Kiedy w trakcie używania przez wszystkich policjantów urządzeń elektrycznych gaśnie nagle światło, wszyscy sądzą, że wyleciały korki. Okazuje się, że to elektrownia wyłączyła prąd za niepłacenie rachunków, a w ślad za nią idą wodociągi, gazownia i elektrociepłownia. Ponieważ policyjny budżet został zmarnotrawiony m.in. na drogie zakupy dla Pershinga oraz sex-telefony, komendant widzi rozwiązanie problemu w odciąganiu swym podwładnym odpowiednich sum od wynagrodzeń. Pod jego nieobecność policjanci wpadają więc na pomysł obrabowania banku.