Oldboy

7,7
Oh Dae-su z dnia na dzień zostaje uprowadzony i zamknięty w pseudowięzieniu, w którym spędzić mu przyjdzie piętnaście lat. Dlaczego? Próbuje się tego dowiedzieć sam bohater, gdy nieoczekiwanie wychodzi na wolność i – zgodnie z umową ze swym katem – będzie miał pięć dni na rozwiązanie zagadki. Oldboy to niejednoznaczna, przejmująca opowieść o zemście, miłości (zwłaszcza tej zakazanej, bo kazirodczej) i spotkaniu z fatum.

Głosy prasy

Mistrzowsko zrealizowane, szarżujące fabularnymi zaskoczeniami kino rozrywkowe, a jednocześnie tragikomiczna przypowieść odwołująca się w równym stopniu do greckich mitów, starożytnych oraz szekspirowskich dramatów jak i azjatyckiego kina walki. Przypowieść o iluzji zemsty i dusznej egzystencji bezbronnej wobec fatum - przeszywająca, nieco demoniczna, niejednoznaczna. Paweł Felis, „Gazeta Wyborcza”

Była już najwyższa pora, aby Park Chan-wook znalazł się w konkursie w Cannes. To jeden z najbardziej fascynujących reżyserów kina akcji, jakiego znam. Quentin Tarantino w wywiadzie dla „Variety”

Park Chan-wook to jeden z najlepszych przedstawicieli nowego stylu, jakiego uczymy się od Koreańczyków: kombinacja wyrafinowanych środków kina artystycznego i czysto komercyjnego warsztatu kina gatunkowego, silny emocjonalny przekaz orbitujący gdzieś pomiędzy horrorem, grecką tragedią i absurdem. Steve Rose, „The Guardian”

O filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

„Ten film jest bardziej tarantinowski od wszystkiego, co sam nakręciłem” – Quentin Tarantino po pokazie na festiwalu w Cannes.

Pewnego dnia w 1988 roku Oh Dae-su prowadzący zwyczajne życie z żoną i malutką córeczką zostaje porwany i uwięziony. W celi, w której się znajduje jego jedynym łącznikiem ze światem jest telewizor. To właśnie z telewizji dowiaduje się, że jego żona została brutalnie zamordowana, a on sam jest głównym podejrzanym. Z biegiem czasu zaczyna spisywać wszystkie swoje czyny, które mogły skrzywdzić innych ludzi: „Zraniłem tyle osób... Jestem pewien, że jedną z nich jest człowiek, który mnie uwięził i zamordował moją żonę...”. Od tej pory zaczyna przyzwyczajać się do ciemności panującej w celi, ćwiczy ciało i umysł. Obiecuje sobie zemstę na tym, kto zniszczył jego szczęśliwe życie. Gniew pozwala mu przetrwać każdy kolejny dzień.

Pewnego dnia 15 lat później, w 2003 roku, budzi się na wolności. Ale to nie koniec jego udręki. Od przypadkowo spotkanego mężczyzny dostaje portfel pełen pieniędzy i telefon komórkowy. Wkrótce dzwoni do niego człowiek podający się za tego, który trzymał go w zamknięciu. Proponuje mu grę: Dae-su ma 5 dni na odkrycie, kto i dlaczego zamienił jego życie w koszmar.

Reżyser o filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Old Boy, tak jak poprzedni mój film, to historia o zemście. Te dwa obrazy mogą wydawać się podobne, ale w Old Boy chciałem pokazać pozytywną stronę zemsty, tę, która pozawala ludziom na katharsis. Z jednej strony mamy porządek naszych uczuć i instynktów, które czynią z nas niejednokrotnie ludzkie bestie. Z drugiej strony, właśnie jako ludzie a nie zwierzęta – ponosimy odpowiedzialność za wszystko, co uczyniliśmy; to dlatego jeden z bohaterów filmu powtarza: „i ziarnko piasku, i kamień - tak samo toną w wodzie”. I właśnie zemsta jest w takiej tragicznej sytuacji wyboru między dwiema stronami człowieka jedynym narzędziem, które może wprowadzić równowagę, połączyć porządek instynktownej agresji z porządkiem odpowiedzialności za czyny.

W dzisiejszych czasach odczuwamy gniew silniej niż kiedykolwiek w przeszłości, ponieważ nie możemy go okazywać. Jeśli społeczeństwo zabrania nam okazywania i radzenia sobie z nienawiścią i agresją, to zemsta będzie coraz częściej przekleństwem naszego życia

Rozmowa z reżyserem

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Lubi pan mangę? Jak odkrył Pan komiks wykorzystany w filmie Old Boy i co Pan w nim zmienił dla potrzeb adaptacji filmowej?

