Pisarz Jabez Stone cierpi na chroniczny brak sukcesów. Mieszka w małym mieszkanku, nikt nie chce wydać jego powieści, a kontakty z kobietami to pasmo porażek. Kiedy jeden ze znajomych pisarzy sprzedaje prawa do kolejnej książki za 190 tysięcy dolarów, zdesperowany Jabez obiecuje w zamian za sukces oddać duszę diabłu.… zobacz więcej
Pisarz Jabez Stone cierpi na chroniczny brak sukcesów. Mieszka w małym mieszkanku, nikt nie chce wydać jego powieści, a kontakty z kobietami to pasmo porażek. Kiedy jeden ze znajomych pisarzy sprzedaje prawa do kolejnej książki za 190 tysięcy dolarów, zdesperowany Jabez obiecuje w zamian za sukces oddać duszę diabłu. Zgodnie z hasłem "mówisz – masz" w chwilę po tym do drzwi pisarza-nieudacznika puka... diabeł. Nawiasem mówiąc, diabeł o bardzo specyficznej powierzchowności. Szybko finalizują kontrakt – przez dziesięć lat Jabez będzie pławił się w blasku sławy i w luksusie, a później zapłaci za to swoją duszą. No i faktycznie – jego powieści zaczynają sprzedawać się jak ciepłe bułeczki, na koncie przybywa zer, a życie erotyczne rusza pełną parą. Dziesięć lat mija niepostrzeżenie... opis dystrybutora
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
myślałam że będzie lepiej… nuda! – Skojarzył mi się z filmem "Zakręcony" z Brendanem Fraserem, bo jest o podobnej tematyce (sprzedania duszy diabłu za spełnienie marzenia) z tym że ta druga komedia jest nieporównywalnie lepsza i śmieszniejsza. Jak na razie o tej tematyce widziałam tylko te dwa filmy, więc nie mogę porównać z niczym więcej.
Co do filmu to jest zwyczajnie nudny i bez polotu. Trochę na siłę go oglądałam, bo nie chciałam wyłączać w połowie (choć bardzo mnie korciło) i dla Hopkinsa. Fakt, że film niesie ze sobą przesłanie, co jest w życiu najważniejsze itd. itd. Ale mało to takich filmów? Ten jest jakby niedopracowany, ma kiepski scenariusz. Muzyka też kiepska.
Gwiazdorska obsada (Anthony!!!) nie uratowała filmu.
Dodatkowo Alec i Jen nie pasowali mi do swoich postaci. Jestem przyzwyczajona do widoku Aleca w roli silnych zdecydowanych mężczyzn, wiem że aktor powinien umieć zagrać każdą rolę, ale "życiowy pechowiec"? eee….:/ ale jak we wszystkich filmach pełno tu ujęć jak leży w łóżku z jakąś laską, on chyba ma to w kontrakcie.
Także delikatna Jennifer, mimo burzy wspaniałych czerwonych loków, w roli Zła w czystej postaci… e:/
Do Anthon’ego nie mam zastrzeżeń oprócz tego, że szkoda że się marnuje na filmach średnich (niskich?) lotów…:/
Dla mnie 5/10 i nie ma szans na wyżej. A szkoda. Szkoda zmarnowanych pieniędzy, potecjału obsady i czasu wszystkich.