Adrian Szyszko rzekomo zabił swojego kolegę z klasy, zadając mu cios nożem kuchennym w brzuch. Nie przyznaje się jednak on do winy i twierdzi, że jego kolega popełnił samobójstwo. Wszystkie dowody wskazują faktycznie na to, że miał problemy psychiczne po śmierci matki i miał zamiar się zabić. Wyklucza tę możliwość jednak opinia biegłych. Bliscy ofiary wierzą jednak w wyjaśnienia oskarżonego. Zarówno ofiara i oskarżony należą do subkultury emo, a Adrian plącze się w swoich wyjaśnieniach. W trakcie rozprawy dowiemy się, że w domu była jeszcze jedna osoba a ofiara mogła być gwałcicielem.