Debiut reżyserki Tima Rotha. Tom jest młodym chłopcem, który wraz z całą rodziną przeprowadza się ze tętniącej życiem stolicy do skalistego i opustoszałego Devon. W nowym miejscu czuję się osamotniony i zagubiony, chociaż zaczyna się interesować nowo poznaną dziewczyną. Cały jego świat legnie w gruzach, gdy nieoczekiwanie dowiaduje się o niezdrowych relacjach łączących jego ojca i siostrę.

O aktorach

RAY WINSTONE - ojciec

Aktor ten dotkliwie odczuł sławę po premierze debiutu reżyserskiego Gary Oldmana, Nil by Mouth. Znany był już z wyrazistych kreacji w filmach Scum Alana Clerke'a oraz Quadrophenia Franka Rodmana, w którym stworzył elektryzującą postać brutala na skraju autodestrukcji zyskując aplauz zupełnie nowego grona kinomanów. Nil by Mouth ożywiło na nowo jego karierę. Od ukazania się tego filmu przyjął propozycje ról w Face Antonii Birds, Martha Meet Frank Nicka Hamma, Daniel and Laurence, The Sea Chance Michaela Bray oraz Dangerous Obsession Jerry'ego Lively. Zagrał też pamiętną rolę drugoplanową w filmie Kena Loach, 'Ladybird Ladybird'. Ostatnio zagrał w 'The Nanny' Angeliki Huston oraz 'Fanny & Elvis' Kay'a Mellor. Wystąpił też w wielu filmach telewizyjnych - 'Our Boy' (BBC), 'Macbeth on the Estate' (BBC), 'The Ghostbusters of East Finchley' (BBC), 'Between the Lines' (BBC) oraz 'Birth' i 'Marriages and Death' (BBC) i wielu innych. Występował na scenach Royal Court ('Pale Horse' oraz 'Some Voices'), Royal National Theatre i Vaudeville Theatre ('Dealer's Choice').

LARA BELMONT - Jessie

Została zauważona, gdy robiła zakupy na londyńskim Portobello Market. The War Zone to jej debiut filmowy. FREDDIE CUNLIFFE - Tom

Znalazł się w obsadzie dzięki ironii losu, na zdjęcia próbne przyjechał bowiem, by wesprzeć swojego kolegę ubiegającego się o rolę Toma. W czasie, gdy kręcono film miał 16 lat. The War Zone to jego debiut aktorski.

TILDA SWINTON - matka

Tilda Swinton najbardziej znana jest pewnie ze swej współpracy z Derekiem Jarmanem (Edward II - nagroda dla najlepszej aktorki, Volpi Cup, na Festiwalu Filmowym w Wenecji w 1991 roku, The Garden, War Requiem, The Last of England, Caravaggio oraz w operze 'L'ispirazione' wystawionej na festiwalu Maggio Musicale we Florencji).

Aktorka ta wybierająca role bardzo uważnie, nawiązała też dłuższą współpracę z Johnem Maybury, u którego zagrała między innymi w ekranizacji sztuki teatralnej 'Man to Man', napisanej przez Manfreda Karge oraz w filmie biograficznym o Francisie Bacon, 'Love is the Devil'. Zagrała też w 'Orlando' Sally Potter, 'Conceiving Ada' Lynn Hershman, 'Female Perversions' Susan Streitfeld, 'The Beach' Danny'ego Boyle, w serialu telewizyjnym 'Your Cheatin' Heart' autorstwa Johna Bryne oraz w przedstawieniach teatralnych 'Mozart and Salieri w reżyserii Manfreda Karge granym w Wiedniu, Berlinie i Londynie, 'Die Massnahme' i 'The Tourist Guide' na scenie Almeida Theatre oraz w 'White Rose' wystawionym na scenach Traverse Theatre w Edynburgu i Almeida Theatre w Londynie.

