Nie samym filmem człowiek żyje i tutaj mogą się udzielać wszystkie osoby, które interesują się filmem, ale niekoniecznie chcą o nim rozmawiać.
Ci tak samozwańczy obrońcy krzyża zhańbili krzyż. Czy oni są tak głupi, że nie zdają sobie sprawy, że mogą ranić uczucia innych? A ofiary ze Smoleńska to pewnie w grobie się przewracają. Żal, że Polacy to takie popi**ny naród.
śmieszą mnie te kłótnie, które są tak naprawdę na rękę rządowi….wystarczy, że obiecaliby im tą posraną tabliczkę upamiętniającą ofiary katastrofy i tego żenującego spektaklu by nie było….
ja osobiście mam gdzieś czy tren krzyż tam będzie stał czy nie, ale tabliczka upamiętniająca ofiary powinna się tam znaleźć…….
Mnie te kłótnie też śmieszyły. Do dzisiaj. Współczuję księżom i harcerzom, że tak zostali potraktowani.
Jest to wyjątkowo niemiła sprawa i okropnie delikatna. Rzeczywiście księża i harcerze nie powinni być tak potraktowani.
W sumie, po co na początku rząd zgodził się żeby postawiono w tamtym miejscu krzyż, a teraz chcą go usuwać. Jak dla mnie, mi on absolutnie nie przeszkadza.
I jeszcze jedna sprawa: niezwykle drażni mnie, gdy Polak mówi "Polacy to taki popi**ny naród". Oczywiście nie wiem jakiej narodowości są koledzy, którzy wypowiadają się wyżej, ale chodzi mi ogólnie o ten fakt.
Jestem Polakiem, studentem, mam wielu znajomych obcokrajowców i po prostu oni wielu kłótni publicznych nie są w stanie zrozumieć, nawet tak naprawdę my nie potrafimy zrozumieć. Jestem Polakiem, staram się dbać o dobre imię naszego kraju, ale po prostu jak się czasami na to wszystko patrzy, to aż wstyd. Osobiście przyznam, że uważam, że krzyż powinien zostać przeniesiony, bo nie pasuje on tam architektonicznie – przypomina o żałobie, która już dawno minęła. Przecież człowiek nie może żyć cały czas w żałobie. Na co dzień mieszkam w Warszawie i gdy chodzę Krakowskimi Przedmieściami, to widzę, jak on tam nie pasuje. Ale to moje zdanie. Ludzie nie posłuchali księży, harcerzy, kancelarii prezydenta, to mnie też nie posłuchają. Wystarczy mieć nadzieję, że jak ci ludzie zobaczą się w telewizji, to może poczują wstyd za swoje zachowanie. Wyobraźcie sobie, że jesteście na mszy rezurekcyjnej w Wielkanoc, a tu nagle grupka ludzi zakłóca przebieg uroczystości. To wyraźnie oni obrażają czyjeś uczucia religijne. Ale to moja opinia.
A przez zwrot "Polacy to takie popi**ny naród" miałem na uwadze to, że większość z nas uważa się za praktykujących katolików. Szkoda tylko, że ta religijność kończy się wraz z wyjściem z kościoła. Bo takich scen, które dziś nam ci fanatycy zgotowali, dawno nie widziałem. Rozumiem, że można tak krzyczeć do polityka, ale żeby egzorcyzmy nad księżmi sprawować – ale to tak już działa psychologia tłumu. Dlatego powtarzam, trzeba mieć nadzieję, że ci fanatycy trochę się opamiętają, jak zobaczą siebie w telewizji.
Trzeba spojrzeć na to z dystansem. Polecam obejrzeć skecz Neonówki "Niebo" :)
ci fanatycy domagają się jedynie tabliczki upamiętniającej ofiary katastrofy…..nie wierzę, że wykonanie takiego czegoś to byłby jakiś problem…..BARDZO łatwo można było temu zapobiec, ale tak cały dzień w mediach zamiast o obiecanych reformach (których już wiadomo, że nie będzie), podwyższaniu podatków to mówi się, że źle się w Polsce dzieje bo kilku ludzi nie chce oddać krzyża…..temat zastępczy/rozdmuchany….moim zdaniem w tym kraju są ważniejsze sprawy niż usuwanie krzyży….
> mysza_007 o 2010-08-03 16:23 napisał:
> usuwanie krzyży….
