„Jiseul” to zdecydowanie inna – zwłaszcza ze względu na formę – koreańska produkcja wojenna, gdyż większość z nich to wielkoekranowe, wysokobudżetowe twory jak „Taegukgi” czy „The Front Line”.
przeczytaj recenzję
Pod względem wizualnym, film jest naprawdę zachwycający i Jeśli to zaspokoi Wasz apetyt na porcję azjatyckiego kina, to z czystym sumieniem mogę Wam polecić seans „Wielkiego mistrza”.
przeczytaj recenzję
W „Wilgotnych snach” Lina Yang postanowiła zaszyć kilka bolączek chińskiej rzeczywistości. Próbuje udowodnić, jak rozwój gospodarczy tego kraju wpłynął destrukcyjnie na relacje międzyludzkie.
przeczytaj recenzję