6/10 – Choć może jednak trochę naciągane. Solidny film z równie solidną rolą Burke’a, który jednak psują niezamierzenie śmieszne momenty typu Joe Mantegna-super komandos. Ogólnie twórcy mogli trochę bardziej wejść w psychikę, i przeżycia głównego przeklętego, bo mimo, że aktor wyciska z tej roli ile może, to jednak ten ciekawy koncept obserwujemy trochę z boku. Nie wiem czy tak samo jest w opowiadaniu Kinga. Na plus pełne czarnego humoru zakończenie, i niejednoznaczna moralnie postać głównego bohatera.
Pozostałe
Proszę czekać…
Jeden z moich ulubionych Kingów. Klątwy, jak klątwy, ale Gina z procą nieraz nawiedzała mnie w snach (w różnych okolicznościach ;P).