Anna wchodzi do mieszkania sąsiada, profesora łaciny. Antoni Kozioł leży nieprzytomny na podłodze, a ktoś wyskakuje przez okno. Okazuje się, że profesor nie żyje, a zabił go najprawdopodobniej złodziej. Alex podejmuje trop, ale ten urywa się na przystanku autobusowym. W mieszkaniu profesora Alex wystawia prospekty biura podróży. Sąsiadka potwierdza: profesor lubił podróżować. Dwadzieścia lat temu przeszedł na emeryturę, tutaj zamieszkał dwa lata temu. Nikt go nie odwiedzał. Sochoń i Agata ruszają do biura podróży. Właścicielka potwierdza: często jeździł i brał najdroższe wycieczki. Nigdy nie kupił wycieczki objazdowej, lubił podróżować sam. Płacił zawsze gotówką, nawet mieszkanie tak kupił. I dziwna sprawa, kiedyś powiedziała do niego coś po łacinie, a on nie zareagował. Gutek odkrywa, że na koncie miał niewiele pieniędzy. Leon robi sekcję profesor został uduszony. Ale jedno nie daje Leonowi spokoju: według dokumentów miał prawie dziewięćdziesiąt lat, a on dałby mu dwadzieścia mniej. Dawny sąsiad profesora nie miał z nim kontaktu od dwóch lat, a kiedyś się przyjaźnili. Profesor był towarzyski, uczynny, wszystkim pomagał, wyjeżdżał tylko na ryby. Sochoń zauważa, że z każdym przesłuchaniem sprawa się komplikuje, jakby profesor prowadził dwa zupełnie odrębne życia. Kim naprawdę był?
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…