Świąteczna atmosfera pęka jak bańka mydlana. Plan Franka na uniknięcie strajku wali się w ostatniej chwili, a Bill jako debiutujący ministrant zalicza pierwszą wpadkę.
Bill ściera się z najgorszym łobuzem w okolicy, co prowadzi do zaskakujących konsekwencji. Frank musi schować dumę do kieszeni i dotrzymać obietnicy złożonej Kevinowi.