Seria "Krzyk" jest moją ulubioną serią horrorów, tak samo jest też z serialem. Oba sezony są wg mnie fantastyczne! Carlson Young wcielająca się w postać Brooke Maddox to dla mnie rola 10/10. Już nie mogę się doczekać, dwóch specjalnych odcinków, które będą puszczone w okolicy Halloween.

The End. Sprawdza się jako guilty pleasure. Doceniam za świadomy dystans i lawinę autoironii. Teksty Noaha to złoto.

Pierwsza seria świetna,wodzi za nos jak na Scream przystało.Druga seria trochę słabsza,momentami dłużyzny i za dużo gadania ale wciąż trzyma poziom.

Pierwsza seria świetna,wodzi za nos jak na Scream przystało.Druga seria trochę słabsza,momentami dłużyzny i za dużo gadania ale wciąż trzyma poziom.

guilty pleasure – Przyznam się. Jestem po trzech odcinkach i podoba mi się. Oczywiście, to MTV, więc aktorstwo drewniane, dialogi czerstwe, ale… o dziwo dobrze się to sprawdza w slasherze. Jako fan Krzyku i Krzyku 4, muszę powiedzieć, że serial też mi się podoba. To nie ta sama półka, ale no cóż… każdy ma jakieś swoje guilty pleasure.