O twórcach

TIM ROTH - reżyser

Debiutujący jako reżyser Tim Roth, jest jednym z najbardziej utalentowanych aktorów angielskich, który zagrał w ogromnej ilości filmów po obu stronach Atlantyku. Nie posiada żadnego formalnego przygotowania zawodowego oprócz tego jakie osiągnął dzięki pierwszym występom na scenie. Zadebiutował rolą brutalnego skinhead'a w filmie telewizyjnym Alana Clarke,'Made in Britain, uhonorowanym nagrodą Prix Italia. Zaraz potem przyszła jedna z głównych ról w Meantime Mike'a Leigh.

W latach 80-tych i wczesnych 90-tych zagrał między innymi w The Hit Stephen'a Frears'a (nagroda Evening Standard Best Newcomer), The Cook, the Thief, His Wife and Her Lover Peter'a Greenaway, Rosenkranz and Guildenstern Are Dead Toma Stopparda (Złote Lwy na Festiwalu Filmowym w Wenecji, 1990) oraz Vincent and Theo Roberta Altmana. Międzynarodowe uznanie przyniosły mu role w dwóch filmach Quentina Tarantino, Reservoir Dogs i Pulp Fiction, zaś swą wszechstronność udowodnił rolą w _(Rob Roy) Rob Roy (1995)_ (f' Michaela Caton Jones, za którą otrzymał nominacje do Oskara i nagrody Golden Globe za najlepszą rolę drugoplanową. Zagrał również w Jumpin' at the Boneyard, 'Bodies', _(Rest and Motion) Dynamika ciał (1993)_ (f', Heart of Darkness, Little Odessa, Captives, Gridlock'd, Everyone Says I Love You Woody Allena, Deceiver Josh'a i Jonasa Pate, Animals Michaela Di Jiacomo, The Legend of the Pianist on the Ocean Giuseppe Tornatore oraz Hoodlum.

ALEXANDER STUART - autor powieści, scenariusza oraz producent wykonawczy

"The War Zone" była jego debiutancką powieścią, która znalazła się na pierwszych stronach gazet w 1989 roku i otrzymała prestiżową nagrodę Withbread Prize, która została jednak później cofnięta ze względu na kontrowersje, jakie wzbudziła. Niemniej jednak została powszechnie doceniona i wydana w wielu krajach poza Wielką Brytanią. Opublikował również wspomnienia ze swego pobytu w Miami, "Life on Mars", jak też "Tribes", książkę traktującą o chuligaństwie panującym w świecie football'u oraz powieść "Glory B". Jego najnowszą powieścią jest "Chinatown Nights". Napisał dwie książki dla dzieci, "Jo Jo and the Monkey Masks" oraz "Henry and the Sea". Tworzył je wspólnie ze swym synem, który zmarł na raka w wieku 5 lat. Chorobę syna, Joe Buffalo, opisał wzruszająco w "Five and Half Times Three". Ta osobista tragedia zainspirowała powstanie "The War Zone". Alexander Stuart wcześnie objawił zainteresowanie filmem. W wieku 14 lat nakręcił dwa filmy krótkometrażowe na 8mm taśmie. Zwróciła na nie uwagę stacja BBC proponując mu pracę producenta. W tym samym czasie pracował jako dziennikarz magazynu filmowego. Był producentem wykonawczym Insignificence Nicholas'a Roeg'a, napisał scenariusz'Ordeal by Innocence i Darkness at Noon.

SEAMUS McGRAVEY - operator

Seamus McGravey jest jednym z najbardziej rozchwytywanych brytyjskich operatorów. Niedawno został wliczony w poczet Brytyjskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych. Wybrane pozycje z dorobku Seamus'a McGravey: filmy fabularne - Stand and Deliver i 'Jump the Gun' reż. Les Blair The Winter Guest reż. Alan Rickman The Slab Boys reż. John Byrne Butterfly Kiss reż. Michael Winterbottom Je m'apelle Crawford' reż. Kevin Allen A Map of the World reż. Scot Elliott

filmy krótkometrażowe - Skin reż. Vincent O'Connell Hello Hello Hello reż. David Thewlis The Take Out reż. Jamie Thraves

filmy telewizyjne - Murder Most Horrid

Nakręcił też wiele filmów reklamowych i teledysków, między innymi dla Dave'a Stuarta, Nathalie Imbruglia, The Cure, The Pogues i Terry Hall.