Używasz tego samego języka co PiS. To nie jest usuwanie krzyża, tylko przenoszenie w uroczystej procesji. A odnośnie tych niespełnionych reform też się ostatnimi czasy dużo mówi, w końcu bezsensownie podnoszone podatki każdego się tyczą. A tablica powstanie – tak właśnie w tym porozumieniu zostało ustalone. Ale po prostu niektórzy za mało cierpliwi są i wszystko od razu chcą, a to pomnik, a to wyjaśnienie katastrofy. Wydaje mi się, że najodpowiedniejszą chwilą na postawienie tej tablicy będzie 10. kwietnia 2011 roku.
dla mnie takie problemy to są po prostu śmiechu warte…nie wiem tylko czy komuś na tym zależało, żeby tak wyszło, czy to po prostu nieudolność władz, że nie potrafili się z tymi ludźmi dogadać…..
i nie wmawiaj mi, że używam kogoś języka bo piszę co ja myślę i jeden z tych tzw fanatyków powiedział, że jak zostaną zapewnieni,że tabliczka tam powstanie to pójdą sobie i tyle w temacie…..gdzie tu jest problem??
A drugi powiedział, że krzyż tu pozostanie do wyjaśnienia tragedii. Więc można powiedzieć, że tak naprawdę nie wiadomo o co ta walka.
> Beznickowy o 2010-08-03 16:58 napisał:
> A drugi powiedział, że krzyż tu pozostanie do wyjaśnienia tragedii.
hahahaha tego nie słyszałem….
bo z tego co wyłapałem to ci ludzie mieli pretensje, że niby tabliczka ma powstać, ale nie wiadomo kiedy i gdzie i chcieli zapewnienia, że tam powstanie i tak jest podobno napisane na kartce na tym krzyżu…
dobra w sumie….tak naprawdę średnio mnie interesuje co będzie z tym krzyżem, ktoś to musi rozwiązać i pogadać z tymi ludźmi bo wyszarpywanie im krzyża na siłę na niewiele się zda i w kolejnych dniach żenujące sceny będą się powtarzać…..
Chcieli zabrać krzyż, to został "stary", a dostawiono jeszcze drugi. Mi krzyż nie przeszkadza przed Pałacem, nawet dobrze wygląda, ale skoro zgodzono się na odstąpienie od warty przy krzyżu w zamian za jakiś pomnik (np płyta wkomponowana w chodnik) to niech to jak najszybciej zrobią i po problemie. Bo jest niemal pewne, że jakby dzisiaj krzyż zabrano, to pomnik (lub tablica) albo by nie powstał albo by odkładano to w nieskończoność np wykręcając się opieszałością urzędników odpowiedzialnych za zgodę na pomnik. Teraz dym będzie jeszcze większy, przez jakiś tydzień media mają zapewniony temat numer jeden.
> Beznickowy o 2010-08-03 16:31 napisał:
> A odnośnie tych niespełnionych reform też
> się ostatnimi czasy dużo mówi, w końcu bezsensownie podnoszone podatki każdego
> się tyczą.
Tu już mamy nie tylko niespełnianie zapowiadanych reform, ale i zaprzeczenia oficjalnej ideologii partyjnej (nieoficjalnie to socjalizm). Bodajże w 2007 roku Donald Tusk zaraz po wygraniu wyborów powiedział, że OK, teraz się nie uda wprowadzić reform, to poczeka się do wyborów prezydenckich i wdroży się na raz cały pakiet gotowych ustaw, które miały być gotowe już w 2007 roku przed wyborami, teraz się okazuje, że ich nigdy nie było i prawdopodobnie nie będzie, bo partia znowu zmieni nazwę (pamiętajcie, że wcześniej Platforma nazywa się KLD, a później UW).
