Jakaś strasznie płytka historyjka, niby dużo się działo, ale ja się okropnie wynudziłem. Poza tym jak mam być szczery, to cała ta opowieść jest niesamowicie naiwna, opiera się na motywie nieugiętego i niepokornego wojownika, który w trakcie filmu walczy z całym światem, żeby na koniec jednak co? Zrozumieć, że tego, takiej walki się nie da wygrać??
Można się też pośmiać – był sobie wielki gangus, Kokos, no i sadził się, sadził, opowiadał dyrdymały niczym postaci rodem z Tarantino, aż tu nagle pewnego pięknego dnia… hehe, ale bez spojlerowania! ;D
Moim zdaniem nie warto, strata czasu, no chyba że ktoś koniecznie musi.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Producenci wzorowali się na filmach amerykańskich , z jakim efektem ? Punkt widzenia od siedzenia ;) Gdy by film powstał jakieś 30 lat wstecz to było by coś .Teraz to tylko piąta woda po kisielu ;)