Los Angeles, listopad 2019 roku. Na Ziemię przybywa grupa replikantów typu Nexus 6 - humanoidalnych androidów, które po krwawym buncie na pozaziemskiej kolonii starają się dotrzeć do swojego konstruktora. Nie mają zbyt wiele czasu. Ich czas życia wynosi zaledwie cztery lata, a okres ten przedłużyć może jedynie ich stwórca. Replikanci mają jednak zakaz przebywania na Ziemi. Kiedy jeden z nich zabija doświadczonego łowcę androidów - Holdena, policja prosi o pomoc Ricka Deckarda (Harrison Ford) - emerytowanego łowcę uważanego za mistrza w swoim fachu. Deckard staje przed największym wyzwaniem w swojej karierze. Musi zmierzyć się z czterema niezwykle silnymi i szybkimi androidami, przekonanymi o tym, że zasługują na długie życie tak samo jak ludzie. Poszukiwania zbiegów Deckard - wspólnie ze swoim partnerem Gaffem (Edward James Olmos) - rozpoczyna od wizyty w korporacji Tyrella, której właściciel jest jednocześnie konstruktorem replikantów z serii Nexus 6. Tam poznaje piękną asystentką naukowca - Rachael, androidkę, której Tyrell sztucznie wszczepiając wspomnienia swojej siostrzenicy sprawił, że ta nabrała przekonania, że jest człowiekiem. Deckard odkrywa tajemnicę naukowca, waha się jednak z jej ujawnieniem. Piękna Rachael nie jest mu bowiem obojętna.

Kino sci-fi najwyższych lotów z domieszką kryminału 8

Kino sci-fi ma swoich klasyków i reformatorów. Ale nikt nie zrobił dla niego tak wiele i w tak krótkim czasie, co Ridley Scott. Kultową powieść Philipa K. Dicka reżyser zrealizował trzy lata po Obcy – 8 pasażer Nostromo. Podarował nam sen o przyszłości, w którym trwamy już od wielu lat.

Łowca androidów (1982) - Harrison Ford (I), Sean Young (I)

Otwierające film ujęcie przenosi nas do Los Angeles roku 2019. Rick Deckard (Harrison Ford) to bohater żywcem zaczerpnięty z filmów noir. Jest pełnym sprzeczności cynikiem, profesjonalistą i samotnikiem. Podobnie rzecz ma się ze światem, który pod kostiumem sci-fi skrywa serce czarnego kryminału.

Zadymione wilgotne ulice, moralny relatywizm jako jedyna słuszna wiara oraz obowiązkowy upadły anioł – replikantka zatrudniona w korporacji Tyllera. To, co stanowi jednak o wyjątkowości filmu, zawarte jest w dojrzałej, antropologicznej refleksji Scotta – czy replikanci mogą być bardziej ludzcy od człowieka i czy mogą ocalić ludzkość, skoro ludzie sami do tego nie zmierzają. Reżyser wyjaśnia tę kwestię, podporządkowując to obrazom.

Łowca androidów (1982) - Harrison Ford (I), Sean Young (I)

Scott co prawda pozbył się oryginalnego tytułu książki oraz swobodnie przemodelował jego fabułę, ale drugiej takiej ekranizacji prozy giganta science-fiction nigdy potem nie uświadczymy. Wizja miasta przyszłości do dziś zachwyca i wyznacza kinowe standardy, a deszczową atmosferę można kroić nożem.

Część nieodpartego urokiem filmu polega też na tym, jak wiele pozostaje w nim w tle i w niedopowiedzeniach. Scott świadom, że ekranowy detal – choćby niepozorny rekwizyt jak figurki origami – może mieć olbrzymią siłę rażenia. Czasem lepiej wzbudzić w nas – widzach – wątpliwość niż zdradzić zbyt wiele.

Łowca androidów (1982) - Harrison Ford (I), Rutger Hauer

Film stał się też wyjątkowy za sprawą roli nieodżałowanego Rutgera Hauera, który scenariopisarską precyzję zamienił w coś znacznie większego niż kino. Jego słynny przedśmiertny monolog to nie tylko przepisany oryginalny tekst, ale także nadanie wspaniałej elegijnej aury i rewelacyjnie zaimprowizowana puenta jako tożsamości maszyny, pamięci istoty człowieczeństwa i przeznaczenia tworu społecznego.

Niewiele futurystycznych i cyberpunkowych obrazów robi równie wielkie wrażenie i jest to fundament kinowej akcji. Łowca androidów stanowi popis efektów w służbie scenografii i budowania świata i wszystko to w czasach sprzed efektów CGI. Większość efektów filmu powstało w kamerze i niewiele tu postprodukcyjnej magii. Spece od efektów pracowali głównie z makietami i malowanymi tłami. Niektóre z panoram zrealizowano przy pomocy zaprogramowanych ruchów kamery, które umożliwiły precyzyjne powtarzanie ujęć i nakładanie na siebie kolejnych warstw obrazów, i to stąd bierze się wrażenie realizmu. Miasto tętni miliardem szczegółów i hipnotyzuje kolejnymi poziomami iluzji.

Łowca androidów (1982) - Daryl Hannah, William Sanderson (I)

W dniu premiery ekranizacja Dicka została chłodno przyjęta przez krytykę i widzów. Dziś jednak to status dzieła kultowego i jeden z najważniejszych filmów w historii gatunku. To futurystyczny czarny kryminał o wizualnie wysmakowanej, przygnębiającej wizji świata przyszłości, jak i stymulująca intelekt, frapująca opowieść relacji między twórcą a stworzeniem, a także o istocie człowieczeństwa.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 41
dawidek98 9

Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. To jest główny aspekt, który przykuwa do ekranu z niezwykłą mocą.

Chemas 9

Zdecydowanie jedno z największych dzieł Ridleya Scotta, jak nie najlepsze. Na pewno w TOP 3 jak dla mnie. Oczywiście wśród tych które oglądałem.

Zigor 7

Spodziewałem się czegoś więcej jak na tak znany film, ale źle nie jest, dość nudno, ale świat przedstawiony w nim trochę to wynagradza, zakończenie ciekawe.

pajki_filmaniak 9

uwielbiam ten film klimat muzyka gra aktorska polecam

Magic 8

Już chyba klasyczny i kultowy film. Doskonała gra aktorów, mroczny i "mokry" klimat i genialna muzyka.

Więcej informacji

Proszę czekać…