Ale miałem ubaw!
Opowieść zaczyna się całkiem poważnie, nastoletnia dziewczyna idzie na studia, zostawia chłopaka z liceum, zaczyna nowe życie. Dodatkowo współlokatorki z akademika są powiedzmy trudne we współżyciu, nie złośliwe, nie zawistne, lecz na innym poziomie, na poziomie 'ruchawice' i na poziomie 'imprezowiczki'. To nie pomaga zahukanej i skromnej dziewczynce w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu. I wtedy nie z gruchy ni z pietruchy zjawia się on, amant niczym James Dean, przystojniak i pozer niczym Dylan z 90210, zimny jak głaz niczym wampir z jakiegoś zaćmienia. Zjawia się, niby olewa naszą bohaterkę, lecz wywołuje w niej ciekawość i niezaspokojoną potrzebę poznania go, poznania kogoś kto z pozoru nie chce być poznany…
Sam film zapowiadał się bardzo poważnie i ciekawie, niestety po pewnym wstępie zmienia się w romansidło dla nastolatek, a ja stary koń miałem z niego setną polewę! :P
Pozostałe
Proszę czekać…
Dziecinada…dobrze się zaczyna i jest nawet nieźle ,do momentu kiedy dochodzi do rozstania ? To co jest dalej to nic innego jak żart ;) Na końcu się niby wszystko składa i żyli długo …. Fajna główna bohaterka ,ale te gogusie jej to porażka ! Ten pierwszy to dno !,drugi obleci ale miny robi niezłe ;) Ogólnie ujdzie ,ma małolatą się spodoba chyba ?
P.S: Fajny plakat !