Drugi po Twardowsky’m seans Legend Bagińskiego, wiedziałem jaki będzie klimat, po całości nie oczekiwałem wiele. "Smok" w żadnym momencie mnie nie zaskoczył. Oceniłbym go wyżej, bo scenariusz jest tu naprawdę fajnie wymyślony, ale tym razem wykonanie zawiodło (nie mówię tu o efektach, bo to ponownie największy plus). Jednak "Smok" wygląda tak jakby Bagiński przedawkował kwejka i to jeszcze takiego kwejka z 2010r. Niesmaczna próba bycia "młodzieżowym".
Takie tam nowomodne pitu-pitu, czyli niby uaktualniamy tradycję, ale w sumie to nie mamy na to żadnego pomysłu, tylko żeby było głośno i efektownie.
Pozostałe
Proszę czekać…
Chyba najlepsza z legend. Trzyma się kupy. Prosty i skuteczny pomysł. Gdyby tylko tak rozciągnąć do pełnego metrażu i urozmaicić fabułę byłoby miodzio. 6+/10