47- letni Janusz Chrzanowski jest oskarżony o podpalenie sklepiku z warzywami należącego do Tadeusza Liberka. Janusz miał wpaść w szał po tym, jak dowiedział się, że syn Tadeusza - Maciek - nie zamierza uznać dziecka, które zrobił jego córce Gabrysi. Janusz, po tym jak dowiedział się o ciąży córki, postanowił rozmówić się z Tadeuszem, ale Tadeusz odmówił mu pomocy finansowej. Twierdził, że Gabrysia celowo wpadła, żeby wejść do bogatej rodziny. Janusz zażądał od Tadeusza pieniędzy na badania dla córki oraz na wyprawkę i urządzenie dziecięcego kącika. Tadeusz odmówił. Janusz go poszarpał, co potwierdzają świadkowie. Do bójki nie doszło, bo mężczyzn rozdzielili przypadkowi klienci bazarku. Janusz groził, że zabije Tadeusza i „spali jego budę”, co Tadeusz nagrał telefonem komórkowym. Janusz zapewnia, że to nie on podpalił stoisko Tadeusza, chociaż nagranie z kamery monitoringu miejskiego znajdującego się tuż obok bazaru pokazuje, że kręcił się po terenie bazaru tuż przed podpaleniem. Oskarżony nie potrafi wyjaśnić, co tam robił.