Bardzo cenię mangę japońską, ale nie jestem jej wielkim fanem. To Bong Joon-ho, reżyser Memories of Murder, poradził mi bym przeczytał komiks „Old Boy”. Zrobiłem to, nie myśląc zupełnie o kręceniu jakiegokolwiek filmu. Dopiero gdy producent przyszedł do mnie z tą historią, przeczytałem „Old Boya” ponownie, tym razem patrząc na wszystko pod innym kątem. Zacznijmy od tego, że w filmie zupełnie zmieniłem motyw zemsty. W rezultacie nie ma tam właściwie ani jednej sceny mocno powiązanej z tymi w mandze. Punktami zbieżnymi w filmie i w mandze są więzienie, historia mężczyzny, który wychodzi na wolność, i to, że bohater negatywny nie kryje się właściwie przed swoim wrogiem.

Kiedy zaczął się Pan interesować pisaniem scenariuszy?

Kiedy byłem na studiach próbowałem adaptować powieści dla telewizji, licząc na jakiś zarobek. Nic nie sprzedałem, ale myślę, że to był właśnie ten początek. W Korei tak naprawdę nie mamy dobrych scenarzystów i reżyserzy muszą sami pisać sobie scenariusze. Dlatego właśnie ja to robię... Praca krytyka była również zabawna, ale prawdę mówiąc, robiłem to by móc jeść. Teraz mogę żyć bez pisania recenzji...

Pomimo pewnych różnic w stylu trzy ostatnie Pana filmy opowiadają o ludzkich dramatach i mają pesymistyczną wymowę. Zgodzi się Pan z tym stwierdzeniem?

Wyrażenie „dramaty ludzkie” wydaje mi się trochę niejasne. Czy istnieją filmy, które nie są „dramatami ludzkimi”? Ale to prawda, że wszystkie te filmy mają pesymistyczna wymowę. Myślę, że robię takie filmy, ponieważ jestem zbyt optymistyczny w codziennym życiu... A jeśli chodzi o film Old Boy to można jego zakończenie interpretować na wiele sposobów. Jak kto woli...

Dlaczego Old Boy to kolejny po poprzednim, Sympathy for Mr. Vengeance, film o zemście?

Zemsta to najpopularniejszy motyw pisarski, pojawia się w starożytnych mitach i we współczesnych opowiadaniach. To ciekawe, bo każdy człowiek pragnie odwetu, ale jednocześnie nie może tego ujawniać, to tabu. Jeśli zemsta w Sympathy for Mr. Vengeance jest zła i niszczy wszystko, to w Old Boy można ją rozpatrywać jako dobrą i konieczną dla zdrowia psychicznego bohaterów. Początkowo motyw starcia dwóch mężczyzn i odwetu może wyglądać podobnie w jednym i drugim filmie, ale one bardzo różnią się od siebie. Sympathy for Mr. Vengeance pokazuje, że zemsta jest zła dla psychiki, ale Old Boy udowadnia, że może być dla niej zbawienna. Ale chcę powiedzieć, że zemsta nie jest właściwie już tematem tego filmu. Prawdziwym tematem jest ocalenie.

Manipulacje, którym podlega Oh Dae-su przypomina trochę zabieg z filmu Gra Davida Finchera. Czy ten film miał na Pana jakiś wpływ?

Widziałem go, ale nie sądzę by jakoś na mnie wpłynął. Nie podobał mi się. Po chwili zastanowienia dochodzę jednak do wniosku, że jest tu coś wspólnego i dosyć ważnego. Zwykle w kinie ludzie bogaci są otoczeni pochlebcami i pasożytami. Ale w filmie Finchera było inaczej. Co więcej, powiedziałem kiedyś, że to był jedyny ciekawy wątek w tym filmie. Być może to wykorzystałem w filmie Old Boy? Nie ma innych reżyserów czy filmów, które jakoś na mnie oddziaływały. Gdy przeczytałem scenariusz, zagłębiłem się w dziełach Sofoklesa i Carla Gustawa Junga.

Sceny przemocy z filmu Old Boy przypominają te z Sympathy for Mr. Vengeance. Który z tych dwóch filmów jest według Pana bardziej drastyczny?

Sceny przemocy w filmie Old Boy są bardzo ograniczone. Porównajcie scenę ze ścięgnem Achillesa w Sympathy for Mr. Vegeance z tą, w której Dae-soo odcina sobie język w Old Boy. W tym ostatnim kamera zwrócona jest na oczy Choi Min-sika, a następnie na jego ręce. A więc nie widzimy jego języka. Wielu widzów jest przerażonych, że go ujrzy i zakrywa sobie twarz – wierzą, że widzieli język w czasie odcinania! To bzdura!

