Robert Milanowski miał porwać Natalię Zasławską, córkę dyrektora jednego z banków, po to, by wyłudzić od niego milion złotych. Porzuconą przez porywacza dziewczynę znaleziono w lesie, zaś oskarżonego złapała na terenie Niemiec tamtejsza policja. Oskarżony nie przyznaje się do porwania dziewczyny, a jak było naprawdę?