Pierwsze wielogodzinne spotkanie z księdzem Zieją nie przynosi Grosickiemu spodziewanych efektów, oficer odwiedza więc księdza w jego mieszkaniu przy klasztorze Urszulanek przy Wiślanej. Przychodzi pod pretekstem ostrzeżenia kapłana, że kilku przyjaciół księdza, bawiących się w działalność opozycyjną, może wkrótce zostać aresztowanych. Tylko Zieja może ich uratować. By wzbudzić większe zaufanie księdza, Grosicki sugeruje, że ich losy przecięły się niegdyś, w momencie kiedy to jego matka, w tajemnicy przed ojcem, ochrzciła go. Akt chrztu podpisał ksiądz Jan Zieja.