Przeciętny pilot serialu, który jednak swoje zadanie należycie spełnia - rozbudza ciekawość po odpowiedzi odsyłając do następnych odcinków. 6
Tajemniczo, efekciarsko i bez wyjaśnień.
Pilota serialu nie ogląda się jak normalnego filmu, tylko jak nieco dłuższy trailer serialu (tylko 90 minut!). Ta produkcja ma zainteresowanie rozbudzić, a nie nasycić. Każdy widz decydujący się na seans powinien zawczasu pogodzić się z myślą, że ma do czynienia ledwie z przystawką, a nie daniem głównym.
Witchblade filmowa, bardziej niż biomechaniczny twór Gigera z kart komiksów Marca Silvestriego, przypomina element średniowiecznej zbroi przyozdobiony szlachetnym kamieniem w kształcie oka. W filmie najczęściej ukazywanym jej walorem jest długi miecz wyłaniający się z niej jedynie na odpowiednim przegubie. W urywkach możemy też zobaczyć pełną zbroję wyglądającą jak odrobinkę mroczniejszy wariant zbroi rycerskiej. Często słyszymy o niezwykłej mocy witchblade, ale tak naprawdę nie jest nam dane tej potęgi ujrzeć. Chociaż wiemy, że w pilocie i tak nie zobaczymy wszystkich jej możliwości, widza może najść refleksja "o co właściwie tyle szumu?". Tajemniczość tego artefaktu przyciąga, ale pilot jej nie zaspokaja (to w końcu ma być rola serialu).
Aktorsko film nie wypada najlepiej, co jednak nie znaczy że aktorzy grają źle. Może i grają w nieco zblazowany sposób, ale prezentują przy tym wyrównany poziom. Nie porywają swoimi kreacjami, ale też nie wyrywają z iluzji i nie przeszkadzają w bacznym śledzeniu odgrywanych postaci.
Dynamizm serialu podkreślają głównie dwa elementy - zmontowanie dwóch wersji sceny w jedną oraz spowolnienia akcji (przypominające niekiedy bullet-time). Dzięki nim faktycznie pilot jest atrakcyjniejszy, także spełniają swoją rolę należycie. Jednakże same sceny akcji nie należą do wyjątkowych, a częste używanie wspomnianych sztuczek może część widzów w końcu znieczulić na ten pozorny dynamizm.
Film "Witchblade" swoje zadanie spełnia - pokazuje nam czego możemy się spodziewać po serialu, obiecuje ukazanie w nim niezwykłych wydarzeń i zaszczepia zainteresowanie mitologią witchblade, która zapewne później znajdzie swoje rozwinięcie. Jeżeli jednak traktować tego pilota jako zwykły film, to - niestety - brak zakończenia z pewnością rozczarowuje. W pozostałych aspektach produkcja jest raczej przeciętna, przez co nie przyciąga do siebie. Amatorom urban fantasy może jednak przypaść do gustu (z zastrzeżeniem, że to transakcja wiązana).
średniak – w sumie produkcja Tv więc nie można było spodziewać się czegoś wielkiego i takie niestety jest, lepiej to wszystko wyglada w komiksie