Andrzej Kozak zamierza sprzedać krugerrandy. Obserwuje go para młodych ludzi, którzy nagle wszczynają alarm, że zachorowało ich dziecko. Andrzej zgadza się zawieźć ich do szpitala. Pod domem zauważa brak saszetki z monetami. Zgłasza kradzież na policję, opowiada tez o wszystkim Mateuszowi. Zaczyna się śledztwo. Dzień później policjanci wyławiają z rzeki samochód ze zwłokami mężczyzny. Ofiarą jest właściciel cennych monet.