MICHAEL CARLIN - scenograf

Pracował w filmie, w telewizji, reklamie i przy produkcji teledysków muzycznych. Jego filmografia obejmuje między innymi Fever Pitch Davida Evansa, Dad Savage Betsana Morrisa Evansa, Back Beat Iain'a Softley'a, Dust Devil Richarda Stanley'a, Hardware, The Thief, The Cook, His Wife and Her Lover Petera Greenaway'a. Zorganizował kilka udanych wystaw swoich rzeźb w rodzinnej Australii.

Prasa o filmie

To film trudny w odbiorze, taki zresztą powinien być. Gdy jednak widzi się aktora i reżysera w jednej osobie, który robi wszystko, co należy, by film miał związek zarówno z życiem jak i ze sztuką, okazuje się on również budujący. Alexander Walker w relacji z Festiwalu Filmowego w Cannes

Molestowanie seksualne dzieci nie jest łatwym tematem. Niech jednak fakt, że dźwiękowiec z planu tego reżyserskiego debiutu znakomitego aktora, Tima Rotha, omal zepsuł jedno ze szczególnie wzruszających ujęć filmu łkając we własny mikrofon, zaświadczy o jego jakości. Owen Levy, 'Moving Pictures', maj 1999

Swoim filmem, The War Zone, aktor, Tim Roth, udowadnia że jest również utalentowanym reżyserem. Ten skrupulatnie zrealizowany, znakomicie zagrany film jest konsekwentnie przygnębiający (jaki być powinien), ale jego prawda psychologiczna wywiera takie wrażenie, że z pewnością zasługuje on na rozpowszechnianie w kinach na całym świecie. Emanuel Levy, 'Variety', maj 1999

Tim Roth prezentuje tu dojrzałość twórczą, do której wielu reżyserom-weteranom trudno byłoby doskoczyć. Jego wizja, rozbrajająca szczerość i wrażliwość na szczegół, każą zapomnieć o braku doświadczenia. Mariella Frostrup, 'News Of The World', wrzesień 1999

Roth przedstawia niezmiernie kontrowersyjną powieść Alexandra Stuart'a z godnym podziwu mistrzostwem. Film pełen jest oszałamiających obrazów, zaś pejzaż wiejski i morze stają się równoprawnymi, mrocznymi postaciami opowieści. Czarne skały opadające stromo w skłębione morskie fale, stanowią trafną metaforę rodziny znajdującej się na krawędzi. Większe nawet wrażenie sprawia fakt, że Roth pozwala filmowi oddychać. Długie sekwencje milczenia w scenach rodzinnych i dojmujące ujęcia krajobrazu dowodzą prawdziwego reżyserskiego kunsztu. Równie godne uwagi jest aktorstwo debiutantów, Cunliffe'a i Belmont. Roth zmierzył się z jednym z najtrudniejszych tematów i zrobił to z wielką wrażliwością. Efekt, jaki osiągnął, to boleśnie wiarygodny obraz krzywdy, który przyprawia wręcz o mdłości i omdlenie. Lecz odkąd to molestowanie dzieci jest tematem, który da się lekko potraktować? Lorien Haynes, 'Film Review', październik 1999

Nie ma łatwych odpowiedzi czy rozwiązań w takich kwestiach, jakie przedstawia THE WAR ZONE - film nie może ich zaoferować. Oglądając go jednak, zyskuje się głębsze zrozumienie emocjonalnego wyniszczenia, jakie powoduje seksualne molestowanie dziecka. Nie wstydzę się przyznać, że wzruszyłem się do łez. Andrew Kay, 'Morning Star', wrzesień 1999

