Troy Gable (Colin Hanks) porzucił studiowanie prawa, gdyż czuł się nieszczęśliwy. Nie chce być prawnikiem, choć ojciec (Tom Hanks) wciąż na nim to wymusza. Troy dostaje posadę asystenta ekscentrycznego showmana i mentalisty, Bucka Howarda (John Malkovich). Młody chłopak podąża za swym pracodawcą, próbując zrozumieć jego dziwne zachowanie. Beznickowy
5/10 – średni – Ciekawie zobaczyć młodego Hanks’a. Film jest bez rewelacji, ale też nie słaby. Po prostu średni. Fabuła trzyma pewne pytania w głowie oglądającego i tak prowadzi nas do końca. Sam motyw, że ojca Colin Hanks’a zagrał w filmie jego prawdziwy ojciec, jest w mej ocenie krokiem podkreślającym wprowadzanie syna na wyższe półki holllywoodu (mam na mysli zagranie pierwszoplanowej roli). Z pewnością nie jest to film który trzeba zobaczyć.
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Tak jak czułam, interesujący i zabawny! – Muszę przyznać, że do obejrzenia filmu zachęcił mnie plakat, który jest bardzo przyjemny dla oka i prosty, a jednak ma w sobie to "coś". Tak samo jak fabuła filmu. Na pewno powtarza pewne schematy, np. brak pewności o tym co pragnie się robić w życiu. Pomimo tego "The Great Buck Howard" ma to "coś" w zanadrzu.
Być może zasługą tego jest genialne aktorstwo – Malkovicha, Hanksa i Blunt.
Być może błyskotliwy i zabawny scenariusz.
Być może tematyka, w końcu głównie opiera się na… magii.
Co ja piszę, to na pewno te wszystkie elementy!
Dodatkowo, bardzo podoba mi się, że w obrazie pada kilka pytań, na które nie udzielono widzowi odpowiedzi. Pozostawia to lekki niedosyt, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Polecam.