Niedawno jeszcze myślałem (przed decyzją o VAT), że bardziej się już rząd swoją długoterminową nieudolnością nie może popisać. Ostatnio tak to skomentowałem na Facebooku: "Oczywiście nie tniemy ogromnych wydatków, bo stracimy poparcie, w końcu armia urzędników to 800 tys. podobno, a wliczając w to rodziny może się ta liczba skończyć na kilku milionach. Jakoś w UK po dojściu konserwatystów do władzy, David Cameron ogłosił redukcję wydatków w większości resortów o 25-40%, parafrazując Donalda Tuska ze spotu wyborczego z 2007 roku – skoro udało się w Wielkiej Brytanii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Fakt, będą mieli w UK wyższy VAT, bo mają dług publiczny koło 900 mld zł (swoją drogą, to przecież Polska ma już prawie taki sam, a różnica w PKB to pewnie 4:1), ale po podwyżce wyniesie on 20%. w 1991 roku Janusz Korwin-Mikke zgłosił projekt ustawy zakazującej uchwalania budżetu z deficytem (co jest logiczne, bo wydatki planujemy według potrzeb, ale zwracając mocno uwagę na to jaki jest nasz budżet, jeśli go przekraczają, coś ograniczamy) i bodajże przepadł on w pierwszym czytaniu."
Do tego, co pewnie okaże się prawdą, Korwin-Mikke powiedział ostatnio, że "Polacy kochają Platformę Obywatelską i jeśli się im wytłumaczy, że dzięki temu będzie lepiej, powstanie dzięki temu więcej dróg czy rzuci innym populistycznym hasłem, to wyborcy to wybaczą." (cytat niedokładny, mniej więcej cytuje, to co w radiu Trójce usłyszałem)
vat musi wzrosnąć bo przez ostatnie 3 lata Tusk powiększył administrację publiczną o 10% (30 tys urzędników), no i wszyscy solidarnie na tą nadętą administrację się musimy złożyć ;p
opinia jednego z ekonomistów z Centrum im. Adama Smitha – cytat niedokładny, ale sens jak najbardziej właściwy…;p
Ja myślę, że rządowi sondaże polecą znacznie w dół. Przede wszystkim za te ustawy. Też pamiętam, jak PO zapowiadało, że jak prezydent będzie z ich partii, to zaczną wprowadzać dużą ilość reform. Na PO nigdy nie głosowałem. Na Bronka zagłosowałem w drugiej turze (chociaż w sumie to był głos przeciwko Kaczyńskiemu niż głos dla Komorowskiego). No i raczej w najbliższych wyborach też nie zagłosuję, jeśli tak dalej pójdzie. Tuska uważam za inteligentnego faceta. Dobrze gada porównując go do innych polityków, no ale nie potrafi tych słów przełożyć póki co w czyn.
Beznickowy, a nie myślałeś kiedyś może, aby zagłosować antyPO? Bo według mnie ci co głosowali za Komorowskim dali przyzwolenie albo inaczej wyrazili pozytywną ocenę dla rządów PO (chyba najbardziej nieudolnych po 89’ ?)za ostatnie trzy lata. Bo zobacz jakby np zwyciężył Kaczyński, to rząd nie mógłby nawet myśleć o podwyżce podatków, bo byłoby pewne, że zawetuje wszelkie próby (to samo mówił Komorowski w debacie, ale wiadomo, że podpisze) i wtedy rząd od razu musiałby brać się za cięcia w budżecie, bo o dziwo klub Lewicy też jest przeciw podwyżce VATu (czerwoni powinni być za, a jak głosi maksyma Karola Marksa "Jak zabić kapitalizm? Podatki, podatki, podatki…"), choć nie wiem jakby zachowali się w przypadku próby podniesienia składki zdrowotnej i PITu, a krytykowali to w 2007 roku i nawoływali do powrotu do stawek z przed 2007 roku w roku 2009. Do tego też np nie weszłaby w życie stalinowska ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz np nie wprowadzono by parytetów na listach wyborczych (choć tutaj mam nadzieję, że Komorowski nie spełni tej debilnej obietnicy wyborczej). Przez 3 lata poparcie wyborcze dla PO nie spadło głównie dlatego, że nic nie robili i nie realizowali swojego programu wyborczego i statutowego partii, jednakże jest pewien czynnik, którego potencjalny wyborca nie odczuwa do momentu załamania (Argentyna, Grecja…), jest nim deficyt budżetowy i dług publiczny (czego swoją drogą prezydent-elekt nie rozróżnia):

A i tak jeszcze przypomnę jedną z największych propagand rządowych z zeszłego roku, czyli Polska "zieloną wyspą", u nas jest dobrze i nic nam nie grozi:

Zobaczcie na obrazku wyżej, kto jeszcze jest "zieloną wyspą".
> Beznickowy o 2010-08-03 20:49 napisał:
> Tuska uważam za inteligentnego faceta.