Najlepsze sekwencje THE WAR ZONE to te, które z pozoru są najbardziej błahe. W nich objawia się prawdziwe kino, jego prawdziwy czar, kiedy obraz ożywa w owych cichych chwilach przed burzą. Xan Brooks, 'Sight&Sound', wrzesień 1999

Synopsis

15-letni Tom (Freddie Cunliffe) czuje się osamotniony w wiejskim otoczeniu Devon, dokąd przeniósł się wraz z rodzicami i rodzeństwem. Trwają ferie Wielkanocne. Znudzony, przygnębiony i tęskniący za swoimi przyjaciółmi z Londynu chłopak, stara się wspólnie ze swą niespełna 18-letnią siostrą Jessie (Lara Belmont) zabić jakoś czas, podczas gdy ich ojciec (Ray Winstone) reorganizuje swoje interesy, a matka (Tilda Swinton) oczekuje narodzin trzeciego dziecka. Rozpoczyna się poród. Cała rodzina odwozi ją do szpitala. Podczas drogi zdarza się jednak wypadek i dziecko przychodzi na świat na skraju ciemnej, wiejskiej drogi. Mimo niesprzyjających okoliczności narodzin, rodzinę łączy szczęśliwe wydarzenie i wszystko dobrze się kończy.

Jednak pewnego wieczoru, gdy Tom wraca z matką z zakupów, spostrzega coś, co budzi w nim podejrzenie: jego siostrę i ojca łączy jakaś okropna tajemnica. Tom pyta Jessie wprost o tajemnicę którą ukrywają razem z ojcem. Jessie zdecydowanie zaprzecza istnieniu jakiegokolwiek sekretu. Jego zdezorientowanie potęguje spokojne szczęście panujące w rodzinie od czasów narodzin nowego dziecka: matka jest zmęczona, lecz pełna radości, ojciec przeżywa nawrót rodzicielskich uczuć, a Jessie wydaje się zadowolona z mającej się wkrótce rozpocząć nauki w londyńskim college'u. Bawi ją też wzrastające zainteresowanie Toma ich przyjaciółką, Lucy (Kate Ashfield).

Tom wciąż zdezorientowany zachowaniem siostry, robi się humorzasty i milczący, co matka przypisuje młodzieńczej zazdrości o maleńką siostrę. Tom nie przestaje być podejrzliwy. Pewnego wieczoru, dzwoni telefon, który milknie, zanim ktokolwiek zdąży go odebrać. Ojciec nagle wychodzi. Tom chcąc za wszelką cenę potwierdzić słuszność swoich przypuszczeń śledzi ojca. Kiedy dociera do opuszczonego bunkru nad brzegiem morza zagląda przez otwór w murze i staje się świadkiem szokującej sceny seksualnej pomiędzy ojcem a siostrą. Jessie chce odwieść Toma od ujawnienia prawdy. Przedstawia go jedynej osobie, której ufa, Carol (Aisling O'Sullivan), która zgadza się zaspokoić seksualną ciekawość chłopca. Ostatecznie jednak, Jessie nie dopuszcza do zbliżenia. Wkrótce mała Alice zaczyna chorować i jedzie z mamą do szpitala. Jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem Tom jedzie do szpitala i ostrzega matkę, żeby trzymała małą z dala od ojca. Kiedy wraca do domu, zastaje Jessie płaczącą przy kuchennym stole i ojca szalejącego z wściekłości o oskarżenia syna, którym stanowczo zaprzecza. Tom postanawia, położyć kres dziejącym się okropnościom, gdyż w innym razie zniszczą one wszystkich i wszystko, co kocha.

Wywiad z Timem Rothem

Shane Danielsen: Najbardziej widoczną cechą filmu jest jego ograniczenie. Pod wieloma względami jest bardzo surowy.

