Film w reżyserii Ulricha Seidla do prosta opowieść o życiu sybaryty, którego na starość dopadła niemoc związana z koniecznością rezygnacji ze swoich egoistycznych nawyków. 6
Włoskie Rimini opustoszało. Nastała zima i do słynnego kurortu z rzadka tylko przyjeżdżają emerytowani turyści. Oni mają czas. Personel hotelowy musi zatem być w gotowości. Richie Bravo jest piosenkarzem zabawiającym przyjezdnych. Mężczyzna nosi się jak król rock and rolla. Ma już swoje lata, ale przypomina swoim wyglądem gwiazdę estrady sprzed dekad. Jest nażelowany, nosi długi skórzany płaszcz, kowbojki, sygnety, obcisły strój. Jedyne, co nie pasuje do wizerunku Presley’a mikrofonu to opasły brzuch, który Richie musi wciągać lub opasać gorsetem, by nie psuć całości wypielęgnowanego wizerunku. Leciwym fankom i tak chyba by to nie przeszkadzało, ale zapobiegliwości nigdy dosyć. Po występach Richie dorabia w garsonierach turystek jako płatny kochanek. Korzyść jest obopólna. Przedpołudnia Richie spędza na piciu. Jego schorowany ojciec dogorywa tymczasem w przytułku. Właśnie umarła jego żona. Richie ma więc podwójny powód do zmartwień. Do bieżących wkrótce dojdą kolejne.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
„Nie mogę wytłumaczyć wszystkiego w 5 minut na plaży.”- mówi chaotycznie Richie. Właśnie zaskoczyła go swoim nieoczekiwanym przybyciem Tessa. Osiemnastoletnia córka, jak twierdzi, była zaniedbywana przez ojca. Richie porzucił matkę Tessy oraz ją samą. Nie widzieli się od ośmiu lat. Tessa domaga się finansowego zadośćuczynienia za lata rozłąki. Richie nie odmawia, choć prywatnie mu się nie przelewa. Jest ponadto skonsternowany. Dzień wcześniej podrywał Tessę w hotelowym lobby. Wtedy nie wiedział, z kim ma do czynienia. Teraz obiecuje załatwić pieniądze. Gdy nie będzie umiał tego zrobić uczciwą drogą, zacznie okradać swoje klientki i grać w kasynie. Kiedy i to nie starczy, negocjuje z córką zwłokę. „Byłeś nawalony podczas mojego porodu.” - robi mu wymówki Tess. „Mam wyższe ciśnienie niż twoja matka.” - odpowiada niedorzecznie Richie. Zawsze musiał zajmować się wyłącznie sobą. Teraz zwaliły się na niego okoliczności zmuszające do zadbania także o bliskich.
„Rimini” sprawia wrażenie moralitetu celowo pozbawionego pointy. Film w reżyserii Ulricha Seidla do prosta opowieść o życiu sybaryty, którego na starość dopadła niemoc związana z koniecznością rezygnacji ze swoich egoistycznych nawyków. Przewrotny finał nie przystempluje zatem filmu jakimś wyrachowanym akcentem. Można zaś powiedzieć, że sam w sobie jest paradoksalnie dzieło Seidla ironicznym figlem, który i tak więcej powie o życiu niż niejeden wykład akademicki. Richie jeszcze nie jest złożony boleścią jak jego tata. Teraz syn wozi go wózkiem po korytarzach przytułku. Do staruszka i tak nic nie dociera, zatem skacowany Richie może bez konsekwencji zaśpiewać ojcu niepoprawną politycznie piosenkę frontową: „Dzisiaj Niemcy maszerują z nami”. Ale kiedyś syn podzieli zapewne losy starca. A wtedy córka nie znajdzie wymówki i zajmie się Richiem. Przecież ten nadrobił stracone lata. Przynajmniej próbował.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Jeśli warto obejrzeć „Rimini” to choćby ze względu na obecność w nim Michaela Thomasa jako Richie Bravo. To rola sklecona specjalnie pod niego. Szmirowata kopia pretensjonalnych szansonistów w ujęciu Thomasa trzyma cały film w sensownych ramach. Jego Richie to gość, któremu nie sprawi różnicy, czy śpiewać na koncercie, czy podczas konsolacji. Ksiądz przed uroczystościami pogrzebowymi wypytuje osieroconego przez matkę o szczegóły dotyczące zmarłej. Kapłan chciałby wiedzieć, co ma wygłosić w ostatniej mowie. „Lubiła rozwiązywać krzyżówki.” - wypali „od czapy” Richie. On sam nie oddawał się w swoim życiu tak wymyślnym zajęciom. Lubił zbytek i proste uciechy. W godzinie próby jednak wyszedł z twarzą. Przynajmniej próbował.