Nostalgiczny i nastrojowy o specyficznym klimacie, który się pokocha lub znienawidzi. Mi się podobał, ale czegoś mi jednak w nim brak.
5/10 – Dziwaczny film, dramat miesza się tu z komedią, a realizm z bajkowym klimatem. Postacie Ruperta Grinta i Jamesa Buckleya są za to wyjęte z jakiejś młodzieżowej komedii imprezowo-inicjacyjnej, a Melissa Leo z ledwie zaczętego tutaj dramatu o rozliczaniu się z własnym dzieciństwem. Wydaje się, że Bukareszt był dobrym pomysłem na tło do tego scenariusza, z jednej strony sfilmowany jest jak jakieś miasto gangsterów, a z drugiej w sposób bajkowo-pocztówkowy, miejsce akcji jest potraktowane tak samo jak jej ciągle zderzające się ze sobą elementy.
Jednak ta filmowa zupa ma składniki podane w nieodpowiednich proporcjach, jak na dramat ma za mało scen dramatycznych, jak na komedię za mało scen komediowych, miejscami zmierza też w stronę opowieści o gangsterach w stylu Guya Ritchiego, tego też jest zbyt mało. Pozostaje niedosyt, zwłaszcza, że trzeba przymykać oko na parę scenariuszowych mielizn i wygodnych wątków (nawet zaślepienie miłością nie tłumaczy zachowania Szyi przy wątku z kasetą).
Dobrze, że Szyja Lebof przypomniał sobie, że kiedyś był obiecującym, młodym aktorem. Póki nadal jest młody i ustawił swoje wnuki, może próbować zdobyć niezależną sławę w coraz dziwniejszych scenariuszach. Tutaj ubiegł zakusy Von Triera i przez krótki moment świeci swoim małym Lebofem, na szczęście to nie jedyne co ma do zaoferowania widzowi. LaBeouf ciągnie ten film, stara się poskładać do kupy kilka różnych konwencji, i jest to rola równie niezła co ta u Redforda. Oby tak dalej.
Kiepski! – Jednym słowem rozczarowanie ! Film jakiś taki nijaki …
Pozostałe
Proszę czekać…
Evan Rachel Wood uwielbiam aktorkę ale ten film średni