Tim Roth: Mam nadzieję. Typowym zabiegiem byłoby skoncentrowanie kamery na postaciach, by wciągnąć widzów w sam środek wydarzeń. To właśnie w obecnych czasach kojarzy nam się z realizmem: kamera prowadzona z ręki, ziarno na ekranie, filmowanie prosto w twarz. Ja chciałem uzyskać bardzo prawdziwą grę aktorów i sfilmować ją najpiękniej jak się da. Chciałem, żeby każdy widz czuł, jakby Freddie Cunliffe był jego własnym 15-letnim synem. Podobał mi się pomysł, żeby filmować klasycznie, pokazywać krajobrazy w stylu Davida Lean, po których wlecze się noga za nogą smutny, przygarbiony chłopak ze spuszczoną głową.

Wydaje się, ze względy estetyczne mają dla pana duże znaczenie.

To prawda, ale tylko wtedy, kiedy jest to estetyka odnosząca się do filmów, które oglądałem jako nastolatek, a których teraz ogromnie mi brakuje. Szeroki ekran, nie przywiązywanie uwagi do pracy kamery, żadnych efektów specjalnych.

Czyje filmy ma pan konkretnie na myśli?

Tarkowskiego, Viscontiego, Bergmana - wspaniałą artystyczną tradycję. Brak mi spokoju, ciszy. 'Śmierć w Wenecji' stanowiła dla mnie inspirację ze względu na rodzaj pracy kamery i ciszę - ludzie będący po prostu ludźmi. Samo obserwowanie fizycznych i werbalnych interakcji ludzkich jest interesujące, choć w dzisiejszych czasach filmowcy coraz rzadziej wydają się przyjmować to do wiadomości.

Zmienił pan kilka wydarzeń w porównaniu z książką. Na przykład sekwencję, w której Jessie zabiera Toma do Londynu na spotkanie ze swoją kochanką, lesbijką.

Próbowaliśmy to początkowo tak, jak zostało opisane w książce, ale nie wychodziło. W zamian uczyniłem z tego scenę o pierwszym zetknięciu z seksem - choć Tom przeżył to już w pewien sposób, obserwując przez okno w bunkrze siostrę z ojcem. Jest to ze strony Jessie zaproszenie w stylu "Witaj w moim koszmarze" - a jednocześnie rozpaczliwa próba, żeby się wyrwać z matni, unicestwić horror. Z drugiej strony chęć pomocy okazana rodzeństwu przeżywającemu poważny kryzys przez dojrzalszą od nich kobietę, jest niezwykłym gestem. W kształcie, w jakim ostatecznie scena ta zaistniała w filmie, stała się znacznie pełniejsza i bardziej wiarygodna.

Czy Stuart chętnie zgadzał się na zmiany?

Jak najbardziej. Nasza współpraca była bardzo otwarta - od początku mówiłem, że dam mu pierwszeństwo do napisania scenariusza, ale jeśli się nie uda, zwrócę się do kogoś innego, gdyż on sam może nie mieć wystarczającego dystansu. Wykonał jednak znakomitą robotę. Ja go do tego motywowałem. Po pierwsze umieściłem historię w zimie, żeby spojrzał na nią świeżym okiem. Nakłoniłem go, by jeszcze raz przeczytał książkę, żeby się zapoznał ze scenariuszami niemych filmów. Jednak scenariusz bardzo się różni od filmu - zmienił się raz jeszcze, gdy pojawili się aktorzy. Adaptując powieść na scenariusz filmowy trzeba być śmiałym, nie wolno się przywiązywać.

W grze Ray'a Winstona jest znacznie więcej niuansów, niż widzowie mogliby się spodziewać.

