Jedyne w swoim rodzaju widowisko historyczno-erotyczne i choćby dlatego warto je obejrzeć. Kolejna rzecz warta uwagi to genialna rola Malcolm McDowell. Nie wyobrażam sobie lepszego aktora do roli Kaliguli. Znakomity wybór obsadowy. Historia ciekawa, główny bohater również, ale sam film trochę się dłuży. Znakomite sceny są pomieszane ze znacznie gorszymi i ze scenami seksu rodem z filmu porno. Spokojnie obyłoby się bez tych ostatnich, a całokształt tylko by na tym zyskał. Muzyka, praca kamery (zbliżenia i jazdy jakby tylko szukały jakiegoś ostrzejszego ujęcia) zdecydowanie na minus.
5/10
Pierwszy raz widziałem Kaligulę mając osiemnaście lat. Zszokował mnie ten obraz pomimo, że nie był to erotyk zza różowej firanki w wypożyczalni, gdzie aktorzy gorsze rzeczy robią. Było tyle wersji, że w sumie nie wiem jaką oglądałem (oczywiście VHS) ale to ta podstawowa na pewno nie była (ok. trzech godzin). Obraz na wskroś szokujący, dosyć perfidny i sadystyczny, lecz jest coś w nim takiego, że przyciąga do tej pory.
Nie mam nic do pewnych scen, ale były one po prostu zbędne i wklejane bez sensu. Rewelacyjny McDowell i O’Toole dla nich warto film zobaczyć.
Pozostałe
Proszę czekać…
A wiecie, że nawet nie najgorsze. Nie będę się rozpisywać co i jak bo koledzy już to zrobili niżej.