. Jedno wspólne zdjęcie pokazujące zgodnych reprezentantów słynnej La Cosa Nostra zdezaktualizuje się wraz z rozwijającym się biznesem narkotykowym. Tommaso Buscetta zostaje któregoś dnia wyprowadzony z domu i to on jest tytułowy „zdrajcą”. Na początku nie zachowując chronologicznego porządku zobaczymy zdziczały i postępujący bez ogłady sposób wyrównywania rachunków w świecie mafijnym. W dosyć krótkim czasie trup ścieli się gęsto, a my się zastanawiamy, co po takim uderzeniu bez ćwiczeń próbnych nastąpi w tej historii. Otóż dostaniemy ze strony Tomasso Buscetty, który w pewnym momencie zacznie współpracować z policją (nie ma zbyt wielkiego wyboru, więc nie jest to jego wyraz skruchy) soczysty kawał historii o mafii, w której im więcej pojawiało się pieniędzy, tym więcej również i krwi. Dlatego też nie uważa się on za niewinnego i jedynego sprawiedliwego, ale demaskuje jak unieważniły się jakiekolwiek śladowe ilości moralności w tym środowisku. Zaczęto zabijać wszystkich – przestały obowiązywać zasady starej gwardii. Kobiety, dzieci, nienarodzone dzieci, prymitywność zalała mafijny świat. Pośród tego opowiadania Tomasso Buscetta wyda 362 nazwiska, a proces, który obejrzymy będzie niczym spektakl, cyrk pełen nieprzewidywalności, strachu, wyzwisk w stronę Buscetty jako zdrajcy. Tylko, czy to on był pierwszy?

Marco Bellocchio z rozmachem, ale bez nieznośnej fanfaronady, czy efekciarstwa pokazuje skalę działania włoskiej mafii, powiązania, ale nikogo nie traktuje taryfą ulgową. Prowadzi zdecydowaną od początku do końca narrację nie nadmiaru. Udaje mu się uniknąć jakiejkolwiek łagodności wobec głównego bohatera, który jest zdrajcą, ale i zdradzonym się czuje… przez wielu swoich przyjaciół. Ci wymordowali znaczną część jego rodziny, bliskich, którzy nie mieli z biznesem narkotykowym nic wspólnego. Reżyser nie wybiera żadnej wtyki, a bohatera pełnokrwistego, który miał wysoki status nie bez powodu i nie pełnił funkcji wyłącznie reprezentatywnej. Dlatego jego łzy nas nie wzruszają ani nie martwimy się o jego bezpieczeństwo, kiedy pewne pokolenie mafii włoskiej się rozsypie przez niego. Nikt nie jest tutaj bohaterem całkowicie pozytywnym, wszyscy są w to zaangażowani mniej lub bardziej, dlatego ta stanowczość twórcza jest imponująca bo skupia się na ciekawszych wątkach, emocje ograniczając do minimum. Reżyser zadaje pytanie kto w tym filmie jest zdrajcą? Czy Buscetta wydający swoich „kolegów”, którzy w jednej chwili nosili na rękach jego synów w dzieciństwie, a w drugiej tymi samymi rękami ich dusili, czy trafiający za kratki rozkrzyczani i wypierający się absurdalnie faktów działacze mafii, którzy zdradzili ich zasady?

Zdrajca (2019) - Pierfrancesco Favino

Zdrajca dzięki temu unika sprytnie tworzenia moralitetów, wierzy w inteligencję widza i nie uważa, że taka historia potrzebuje bohaterów krystalicznych, żebyśmy dla poczucia własnej przyzwoitości mieli z kim nawiązać relacje. Bellocchio nie używa postaci Tomasso, by nami manipulować, mamy do niego ambiwalentny stosunek, on zdaje relacje z piekła, w którym nie było mu za gorąco, czy trafił tam przez przypadek.

Zdrajca to utwór wykonany pewną ręką, żadnej infantylizacji, bez stanów pośrednich. To nie jest opowieść o ferajnie panów z bronią, a o bezwzględnych mordercach z ostrymi nabojami, bez przygotowanych przemów przed pociągnięciem za spust. Ci mordercy zasilają Włochy na tak wielu poziomach i tego faktu doskonale reżyser nie pomija, nie zapominając się w tworzeniu oryginalnych sylwetek postaci, co wielu twórcom kina gangsterskiego się zdarzało. Nie tutaj. To portret mafii włoskiej zorientowany na prawdę, bez znieczulenia.

1 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 3
i_darek1x 5

Tego typu filmów już trochę powstało ,ten nie jest ani lepszy ani gorszy . Mafia to bandziory i nic po za tym ! Film można obejrzeć ? Ale szału nie ma !

pajki_filmaniak 7

dobry film momentami odczuwalny ze troszkę przydługawy ale ok 7/10

wazka16 10

864 głos! Sylwester 2019-Kino Muranów. Znakomita rola Pierfrancesco Favino! Prawdziwe oblicze mafii,które zaczęła mordować bez opamiętania. Surowy klimat

Więcej informacji

Proszę czekać…