Z powodu nadciągającego huraganu, więzienny konwój zatrzymuje się w małym miasteczku, by przeczekać nawałnicę w tamtejszym komisariacie. Jakiś czas później posterunek zostaje zaatakowany przez grupę najemników, przybyłych by odbić jednego z osadzonych. Prawdziwe kłopoty zaczynają się jednak, gdy wezbrana woda sprawia, że do budynku dostają się wygłodniałe aligatory.

Jak stworzyć gniota na zamówienie, wystarczy zapytać ekipę „The Flood”. 3

The Flood to film, który niestety od początku bije taniością i tandetą, co jest o tyle dziwne, bo zainwestowano w niego dwa miliony dolarów. Patrząc na ruderę, w jakiej dzieje się akcja, cały czas zadawałem sobie pytanie, gdzie podziały się te pieniądze.

Fabuła jest niestety niespójna i z jednej strony reżyser pcha widza w stronę podrzędnego kina akcji, by za chwilę skierować nas w równie kiczowate animal atak. Wszystko skupia się na małomiasteczkowym posterunku policji, do którego dociera więzienny autobus, by przeczekać nadciągający huragan. Jak się okazuje, sytuację próbuje wykorzystać czworo najemników, chcących odbić jednego z więźniów. Szybko okazuje się, że walczące ze sobą grupy, muszą połączyć siły, by przeżyć atak wygłodniałych aligatorów.

Od początku widać, że mamy do czynienia z produkcją klasy C, gdzie nie wszystko musi być logiczne. Scenariusz niestety kuleje, przez co mamy sporo głupawych dialogów i niepotrzebnych scen. Niektóre poczynania bohaterów są po prostu komiczne, a o jakimkolwiek klimacie możemy zapomnieć. Mamy tu co prawda kilka znanych nazwisk, jak choćby Casper Van Dien czy Louis Mandylor, ale to wcale nie poprawia jakości aktorstwa. Chyba najlepiej wypada na tym tle Nicky Whelan, jednak piękna pani szeryf i tak przegrywa w starciu z grana przez siebie postacią.

Równie tragicznie prezentują się aligatory. Przez lata kino zaserwowało ma kilka naprawdę dobrych filmów z krokodylami/aligatorami, ale pokazane tutaj niewiele mają wspólnego z żywym stworzeniem. Gumowe, bo chyba tak najlepiej je określić, zamiast strachu wzbudzają jedynie śmiech. Nie lepiej wypadają sceny gore. Krwi uświadczymy niewiele, a rozrywanych ciał jeszcze mniej.

The Flood to produkcja, której oglądanie boli, a głupota i kicz biją po oczach przez cały seans. Tak naprawdę trudno tu doszukać się jakichś pozytywów, bo zawodzi scenariusz, aktorzy i efekty specjalna. Nie jest to najgorszy film, jaki widziałem, jednak tylko niewiele dzieli go od tego miana i ścierpią go pewnie tylko najzagorzalsi fani gatunku.

1 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…