Film oparty na klasycznej powieści L.M. Montgomery. Akcja rozgrywa się w 1908 roku na kanadyjskiej wyspie Prince Edward. Ania (Megan Follows) jest sierotą przygarniętą przez Mateusza (Richard Farnsworth) i Marylę Cuthbert (Colleen Dewhurst), którzy mylnie spodziewają się, iż jest ona chłopcem potrzebnym do pracy na farmie.
użytkownik na filmwebie slodkadziecinka.

Ku pokrzepieniu serc 8

Cały cykl książek Lucy Maud Montgomery o Ani Shirley ma ten niezwykle ciepły i pogodny nastrój, który ukoi i pocieszy każdego, kto po nie sięgnie. W opowieści autorki miejscowość Avonlea na kanadyjskiej wyspie Księcia Edwarda zdaje się być niemal rajem na ziemi. W związku z tym wydawało mi się, że adaptacja perypetii Ani na język filmu nie będzie rzeczą łatwą. Jednak gdy oglądam Anię z Zielonego Wzgórza Kevina Sullivana mam wrażenie, jakby reżyser potrafił czytać w moich myślach – tak znakomicie udało mu się oddać wszystko to, co w książce najpiękniejsze.

Ania Shirley (Megan Follows) jest sierotą, która błąka się od domu do domu w poszukiwaniu miłości i rodzinnego ciepła. Samotność i niedostatki swego wyglądu rekompensuje sobie w domu Maryli (Colleen Dewhurst) i Mateusza (Richard Farnsworth) Cuthbertów – podstarzałego rodzeństwa, które postanowiło przyjąć do pomocy w gospodarstwie chłopca z sierocińca. Na skutek pomyłki pracowników tej placówki to właśnie Ania trafia na Zielone Wzgórze. Jednakże małe, rudowłose dziewczątko o bardzo bogatej wyobraźni oraz potoczystej i kwiecistej wymowie z miejsca zyskuje sympatię Cuthbertów. Od tej chwili dla wszystkich rozpocznie się zupełnie nowy rozdział w życiu.

W filmie wszystko zagrało idealnie. Świetny materiał literacki, w postaci powieści Lucy Maud Montgomery, został perfekcyjnie zaadaptowany na potrzeby filmu przez Kevina Sullivana i Joego Wiesenfelda. Dzięki przepięknym zdjęciom Wyspa Edwarda odsłania przed nami swoje atuty – małe, malowniczo usytuowane miasteczko Avonlea i otaczające je bogactwo przyrody.

Oprócz tych niezaprzeczalnych walorów jest przynajmniej jeszcze jeden – znakomite aktorstwo. Dla mnie Megan Follows to Ania Shirley. Mogę postawić między nimi znak równości. Młodziutka aktorka potrafiła idealnie oddać charakter tej postaci: żywiołowy, nieco egzaltowany, przechodzący błyskawicznie z jednej skrajności w drugą. Znakomita jest Colleen Dewhurst jako Maryla, która chce uchodzić za surową i zdystansowaną, a w głębi serca jest niezwykle ciepła i opiekuńcza. No i Mateusz w wykonaniu Richarda Farnswortha – zawsze gdy mam przyjemność oglądania go na ekranie, serce topnieje mi z sympatii do niego. Jest tu jeszcze cała plejada świetnych aktorów drugoplanowych, o których grze można by śpiewać peany.

Wszystko to razem złożyło się na piękny, pełen ciepła film dla całej rodziny – idealny na wspólne oglądanie w długie, jesienno-zimowe wieczory. Naprawdę rzadko udaje się tak trafnie oddać ducha miejsc i czasów. Tym bardziej twórcom Ani z Zielonego Wzgórza należą się słowa uznania i podziwu. Spod ich rąk wyszedł film porównywalny z książkowym oryginałem, niosący w sobie dużą dawkę krzepiącej wiary w człowieka.

3 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…