Marcin „Kali” Gutkowski to w środowisku polskiego hip-hopu postać ciesząca się ogromną estymą. Autor bestselerowych płyt „50/50”, „Gdy Zgaśnie Słońce” czy „Sentymentalnie” w 2016 roku zadebiutował jako prozaik kryminalną powieścią „Krime Story”, w której sportretował Katowice i jego mieszkańców naświetlając ciemną stronę miejskiej egzystencji. Tytułowy bohater jest szczery do bólu i nieuchronnie zmierza ku przepaści i zatraceniu.
Łukasz Adamski krytyk

Nie jest to ani bezczelne kserowanie Hollywoodu w stylu Macieja Kawulskiego, ani nachalne cytowanie samego siebie, co nagminnie robi Patryk Vega. przeczytaj recenzję

Są Krime i love, ale "story" z tego żadne. Film przypomina zlepek luźnych opowiastek, a nie ekranizację ponad 200-stronnicowej powieści. przeczytaj recenzję

Karol Urbański krytyk

Krime Story. Love Story” jest jak szpanerska opowiastka, z którą do kin co jakiś czas wchodzi nowy wannabe Tarantino. przeczytaj recenzję

Rafał Christ krytyk

Dzięki dynamicznemu montażowi, zgrabnych zdjęciach i wpadającej w ucho ścieżce dźwiękowej, nie licząc kilku facepalmów, film ogląda się bez większego bólu. przeczytaj recenzję

"Krime Story. Love Story" to film pokroju tańszego napoju alkoholowego z Biedronki typu Amarena. Jest niesmaczny, jego smak nie ma wpływu na nic, tylko głupio otępia spożywającego. przeczytaj recenzję

Gracjan Mikitin krytyk
  • 1
  • FDB

Rok 2022 należy do Michała Węgrzyna - stał się królem polskiego gniota. "Krime Story. Love Story" umacnia jego pozycję na tronie. przeczytaj recenzję

Marcin Stasiowski krytyk

Fabularna historia, a właściwie historyjka została wyciągnięta niczym z magla towarzyskiego o celebrytach. O wszystkim i o niczym. przeczytaj recenzję

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…