W Krainie Gier, gdzie despotycznie rządzą Król i Królowa, wszystko podporządkowane jest czarno-białej kolorystyce i regułom gry w szachy, którą dekretem królewskim uznano za najpiękniejszą grę świata. Ubrani w czarne lub białe stroje mieszkańcy poruszają się po odpowiednich polach ruchem figur szachowych, boją się własnymi słowami powiedzieć, co myślą, a przeciętny obywatel najchętniej zasłania się tym, że jest tylko małym pionkiem i nic nie wie. Do tego zunifikowanego świata zupełnie nie pasuje mała Zosia, która wprawdzie świetnie gra w szachy, ale nie chce przyjąć ogłupiających reguł postępowania. W dodatku rezolutna dziewczynka nie zamierza ściąć kasztanowych włosów, więc na żywą figurę szachową się nie nadaje. Królewska para skazuje ją na karę więzienia. Za kratki trafia także jej krnąbrny pies Nonsens, a jego pobratymcy, Paradoks i Absurd, są równie nieszczęśliwi jako strażnicy uwięzionych. Wreszcie z długiej podróży wraca do domu Dziadek i obmyśla sposób ratowania wnuczki – jeśli Zosia wygra w szachy z Królową, będzie wolna. Królowa oszukuje w czasie gry twierdząc, że jej wszystko wolno. Dziadek przekonuje mieszkańców krainy, że upodobanie do gry, w której zawsze wygrywa ten, to grę proponuje, to ciężka choroba, a zwalczyć ją może tylko cierpliwość i solidarność wszystkich z otoczenia chorego. Jeśli Królowa chce grać ze swymi poddanymi w bambuko, oni powinni zaproponować jej grę jeszcze prostszą i głupszą.