W klubie w centrum Wrocławia Mariusz Woźniak brutalnie pobił dwudziestoletniego Artura Kołodzieja. Chłopak zmarł nie odzyskawszy przytomności. Oskarżony przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że to z zazdrości o narzeczoną, która na jego oczach flirtowała z ofiarą. Dziewczyna zeznaje jednak, że nie zna ofiary i nie była feralnego wieczoru w klubie. Kto kłamie, a kto mówi prawdę? - tego na pewno dowie się sędzia Anna Maria Wesołowska.