Ilona żali się Annie na Witolda. Taki straszny pech. Najpierw spalony młyn, zepsute auto i jeszcze ta pomyłka podwykonawcy zamiast diademów przysłał miski dla kotów. Anna pociesza ją. Witold kaja się przed Barbarą. Zlokalizował przesyłkę ale najlepiej prototypy wykonać jeszcze raz. Bolek z entuzjazmem zabiera się do planowania zabudowy działki na Mazurach, którą wkrótce kupią dzieci. Jedzie najpierw porozmawiać z Jerzym a potem z Rutką. Dowiaduje się o planowanym ślubie kolegi. Paulina prosi męża o chwilę rozmowy. Jacek jest cały pochłonięty zbliżającym się turniejem tenisowym.