Kiedy zadzwonił do mnie po raz pierwszy z prośbą, bym dał mu szansę spróbować zagrać tę rolę, miałem pewne wątpliwości. Przyszedł jednak i powiedział: "Wiesz, fajnie byłoby dla odmiany zagrać pozytywną postać". Wtedy pomyślałem, że uchwycił istotę rzeczy, że rozumie. Rzecz polega bowiem na tym, że ten mężczyzna nie postrzega siebie jako złoczyńcy. Ray to oddał. To jeden z najlepszych aktorów, jakiego widziałem.

Prawdziwym objawieniem jest jednak Lara Belmont.

Jest niewiarygodna - nie ma żadnego wcześniejszego doświadczenia, żadnej szkoły, nic. Nie wiem, co sprawiło, że pomyślała, iż może zostać aktorką, ale miała rację. Najzabawniejsze jest to, że wcale nie jest zainteresowana, żeby ponownie zagrać. Powiedziała tylko: "Zadzwoń, gdybyś robił następny film"' i poszła sobie.

Wspomniał pan, że pewne założenia uległy zmianie podczas zdjęć.

Zamierzaliśmy wykorzystać wiele rzeczy, do których teraz wręcz wstyd byłoby się przyznać. Był taki moment, kiedy chciałem podbić wizję koszmaru tak, że za każdym razem, kiedy zaistniałby kolejny kryzys emocjonalny, a Tom wracałby do domu, okazywałoby się, że dom nieco się zmienił. Wydawało się to bardzo mądre i sprytne, ale tak naprawdę była to bzdura - szczerze mówiąc zdawałem sobie sprawę ze swojego braku doświadczenia i próbowałem myśleć tak, jak sobie wyobrażałem, że powinien myśleć prawdziwy reżyser. Jednak któregoś wieczoru poszedłem upić się z Michaelem Carlinem, scenografem i wyznaliśmy sobie, że obaj uważamy to za stek artystowskich bzdur. I tyle z tego było. Poza tym gra aktorów pomogła mi powziąć decyzję. Dzień po dniu, oglądając materiały z planu, widziałem rzeczy, które wydawały się piękne i prawdziwe - po co je więc niszczyć? Po co ryzykować zepsucie czegoś wspaniałego tylko po to, żeby się popisać?

Często podkreślał pan, ze wiele zawdzięcza Alanowi Clarke.

Tylko dzięki niemu tutaj siedzę. Jego przykład przyświecał mi podczas całego procesu realizacji filmu. Alan był cudowny dla aktorów - dawał im poczucie bezpieczeństwa. Darzył swoich aktorów bezgraniczną miłością i taką właśnie atmosferę starałem się stworzyć u siebie na planie. Byliśmy bardzo uważni w stosunku do obojga 'dzieciaków', do tego stopnia, że skompletowaliśmy ekipę, w której wszyscy byli sympatycznymi ludźmi. Wiedzieliśmy, że na planie będzie mnóstwo łez, trudnych dni, więc chcieliśmy, by ludzie, którzy ich będą otaczać, będą potrafili ich wesprzeć. To, co powstało nie przypomina jednak w ogóle prac Clarke'a. Sądzę, że on nakręciłby to dla telewizji - jego założenie polegało na tym, żeby brać na warsztat poważny problem i sprawić, by obejrzała go jak największa ilość ludzi.

Rodzaj filmów, jakie pan podziwia, należy do rzadkości. Nawet jako aktor musi się pan czuć sfrustrowany.

Bezwzględnie. Często się zdarza, że pracuję na planie jakiegoś filmu i po kilku dniach orientuję się, że popełniłem poważny błąd. Zdarzają się jednak wyjątki. Nakręciłem niewielki film z Michalelem Di Jiacomo, "Animals and the Toll Keeper" - był prezentowany w zeszłym roku w Sundance. Jest bardzo poetycki, przepiękny i pewnie właśnie dlatego nikt go nie widział. Dowodzi to, że istnieją ludzie, którzy próbują kręcić takie filmy. Kłopot w tym, że znajdujemy się w poważnej mniejszości.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…