Zatrudniony w zoo Daniele Médard zostaje specjalnie przydzielony do następcy niedźwiedzia karpackiego, który zginął za pożarcie swojego opiekuna. Szef straży zaleca ostrożność i trzeźwość. Delikatnymi krokami wchodzi po raz pierwszy do klatki niedźwiedzia, a gigantyczny niedźwiedź kieruje do niego kilka czułych słów, które go przygniatają. Wkrótce zostaje oswojony, a niedźwiedź otrzymuje od niego lekcje pisania i arytmetyki, w zamian za co opowiada mu o swoim życiu i tym, jak bardzo ciąży mu obecna samotność; bardzo chciałby spotkać białego niedźwiedzia sabaudzkiego.