Jest albo inteligentnym kłamcą albo naprawdę już straciłem wiarę, że jakiś tam liberalizm gospodarczy (Korwin-Mikke twierdzi, że nie zapomniał Tusk o liberalźmie, tylko mu się on po prostu nie opłaca) u niego został, bo dzisiaj na konferencji prasowej odnośnie VATu powiedział, że VAT na żywność przetworzoną nie wzrośnie i dzięki temu żywność nie zdrożeje.
> Ronaldinho o 2010-08-03 23:47 napisał:
> Przez
> 3 lata poparcie wyborcze dla PO nie spadło głównie dlatego, że nic nie robili i
> nie realizowali swojego programu wyborczego i statutowego partii, jednakże jest
> pewien czynnik, którego potencjalny wyborca nie odczuwa do momentu załamania
> (Argentyna, Grecja…), jest nim deficyt budżetowy i dług publiczny (czego swoją
> drogą prezydent-elekt nie rozróżnia):
dużo ludzi głosuje też na PO bo myślą, że są wtedy cool i że to zwiększa iloraz inteligencji…
oczywiście nie wszyscy, niektórzy pewnie naprawdę wierzyli, że będą jakieś reformy, a tu zonk-podwyżka podatków ;p..przez 3 lata nic się nie działo to dlaczego teraz ma się zacząć dziać…..
nawet ta podwyżka jest śmiechu warta, to jest tylko udawanie, że coś robią (za te udawanie oczywiście nie kto inny jak my wszyscy zapłacimy) i niczego to nie rozwiązuje, na taki pomysł to by nawet jakiś matoł mógł wpaść….przydałaby się trochę większa kreatywność…..
Zagłosowałem antyPO w pierwszej turze. A w drugiej turze wybierałem spośród mniejszego zła. Aż się boję pomyśleć, co by się stało jakby prezydentem stał się dwulicowy Kaczyński. Co jak co ale na PiS nigdy głosu nie oddam. Ich poglądy daleko z moimi są rozbieżnymi. Też nie rozumiem, dlaczego PO ma taką popularność. Wierzę, że teraz zacznie im spadać. Chyba że naprawdę wezmą się do roboty. Wystarczy chcieć – pokazał to nowy premier w Wielkiej Brytanii.
Ci,co wczoraj "bronili" krzyża to nie katolicy,tylko fanatycy,radykałowie,krzyżowcy,etc. Prawdziwy katolik pozwolił by na odprawienie mszy i przeniesienie krzyża w uroczystej procesji do kościoła św.Anny. To są nawiedzeńcy nasłani przez PIS. Czy ktoś zauważył,że w tłumie tych oszołomów stała Szczypińska i krzyczała "hańba" a gdy zauważyła,że pokazuje ją kamera to schowała twarz. Ci nawiedzeńcy nie różnią się w niczym od talibów.
Odnośnie tych talibów, to dobre widziałem na demotach :D No i "Zostawcie kżyża mjastu". Nawet jak teraz oglądam to wszystko, to istna dzicz z tych ludzi wypłynęła. Dać by im karabiny, to by powystrzelali każdego, kto nie krzyczy "Jarosław".
A odnośnie finansów publicznych, to widać zainteresowanie polityków tym tematem po dzisiejszej frekwencji na debacie.
Pablo – powiedziałeś dokładnie to, co myślę. Tak naprawdę cała akcja to prowokacja debili z PIS i to widać gołym okiem. Pomijając fakt ukrywania się pomiędzy nimi partyjnych działaczy, same okrzyki co chwila "Jarosław" mówią wszystko.
Dlatego nigdy nie rozumiem, jak człowiek o zdrowych zmysłach, inteligentny może nawet pomyśleć o zagłosowaniu na tych oszołomów. Tak naprawdę oni stosują tę samą taktykę co islamscy fundamentaliści – ogłupiają lud, a potem ich fanatycy dla wodza Jarosława robią wszystko. Dowody widzieliśmy w telewizji.
Dla mnie to głupota na maxa. Jak widziałem jak krzyczeli, przywiązywali się do krzyża itd. Wstyd mi w takim momentach za ten kraj. To mają być katolicy? Kościół zadecydował o przenosinach, więc ich działania są czysto polityczne, nie mające niczego wspólnego z wiarą.
Ech, nerwy mnie zjadają jak widzę coś takiego.
Proszę czekać…