Julia żąda utajnienia skandalicznego procesu – ze względu na krzywdę dzieci. Walczy o rodzinę. Paula i Lenka liczą jednak, że wszystko się ułoży. Tata się stara - teraz on jest w domu, a matka pracuje. Kiedy Julia próbuje przedyskutować z nim sprawę błędu w sztuce, Andrzej ucina rozmowę. Nie popełnił błędu – odzywa się w nim arogancki chirurg. Julia wie, że musi szukać obiektywnej konsultacji gdzie indziej. Prokurator wykorzystuje Kingę, aby wzmocnić podstawę zarzutów przeciwko Andrzejowi. Jeśli ona zaatakuje jego, prokurator nie zaatakuje jej. A ma takie podstawy. Tymczasem Julia pracuje jednocześnie nad sprawą Marka, który oskarża laboratorium o pomyłkę w wynikach badań. Jakiś czas temu mężczyzna dowiedział się, że jest śmiertelnie chory. Nie chciał się leczyć. Rzucił żonę, dom i pracę. Zamierzał przed śmiercią spełnić swoje marzenie – wyjazd do Amazonii i badania nad rzadkim gatunkiem rośliny razem z przyjacielem ze studenckich lat. Nie zdążył, bo okazało się, że nie umiera i że doszło do pomyłki. Motorem pozwu o zadośćuczynienie z powodu strat moralnych jest żona Marka. Kobieta jest przekonana, że mąż wróci do siebie, a odszkodowanie pomoże im dokończyć daczę pod miastem i wszystko będzie jak dawniej. Julia pracuje nad sprawą z Madejem. Żurawska dowiaduje się jednak, że laboratorium zatrudniło Millera, aby znalazł coś na Marka. Na dodatek przez przypadek Julia odkrywa, że Madej ma romans z Moniką.