Co sądzi pan o przemocy w kinie koreańskim?

Nie mam żadnej ogólnej myśli na ten temat, ponieważ niewiele filmów widziałem. Ale w Korei, gdzie posiadanie broni jest całkowicie zakazane, jest właściwie niewyobrażalne, by popełnić morderstwo przy pomocy pistoletu. Moim zdaniem to właśnie dlatego bohaterowie filmów walczą zazwyczaj twarzą w twarz, przy użyciu noży czy też pięści. Nie wiem czy mogę użyć takiego wyrażenia, ale taka przemoc wydaje mi się bardziej ludzka. Ale być może w oczach zachodniej widowni jest dużo ostrzejsza, jeszcze bardziej bezpośrednia.

Jak poznał Pan Choi Min-sika?

Cechą charakterystyczną przemysłu filmowego w Korei jest to, że wszyscy widujemy się bardzo często i łatwo zbliżamy się do siebie. Nie byłoby przesadą, gdybym powiedział, że znam wszystkich reżyserów i wszystkich aktorów koreańskich. Bardzo spodobała mi się gra Choi Min-sika w filmach N.3 i Failan. Powiedziano mi także, że jemu podobał się film Sympathy for Mr. Vengeance. Producent Old Boya powiedział Choi Min-sikowi, że zamierzam zrealizować ten film, jeszcze zanim sam zaakceptowałem ten pomysł. Mnie natomiast okłamał, że Choi Min-sik zgodził się w nim zagrać. Był naprawdę podły, jeśli chodzi o manipulacje, których się dopuścił.

Jak powstawała niesamowita scena z jedzeniem ośmiornicy w restauracji?

Dla Choi Min-sika zjedzenie żywej ośmiornicy było naprawdę trudne. Ale takie fizyczne cierpienie nie jest niczym dziwnym dla aktorów w Korei. Gdy ktoś gratuluje mu tej sceny odpowiada „To nic. Po chwili przyzwyczaiłem się. Znacznie trudniejsze było dla mnie porozumienie się z moim partnerem, bez użycia słów”.

Dlaczego wybrał Pan Ji-tae Yu i Gang Hye-jung?

Wybór Yoo Ji-tae był wynikiem poszukiwań aktora, który wyglądałby jak najłagodniej. Gang Hye-jung została wybrana z pomiędzy trzystu aktorek w czasie castingu. W czasie przesłuchań pomagali mi reżyser Kim Jee-woon (A Tale of Two Sisters) i aktor Sol Kyung-gu (Oasis). Wszyscy byliśmy zgodni co do wyboru.

Jaki był budżet tego filmu i jak długo trwało jego powstawanie?

Budżet wynosił 3 100 000 000 wonów (około 3 milionów dolarów), nie licząc kosztów promocji. To zdecydowanie duży budżet. Od czasu napisania scenariusza do zakończenia post-produkcji minął mniej więcej rok.

Film Sympathy for Mr. Vengeance zawierał w sobie wiele momentów ciszy. W Old Boy muzyka jest wszechobecna. Skąd taki decyzja?

W poprzednim filmie próbowałem stworzyć bardzo minimalistyczny nastrój. W Old Boy skupiłem się bardzo na warstwie estetycznej. Jeśli mówimy już o muzyce to w filmie pojawiają się fragmenty walców, tango, techno etc. Bez wątpienia muzyka jest obecna w tym obrazie, który ukazuje czas, płynący bez ustanku do przodu. Po chwili namysłu dochodzę do wniosku, że traktuję pytania o czas i pamięć w sposób podobny do tego, jak robi to Sergio Leone. W czasie zdjęć często powtarzałem sobie: „to właściwie przypomina western”.

Jakie są Pana kolejne projekty?

Jestem w trakcie pisania czegoś, co wykorzystam w filmie Three, Monster, który powstaje we współpracy twórców z Korei, Japonii i Hong Kongu. Najprawdopodobniej zostanie ukończony w sierpniu 2004 roku. Powiedziano mi, że Takashi Miike już ukończył swoją część. Niewiele wiem o tej, która powstaje w Hong Kongu. Jeśli chodzi o mój kolejny film pełnometrażowy to waham się pomiędzy dwoma projektami. Jeden z nich to film o wampirach, drugi o zemście. Dopełniłby on moją trylogię poświęconą temu tematowi. Opowiadałby o zemście dojrzałej kobiety. Napisałem już oba scenariusze, teraz pozostaje mi zadecydować, którym projektem zająć się najpierw. Mam również kolejny projekt w głowie. Myślę, że będą to filmy polityczne…

Więcej informacji

Proszę czekać…